wtorek, 30 października 2018

Wtorek #1442

   Przynajmniej po pionie edukacji spodziewałbym się racjonalnych działań, trochę przemyślanych. Dziś, bowiem od wczoraj wieje z południa, rano było o 09:00 19C, a o 10:00  20C. Za oknem przedszkolanki z dziećmi na spacerze. Zgadnijcie jak przy 20C dzieci były ubrane, a jak przedszkolanki. No tak, standard. Przedszkolanki w zasadzie dopasowane do temp. a przynajmniej jak miały kurtki cieplejsze to rozpięte, a larwy, zapakowane w czapki szaliki, pozapinane do ostatniego guzika jakby było na placu 3C. Zastanawiałem się widząc ten pochód za oknem kto jest bardziej pierdolnięty. Następnie rodzice dziwią się, że larwy chore, przeziębione. Mnie od 5, czy więcej lat nie zdarzyło się przeziębienie, chyba, że jakiś mięśniak-skurwiel, sam będąc chorym, za blisko przewijał się wokół mnie i zostałem przez niego zarażony. Nawet jak takie coś się wydarzało, to od razu, jak czułem że organizm daje pierwsze znaki, następowały działania naprawcze. Zasada jest taka, że wpierw oględziny termometra zaokiennego, następnie dopasowanie stroju, to temp. i tego co tam się wyprawia na zewnątrz. I skutkuje od lat. A te cipy, wyprowadzają larwy przy 20C na plac, zawinięte jakby było 3C, brakowało im tylko rękawiczek, same będąc porozpinane, jakby dostosowane do temp. na zewnątrz. Co im odjęło, że nie zastosowały tego wobec larw?
   172 dziś obudził mnie właśnie o 09:00 stojąc w koszulce z krótkim rękawkiem pod wjazdowym. Widząc go za oknem przypomniały mi się słowa - "to wiedz..., że coś się dzieje..." No działo się, było już 19C.
   W nocy na stacji zapełniło się. Na grupie B wyjątkowo stacjonował 979, który łapie się drugiego etatu, by spłacić 5 miesięczne L4, kiedy to jeździł, zwiedzał, imprezował, itp. Teraz trza zarabiać i częściowo spłacać długi, to podobnie jak 972 drugi etat prawie łyknięty, stąd po pracy zjechał wraz z 840 i 895, z którymi pracuje, na st. mac. i zamówili dwie duże pizze. Z jednej pół zostało i na śniadanie pizza. W ogóle tego żarcia nie do przejedzenia. Kiedy polezę na dietę? Na grupie C jeszcze 973, bowiem słyszałem, że jak do końca roku będzie ok. to od stycznia wprowadzi się ponownie do swojej dawnej laski. Może by i nie było takiego parcia na ten powrót, gdyby nie larwy, które jako produkt uboczny seksu pozostały. Wczoraj rozmawiałem z 973, bo jemu pozostało jeszcze z przed okresu 5 lat nieczynności, że trza być dużym i chce od stycznie iść na siłownię, by się takim stać. Starałem mu się wytłumaczyć, jak kiedyś 979 i innym, że do zmian biologicznych jest już stary i co najwyżej może se trochę mięśnie rozbudować, ale te u niego są jak najbardziej ok, więc nie wiem po co te działania. No niestety mięśniakom trudno jest czasem wytłumaczyć, bo jakby podstaw brak, a i analiza informacji czasem szwankuje.
   Na bazie tych informacji czekam momentu, do ewentualnej sesji zdjęciowej. Zarówno on, jak i 172 jakby wleźli do takiej sauny, to powalali by jak szeregowy - uber słodyczą.
  Morświny padały by tam jak muchy, włącznie z wampirellami.
    Tyle dziś, bo już późno, a ten tydzień zawalony robotami do końca. Już przenoszę wszystkich na przyszły tydz. bo brak wolnych terminów. Dziś dzwoniła 811, że też potrzebuje pomocy, bo jej chłop to taka ciapa i chcę bym ja robił. Noooszz qrwa, to po co se takich biorą do cyca?
  I tym optymistycznym..., żegnam się. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz