niedziela, 15 grudnia 2019

Niedziela #1626

  Szczury. A właściwie szczurzyce, co naturalne starzeją się. Trzy są po zabiegach wycięcia guzów i na razie czują się dobrze. Jednak zauważam u nich zmiany w związku z ich starzeniem sie. Nie chodzą już jak dawniej po prawie całej kuchni, po blatach, po szafkach. Ograniczyły swoje wędrówki do miejsc niezbędnych. Wieczorem trochę biegają, ale częściej po podłodze. Zauważyłem, że mniej chętnie wspinają się, no chyba, że lezą do miejsc noclegowych, to wtedy jakby muszą się wspiąć.
  Żyrafka częściej przebywa przy mnie, ale to częściej to jest kilka minut więcej, choć zjawia się też w łóżku na kilka minut, po czym lezie dalej. Ogólnie trochę schudła na grzbiecie, wszak ma już ok. 2 lat i tą starość zaczyna być na niej widać.
  Przedwczoraj musiałem złapać inne szczurzyce, bowiem okazało się, że najprawdopodobniej mają pchły. Trza im było dać środek na nie, a złapać je jest trudno. Trzy się udało, ale czwarta spierdoliła, a dwie czy reszta były w niewiadomych miejscach. W sumie 4 zostały środkiem potraktowane, a reszta..., no cóż może w przyszłym tyg. uda mi się je chwycić. Powinno to być zrobione łącznie, ale to prawie nierealne, by je wszystkie zlokalizować i chwycić jednocześnie.

  Gramy w ETS2. Tą grę symulującą jazdę ciężarówką. Widać na niej potrzebę ludzką bycia w stadzie. Jest taka miejscowość Duisburg (chodzi o grę) i w niej, choć na mapie jest b. mała, prawie zawsze jest pełno. Samochody na siebie najeżdżają, czasem wystrzeliwują w kosmos (taka przypadłość gry), czasem się bugują. W związku z tym, że na tak małej mapce jest tyle osób, czasem nawet 130, to prawie wiecznie stoi się tam w zatorze (korku) i mimo tego ciągle jest tam pełno. Od jakiegoś czasu zacząłem przeważnie trasy brać z tej miejscowości, ale nim z niej wyjadę to robię tam jedno lub dwa kółka, czyli stoję w korku obserwując co się wyprawia. Nie wiem ile takich osób jest, ale pewnie jakaś część też tak robi. Ze względu na tą ilość osób na tak małej scenerii, są miejsca, przeważnie wyjazdów z baz, które przeważnie są zaklinowane. Dużo jest innych nacji, jakiś Cyganów, Arabów, bo słyszy się na radiu ich wypowiedzi. W każdym razie coś zawsze się tam dzieje. Nie wiem czy są jeszcze inne miejscowości, w których tyle się dzieje, ale w tej od lat jest pełno, bowiem na yt są filmiki jeszcze z 2016 kiedy też tam było tak pełno.

   W nocy to tam jeździmy z jedną naczepą, ale za dnia bierzemy jamnika, czyli dwie naczepy i ich tam klinujemy.
   Gram w tą grę i tak se czasem myślę, że ta nasza PL przypadłość, czyli modlitwa z "Dnia świra", jest cały czas aktualna. ETS2 to czeska gra. Wiadomo, że jest ich 10 mln, czyli 3 x mniej jak nas, a mimo to spłodzili grę, międzynarodową, w którą jak dziś w nd. gra łącznie ok. 7000 ludzi. Grałem wcześniej w TD2 i pewnie jakieś 1,5 roku temu mieli aspiracje jak w ETS2, ale zadziałała modlitwa z filmu i się podupiło. Nastąpił rozłam w administracji i od tego momentu w zasadzie to mają już pozamiatane. Gra zaczęła już dryfować, a wcześniej była prężnie rozwijającą się. Grali w to ludzie z zagranicy, m.in. Czesi, Niemcy, Węgrzy i mogło to się dalej rozwijać, gdyby nie... No właśnie. Ta nasza polaczkowatość wyszła nawet w świecie wirtualnym. Nie możemy się tego pozbyć nawet jak funkcjonujemy na odległość, bo przecież informatycy nie siedzą w jednym pokoju, ale są w różnych miejscach. Szkoda, szkoda, bo mógł to być produkt na miarę takiego ETS2, jakby tym projektem dobrze pokierowali, ktoś skorzystał prawidłowo z tej buławy władzy, albo była tam właściwa osoba, która te nasze wojenki by zakopała głęboko pod ziemię.
   Tak pozostała gra lokalna, krajowa, w którą gra obecnie tyle samo osób co rok, czy dwa lata temu, czyli w porywach 80 osób, a np. teraz jak piszę 60 osób. Tyle dokładnie grało jakieś 2 lata temu. Więc żaden rozwój, po prostu stagnacja. I mało tego osoby, które tam cały czas mieszały, wprowadzały niezdrową atmosferę nadal mają tam mocne słowo i mocną pozycję. Że też dla dobra całego projektu tego nikt nie może zweryfikować.
   No cóż... Pewne rzeczy sami se dupimy na własne życzenie, pewne są udupiane dla dużej kasy, jak pomysł uratowania układu torowego na kopalni. Miałeś chamie złoty róg..., ostał Ci się ino sznur (chyba się do tego nigdy nie uwolnimy).
   Tyle, bo inne tematy w następnych notkach.
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz