piątek, 5 października 2018

Piątek #1431

   Symptomem tych czasów jest brak kasy u ludzi młodych. Zdaje się, że są oni nieodporni na reklamy, pokusy dnia codziennego, okazyjnego. Kasa jest, za chwile jej nie ma i to widzę niezależnie od szerokości geograficznej. Taki jeden z wioski, był, czy jest jeszcze nadal w Anglii od 9 lat. Ostatnio, ponieważ z jego ojcem nie jest dobrze, to zjechał do PL na jakiś czas uregulować sprawy. Niby chciałby tu osiąść na stałe, bo taka sytuacja, ale jest problem, bo będąc tam 9 lat nie zaoszczędził nic. Nawet 1000 funtów. Co z tymi ludźmi jest nie tak, że ciągle wydają tyle co mają, lub nawet więcej niż mają, bo reszta leci w kredycie, w ratach itp. Widać nikt im nie wpoił czegoś takiego jak rezerwa finansowa. Ale widać, że podobnie jak oni, gospodarują miasta, bo one też ciągle pod kreską. I ciągle tylko wiyncyj i wiyncyj, i wiyncyj kasy na wydawanie, część na wypierdalanie. Marnotrawi się kasy sporo, ale jak widać nikt na to nie reaguje. Też już dawno zaprzestałem reagować, tym bardziej, że przeszedłem na ciemną stronę mocy, to nie moja, a przynajmniej w bardzo małym stopniu moja, kasa jest wypierdalana. Więc nawet jak robię obieg z cysternami i jeszcze świeci słońce, a już latarnie uliczne napierdalają, to stwierdzam, to nie moja kasa do cyca, niech się inni tym martwią, Ci którzy tam to źródło dofinansowują.
  Zaczyna być w małych miasteczkach sytuacja niezręczna, bowiem liczebność w nich maleje i to w coraz większym stopniu. Budżety tych miasteczek rosną, a mieszkańców ubywa. Prosta logika wskazuje, że jednostkowo obciążenia, dla utrzymania takiego budżetu, będą co raz wyższe. Jeszcze kilka lat i zacznie się migracja do miast, czy miasteczek, które są tanie i które nie wypieprzają na lewo i prawo kasy mieszkańców. Na razie to jeszcze jest sprawa przyszłości, ale myślę iż w perspektywie kilku lat zacznie to już być widoczne. Te miasta, które zrobiły sobie sztuczne koszty, by być pseudoatrakcyjnymi, będą za to cierpieć. W Rudzie Śl. w której chciałem uratować układ torowy po kop. Pokój, jest basen. Teraz to się nazywa aquapark (takie czasy). Co z tego, skoro czytam w budżecie na 2018, że do tego basenu m-to musi rocznie dopłacić 8 baniek (8 mln złotych). Po co w takim razie takie inwestycje, które są obciążeniem dla m-ta? Mówiłem v-ce prez. m-ta, że my będziemy dochodowi, a nie jak inni deficytowi, to jakoś to nie dotarło, ale zdaję sobie sprawy - nie przyszliśmy z kopertą, z zawartością i dlatego odpadliśmy. Taki basem to dał ładną kopertę, a resztą niech się już martwią następcy lub mieszkańcy. M-to podpisało umowę pod wpływem koperty, to teraz buli (w sumie nie miasto, a mieszkańcy). U nas w wiosce też chcą stadion wyremontować. Wszystkim wokół mówię - spierdalać z tym projektem. Kto za to będzie bulił za np. 3 lata? Kto to będzie opłacał? Jasne, mieszkańcy zawsze chcą nowych ulic, chodników, wymienianych co roku, nowych autobusów, nowego wszystkiego wokół, bo im się wydaje, że za to Marsjanie bulą. Nie, qrwa, Marsjanie za to nie bulą. 
  W wiosce to samo. Zresztą opisywałem to już kiedyś. Niezależnie od tego ile zarabiają i tak ciągle nie mają. Nawet jakby 20 tysi misięcznie zarobili, to tyleż by miesięcznie rozpierdolili. I tym optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć, ale jeszcze spr. seksualne.
  Mój mózg ostatnio wariuje. 172 ma kolejne swoje mieszkanie. Jest fajnie. Leze do niego i nie ma presji czasu, że ktoś stanie pod wjazdowym i co teraz zrobić, by zatrzeć ślady, by się nie domyśleli. Tam idę i..., jest czas, jest luz, nikt nie napiera, jest fajnie. Wczoraj był 826. Lekko cyknięty, to też po chwili rozebrał się do klaty.  Znowu masaże, dotykanie, rejestrowanie mięśni, ułożenia ciała itp. Na stacji stacjonuje 973. Widok jego rąk, klaty, brzucha - rozpierdala. Efekt - przebudzam się rano i mózg nie wie którego strawić. Szał ciał. A po poranku lezę do 172 i tam dopiero jest szał ciał. Dziś mu zapowiedziałem, że następnym razem lecą plecy. W ugięciu jak je dotkłem, te mięśnie, ten charakterystyczny trójkąt z mięśni, rzadko widoczny u dorosłych facetów, to robi wrażenie.
  Tyle, bo taka notka na szybko się spłodziła. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz