środa, 30 listopada 2016

Środa #1111

   Fajny nr dla notki - cztery jedynki.
   Przyszła zima, a właściwie spadło trochę śniegu, w ciągu dnia temp. obniżała się z rana +2C do popołudnia na -2C. Wiadomo o tym było, bo prognozy pogody prawie wszędzie były jednakowe. Teraz mając te dane co się wydarzyło w wiosce. od godz. ok. 16:00 nastąpił paraliż na drogach. O 16:20 pojechałem z 979 zawieźć go wpierw do sklepu, następnie na imprezkę do koleżanki. W tym czasie wszystkie drogi ze wniesieniem stały się prawie nieprzejezdne, zakręty też mało co, zresztą w jednym zakręcie, na niewielkiej prędkości 979 kierujący pojazdem, miast skręcić w prawo pojechał prosto i oparł się o krawężnik. Musiałem po wyjściu 826, bo ten jechał kawałek z nami przystąpić do dawania porad 979 jak jeździć w takich warunkach. Jeszcze czekał nas podjazd niewielki pod jedno skrzyżowanie na drodze z ustąp pierwszeństwa i po dojeździe do sklepu 979 stwierdził, iż dalej nie jedzie przekazując mi kluczyki. Mnie te warunki nie sprawiły większych problemów, lata doświadczenia za kółkiem zrobiły swoje, a sprawna analiza związku przyczynowo-skutkowego potrafiła wyjść z opresji. U innych to działa w niewielkim stopniu lub w ogóle co widziałem na drogach. Na drugi dzień 979 mówi, że "znowu drogowców zima zaskoczyła". Otóż utarty slogan nie jest już prawdziwy.
   Spieszę z wyjaśnieniem. Dziś to nie drogowcy są odpowiedzialni za wyjazdy na drogi, tylko urzędy miast, gmin, wiosek. To one, tak jak w naszej mają tzw. sztab zarządzania antykryzysowego. U nas w wiosce owy sztab zajmuje dwa pomieszczenia biurowe obsadzone oczywiście ludźmi. Procedura jest mniej więcej taka, że drogowcy sami z siebie nie mogą wyjechać na drogi ze sprzętem, bo ktoś z urzędu musi im to zlecić. Musi być tzw. podkładka to wypłacenia kasy za wykonaną usługę, czy to nagrany telefon, czy to @. I własnie na Pani Zosi siedzącej w sztabie zarządzania antykryzysowego należy decyzja do wydania polecenia wyjazdu solniczek na drogi w odpowiednim czasie. 

  Jeżeli mamy taki wykres, tylko odwrócony, bo w pon. temp. rano była na plusie, a wieczorem na minusie, to na ile trzeba być nierozganiętym, aby nie przewidzieć, że to co spadnie zamarznie i będzie lodowisko. Kiedy w końcu, nie w stosunku do tzw. drogowców, a do urzędników zostaną wyciągnięte konsekwencje? Specjalnie obejrzałem aktualności z regionu i tłumaczenia urzędników ich po prostu dyskwalifikują, a materiał zrobiony przez dziennikarzy dyskwalifikuje ich pracę. Ja wiem, że media są na garnuszku rządzących, dlatego nie robią im pod górę, dlatego od trzech lat generalnie nie oglądam wiadomości, a takie materiały jakie obejrzałem przy okazji tego co było na drogach potwierdzają tylko bezsensowność ich oglądania. To są tłumaczenia jak dzieci w podstawówce, a dziennikarze robią materiał jak dla debili. Nie, beze mnie, nie chce brać w tym udziału. 
   To właśnie przez takie materiały w TV ludzie nie potrafią odpowiednio nakierunkować swoich roszczeń i efekt jest taki, że winni są znowu "drogowcy" i jakby wysłać tłuszczę z widłami, to poleci do bazy gdzie stoją solniczki i piaskarki, a nie uderzy do odpowiedniego urzędu. Zresztą dyrektor z katowickiej bazy solniczek i piaskarek, powiązany z urzędnikami w UM, też nie powiedział jasno, że dostali zgłoszenie za późno, tylko że "my byliśmy przygotowani na akcję zima już od początku listopada". No i co z tego, a gdzie odpowiedź, czemu drogi tak wyglądały? No jasne, że nie pogrąży znajomego naczelnika z UM, bo by go wywalili niezależnie od tego jak pracował dotychczas. 
   Tyle na dziś wydawało by się oczywistych spraw, które jak widać w XXI w. takie nie są. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz