środa, 4 grudnia 2019

Środa #1622

   Dostaję już do gowy z bezdomnym. Dostał termin do 15-go na wyprowadzkę, bo ciągle zajęte tory na stacji to nie dla mnie. Potrzebuję czasami być sam, co dla osób samotnych może wydawać się dziwne, a tego nie mam na st. mac.
   Nawet koliduje to z rozrządem składu 172, bo kiedy to robić? Choć jak wczoraj była okazja to o tym nie poinformowałem 172 i zwaliłem to.
   Białe dziadostwo się pojawiło. Na szczęście nie przykryło jeszcze wszystkiego, tylko delikatnie pojawiło się na trawach. Przy okazji traw, to może wejdę w ekologię, bo miałem to ruszyć już jakiś czas temu. Otóż, kto zaś naciska na głupią tłuszczę z tym smogiem? Kto będzie beneficjentem kasy, która zostanie przekierowana do źródeł ogrzewania? No można się domyślać... - państwo. Jeżeli dziś najtańszym grzaniem jest spalanie węgla, to jeżeli na osiedlu domków opalają się nim, to państwo dostaje tylko kasę jako podatek od kupna węgla, przy czym do kopalń w zasadzie dokłada, to prawie nic nie ma. Teraz jeżeli, jak w Krakowie, zakazali palić węglem wszędzie, to trza będzie rozłożyć macki elektrociepłowni i samych ciepłowni, a te to mają takie koszty, że gowa boli. Oczywiście od tych kosztów państwo dostaje VAT, a więc się cieszy.
   Bo jak tak myślę na spokojnie, to o co, jakby pominąć sprawę finansową jest ta batalia? Przecież nie o czyste powietrze, to jest tylko pretekstem. Nikt od smogu nie umiera, bo jakby tak było to populacja mieszkająca na Górnym Śląsku w latach 80-ych by wymarła! Wtedy to było widać i czuć czym się oddycha. Sam, jak kiedyś wracaliśmy z basenu w trójkącie bermudzkim w Ch-wie między Azotami (zakłady chemiczne), Hutą Kościuszko, Konstalem, to dobrze że miałem ręcznik mokry z basenu, bo bym formalnie i inni pewnie też żygnął na ulicę, tak tam jebało i to nie w nocy, kiedy filtry uwalniali np. w hutach i do atmosfery leciało co się da, tylko było to popołudniu, jak leźliśmy na autobus. Do dziś to pamiętam, ten smród jaki tam był wtedy, praktycznie nie dało się wytrzymać, a mało tego wokół tych zakładów normalnie mieszkali ludzie. Przecieą fizycznie po 2 latach mieszkania tam, nie powinno tam być nikogo żywego. Teraz przenosząc się na obecne czasy, kiedy powietrze na Górnym Śląsku zrobiło się czyste i jest w zasadzie bajka, jak dobrze się oddycha, ktoś wychodzi z idiotycznymi hasłami o zabijającym smogu i wtórują temu ludzie, którzy żyli w latach 80-ych, więc są świadomi jak wtedy było. Nawet kiedyś w dyskusję n.t. wszedł 825 i nie mógł podważyć argumentu o powietrzu w tamtych latach i różnicy na duuużżżyyy plus tego teraz. Nawet jak uległ manipulacji, że teraz jest taki smog, że nigdy takiego nie było, to spytałem się go prosto:
- teraz czy kiedyś było czystsze powietrze na G. Śl.?
oczywiście coś tam usiłował stękać, ale nie schodziłem z pytania, w końcu musiał potwierdzić, bo przecież też wtedy tu mieszkałem, to co mi chciał wcisnąć inną historię?
  I teraz, kiedy zaszły takie znaczące zmiany, powietrze jest znacznie czystsze jak kiedyś, grupa nawiedzonych inaczej bredzi o jakimś kataklizmie smogowym, który ma nas zmieść z planety.
  Po pierwsze, jakby rządowi, który również bredzi jak inni zależało na ekologii i radykalnemu zmniejszenia smogu, to natychmiastowo odwołałby program 500+ ponieważ w linii prostej jest on przeciwny do ekologii. Przecież wiyncyj ludzi, to wiyncyj śmieci, wiyncyj brudnej wody, wiyncyj zużycia czystej wody, wiyncyj wyciętych lasów, wiyncyj ogólnie marasu na ziemi, w sensie globu. I teraz ten sam rząd, który wprowadzając 500+ jest przeciw ekologii, z drugiej strony cynicznie wypowiada się, że jest za. Mnie się coś podupiło, czy im?
  Taki Chorzów. W 1990 roku ludności było 131 902.  W 2017 - 109 021. Czyli, czy tylko mnie się wydaje, że jest o ok. 22 tysiące kup dziennie mnie wysranych do muszli i lecących kanalizacją do rzek. 15 tysięcy mniej wody z prania, która również leci kanalizacją do oczyszczalni i do rzek, 20 tysięcy mniej ludzi śmieci plastikiem i innymi odpadami, dla 10 tysięcy ludzi trzeba mniej mieszkań, a tereny po za ścisłym centrum zaczynają zarastać zielenią, bo nikt na odludziu nie chce mieszkać i w końcu 22 000 mniej wydycha dwutlenku węgla, przyczyniając się do smogu i wreszcie dla 10 tyś. mieszkań trzeba mniej ogrzewania, które w największym stopniu, ponoć, przyczynia się do smogu. To ogólnie jest czyściej i ekologiczniej, czy nie? I teraz na przeciw temu wychodzi idiotyczny program 500+, który miał spowodować odrodzenie się takiej populacji np. w Chorzowie jaka była, bo rząd tak chce i namnożenie ludzi, którzy będą ewidentnie przyczyniać się do większego smogu, z którym z drugiej strony rząd chce walczyć.
   By nie być gołosłownym to Ruda Śląska 1990 - 171 034, 2017 - 138 578, tu jeszcze więcej ludzi nie sra codziennie i wydycha dwutlenku węgla; Zabrze 1991 - 205 800, 2017 - 174 349; Katowice 1990 - 366 798, 2018 - 278 736.
   Tylko w powyższych wymienionych miastach ubyło 174 850 ludności. Czyli praktycznie znikło całe Zabrze z mapy, tak jakby całe Zabrze przestało emitować do atmosfery zanieczyszczenia, wywozić je na wysypiska, zanieczyszczać wody gruntowe itp. I niech mi teraz ktoś powie, że program 500+ jest proekologiczny. Nigdy w życiu! A cyniczny rząd ma jeszcze czelność mówić o ekologii. Jeden z powodów dla których nie chodzę na jakiekolwiek głosowania.
  Jutro żyrafka idzie na zabieg wycięcia guzów to dziś zdjęcia jej w szufladzie biurka.

  
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz