Szczury. Szczury nie wiem jak przeżyją, jak faktycznie będzie zgoda na przebywanie na terenie i będę im mniej czasu poświęcał. One, jak mało które stworzenie lgną do mnie i chcą mieć kontakt ze mną. Mimo żarcia w spodeczkach lubią być karmione z ręki. Po przerwie, kiedy jestem na kopalni, czy w UM i załatwiam sprawy, potrzebują kontaktu ze mną, chcą być k/mnie i wiedzieć, że leżę w pobliżu, chodzić po mnie.. Mimo stadności, a teraz jeszcze są wszystkie młode, więc jest ich ok. 9 sztuk, te najstarsze, czyli rodzice, nadal chcą być k/mnie. Młode się dopiero oswajają ze mną, tzn. ponieważ rodzice nie wszczynają alarmu, to są mną zainteresowane, wąchają mnie, czasem, tylko przednimi łapkami, wejdą na moją rękę i tyle. Są nadal jakby dzikie, a tu wnet trza je będzie wyłapywać i do węża. Bardzo niechętnie się do tego zabieram, co zresztą widać. Pierwsze miały węża odwiedzić już 3 tyg. temu, a tu nadal wszystkie na stacji macierzystej. Mało tego, ponieważ będą około 2 m-ce, to widać już wśród nich różnicę między samcami i samicami. Młode samce robią się już większe od samic i chyba one, bo wydaje mi się że są dwa, wyjdą pierwsze ze stacji.
Wczoraj byłem z 979 i 230 na stacji Ruda Czarny Las pchać wózki drezynowe na tor wyciągowy i na stację RCL. Zrobiłem kilka zdjęć, nie dużo, bo ciągle jakby zapominam o uwiecznianiu stanu z przed i po robotach, ale dziś może więcej zrobię. Po za tym jutro ważna rozmowa o być, albo nie być jeszcze trzech torów na hałdzie, czy na zwałowisku węgla. Dobrze jakby tory te się uratowały, bo atrakcyjne są spadki/wzniesienia na tych torach, czego w innych miejscach nie mamy, a to dopełniło by całość stacji wraz z unikalnymi spadkami i ładną serpentyną łączącą te układy torowe. Dziś będę tam robił zdjęcia, bo jakby to miało zniknąć to będzie dla historii, że było i dowodem na moje zaniedbanie w tej sprawie.
Tyle, bo zbliża się godz. wyjazdu, a chcę więcej zrobić, bowiem wczoraj niewiele się udało z braku czasu. To narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz