Miała powstać wczoraj notka, ale jakoś za nim do tego doszło, bo już były składy na grupie A i się nie dało. Weekend pod kątem imprezek, a przynajmniej łykania. W pt. sam trochę wypiłem, kupiłem w kauflu wino fresco, takie tanie, aby porównać ze swoimi i też co ludzie często piją. Po tym jeszcze 371 troche mi nalał i tak kładłem się spać trochę zawiany. Wczoraj mini imprezka u 971. Ilostan kotów się powiększył, tylko w pokoju w którym siedzieliśmy naliczyłem 30, a jeszcze pozostała kuchnia przez nie obsadzona, więc pod 40-kę dobija. Czyli zmniejszanie się ich ilości zostało zatrzymane. Można i tak żyć wśród takiej ilości kotów, no i jeszcze jest do tego pies. Pogadaliśmy trochę z 971 jak byliśmy po za domem o branżowych lokalach, bo przy jego żonie to już się nie dało. Wracałem ok. północy i musiałem się kontrolować, bowiem czasami mnie gdzieś zarzuciło.
W nd rano przebudziłem się jakoś przed 07:00. O 07:00 wszedł na stację 979 po imprezce w stanie bardzo słabym. Załączył wi-fi i poszedł do kuchni. W tym samym czasie mózg zapragnął opróżnić zbiorniki. Oczywiście jak 979 załączył wi-fi to pomyślałem idzie zrobić w.k. do kuchni. Ale po chwili pomyślałem, chyba nie, to tylko mnie tak wali na łeb. Zająłem się sobą, z przerwami udało się opróżnić zbiorniki, z przerwami, bo nasłuchiwałem czy on nie słyszy odgłosów z grupy A. Po wszystkim nasłuchiwałem co robi w kuchni. Jakoś się uciszyło i pomyślałem zasną na krześle, jeszcze się przewróci z niego i spanie, to leze spr. i ewentualnie przeprowadzę go na grupę A. Leze do kuchni, a on tez w.k. Specjalnie szedłem wolno, aby w razie czego mógł się pozbierać i tak zrobił, Organ z majtkach naprężony, trudno go był ukryć to też obrócił się tyłem do mnie, ale wiemy, wzrok jest szybki to zauważyłem, a jak się odwrócił tyłem to na kom. zobaczyłem stronę z wyborem filmików. Polazłem więc na grupę A i położyłem się, a po chwili przylazł on. Nie wiem czy skończył czy nie, może tak skoro wrócił, a może z powodu alko nie mógł dojść i zrezygnował.
Leżąc pomyślałem, przecież nie ma tego w sumie gdzie robić, to dziś o 15:00 mnie nie będzie co zakomunikowałem mu rano i przypomniałem jeszcze niedawno, aby mógł na pustej stacji ewentualnie opróżnić zbiorniki. W końcu mam możliwość, a on taka ma rzadko, to będę w miarę możliwości mu tworzył.
W pt. uruchomil 979 TV na grupie C dla 371, to teraz może zasypiać tam przy TV, a nie na grupie A, na której ok. 23:00 budzę go, aby się przestawił na grupę C, bo akurat zajmuje mój tor.
Oczywiście w weekend trochę symek kolejowy, ale trochę, bowiem niedaleko sprzedali domek w wiosce i opróżniali go, to przygarnąłem trochę gratów, a 979 drewno dla matki, która pali w piecu. Mam już tyle rzeczy mieszkaniu, że trudno się łazi, ale np. dotarła sprawna pralka candy to to tych co mam będzie na rezerwę. Ładne stare krzesła do starego drewnianego stołu przygarnąłem, takie jeszcze na sprężynach i do tego odrestaurowane kiedyś, bo mają nowy, czy mało zniszczony materiał, czyli były u tapicera. Trochę narzędzi budowlanych się załapało i listwy na płotek, przydadzą się do ogródka. Zajęło nam to jakieś 4h, najbardziej pożądane w sob., a mieliśmy się zająć uszczelnianiem stacji na zimę i montażem muszli przy grupie C, bo 371 musi łazić daleko do drugiej ubikacji.
I tak weekend zleciał, a to co miało być do zrobienia nadal pozostało, mało tego doszły nowe zadania rozlokowania rzeczy, które dotarły na stację. Nie wiem kiedy się z tym wyrobię, jakiś dramat czasowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz