poniedziałek, 4 marca 2019

Poniedziałek #1503

  Nadrabiamy czasem zaległości w oglądaniu filmów branżowych i ostatnio na tacę poleciał "4th Man Out". Zastanawiam się czemu reżyserzy biorą się za tematykę, której nie rozumieją? Wychodzą następnie produkcje, które są trochę kiczowate. W filmie nic mnie nie porwało. Toczy się i ogląda się, choć tu udało się go dobrze skręcić. Gra aktorska też bez większych wpadek. Praca kamery bez zarzutu, natomiast scenariusz nie porywa. Brakuje tego wow. Choć są sceny, w których można by bardziej zbudować efekt wzruszenia, to tego nie osiągnięto. Zakończenie też takie sobie, trochę jakby nie wiedzieli jak zakończyć. Ogólnie średni film, ale i tak wypadł lepiej niż Środek ziemi", gdzie postarano się z jego spierdoleniem.
   Za tu zupełnie innym filmem jest "Piękny drań". Od początku patrzy się na niego inaczej. Jest bardzo dobrze skręcony, zmontowany, z dobrym scenariuszem. To rzadkie atuty w tego typu filmach. Scenariusz w więcej jak połowie filmu zaczyna sytuację robić zagmatwaną, wielopłaszczyznową, a dawno takiego filmu, branżowego, nie widziałem. Nie ma w nim nagości, przesadnie rozbieranych aktorów, choć to zawsze w tego tupu filmach dodaje smaczku. Film broni się świetnie bez tego. Tu nie trzeba było jak w Longhorns porozbierać aktorów, jakby byli w castingu do porniola. Wzajemne relacje między aktorami, wieloma aktorami, są tu dobrze pokazane. To oddziaływanie otoczenia na poszczególne jednostki, wpływ na ich zachowanie i ich reakcję na te działania. Do tego, co też jest rzadko spotykane w takich filmach, muzyka współgra z filmem. W niektórych scenach, to ona daje znać, że "wiedz..., że coś się dzieje...,  jak mówił o. Natanek, a przynajmniej za chwile stanie. "End" w filmie typowo amerykański, ale również i jemu trudno coś zarzucić. Przynajmniej tu nie spierdolili tego "i wszyscy żyli długo i szczęśliwie". Reżyser postarał się, by całość wyszła b. dobrze i udało mu się to.
  I jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła. Główny bohater jest w szkole prześladowany za swoje innostwo. No ok, ale czemu qrwa reżyser zrobił mu do tego pomarańczowe włosy, tego nie rozumiem, bo większość normalnych nastolatków, którzy byli by prześladowani w takich by nie łaziła, by jeszcze bardziej się wyróżniać, by jeszcze bardziej być obiektem nietolerancji.
  Odnośnie filmu, reasumując - polecam.
 No i to dziś tyle, bo zajęcia czekają, bo jeden ciepły dzień, to na zaległości trza wykorzystać. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz