Przedwczoraj wyjazd do 824. Na miejscu, po kilku godz. pobytu okazało się, bo po tym czasie zaczął opowiadać, że miał poważne zawirowanie zdrowotne związane z działaniem mózgu. Otóż, dzwonił do mnie kiedyś i mówił, że go głowa mocno boli. Wiadomo, przez telefon, tylko po takim określeniu, trudno jest cokolwiek wyrokować. W końcu poszedł z tym do lekarza i zaczęli działać neurolodzy. Okazało się, jak mi relacjonował 824, że jakiś nerw gdzieś się przemieścił i powodował mocne bóle głowy, a także wadliwe działania pamięci krótkotrwałej. Sam 824 mówił, że np. szedł do kuchni i już będąc w niej nie pamiętał po co przyszedł. Tak było często, nadto utrzymywał się silny ból głowy. Jakoś przez telefon nie powiedział mi tego, a tak mógłbym awaryjnie jechać do niego, choćby by towarzyszyć mu w drodze do przychodni, na badania, a w takim stanie, przy zaburzeniach pamięci krótkotrwałej mogło być różnie.
Wracając od niego początkowo zdenerwowałem się na środki masowego rażenia (to stara nazwa, to już na pewno nie masowego), bowiem po raz kolejny wyszło, że trudno jest znaleźć ludzi na właściwych stanowiskach, rozumiejących co robią i wykonujących swoją pracę z pasją. Jechałem opóźnionym o 16 min autobusem, który zupełnie nieudolnie usiłował wyprzedzić na przystankach planowo jadący przed nim inny. Sam bym go 3 razy już wyprzedził, ale to też jest kwestia czy komuś się chce robić, czy jest w tej pracy dla kasy, którą co miesiąc dostaje, a reszta - to jakoś to będzie. W konsekwencji nie zdążyłem na przesiadkę, brakło 5 sek. Na szczęście finalnie w wiosce byłem 15 min później, bo jechałem następnym skomunikowaniem (mi się udało).
01-11-2018 kolejny już przejazd liniami po aglomeracji. W tym na linię tramwajową 27, gdzie musi jeździć stary tabor tramwajowy, ze względu na starą podstację trakcyjną, a sama linia, jak przedwczoraj mówił 825 będzie działała do śmierci technicznej. Nie ma planów na jej naprawy, modernizacje. Czyli taka cicha likwidacja, bo jak coś "dupnie" to zwali się na to, a nie na to, że zasadniczo to chcemy ją zamknąć, ale oficjalnie tego nie ogłaszamy. Niech się sama wysypie.
Wczoraj był 172. Udało się go ściągnąć. Z pt./sob. na stacji stacjonował 826 więc rano nie mogłem ściągnać 172. Zresztą w tą noc, trochę też przez 826, nie wyspałem się. Przebudziłem się w nocy (ok. 04:40), a tu jakoś ani wyjść z łóżka, bo on śpi, jednak po pół godzinie ciepania się jednak wylazłem. W trakcie funkcjonowania uruchomił się na grupie C 973 do pracy. Jak wlazłem z powrotem ok. 06:00 to i tak już nie zasnąłem. Cały dzień sunąłem przez budynek stacyjny i nie chciało mi się nic robić z niedospania. Wreszcie zdecydowałem się położyć o 13:30. W ciągu 45 min nastąpiło 6 zdarzeń budzących mnie. Po ostatnim wqrwiłem się i wylazłem z łóżka. Ciągle ktoś coś chciał, a to jakieś pytania telefoniczne, a to coś np. pożyczyć, bo sobota, to coś tam robią, a to najzwyklej posiedzieć na stacji. Wracając do 172, to jeszcze w trakcie pobytu na stacji 826 wszedł 230. Jednak długo nie stacjonował (przywiózł duże cysterny do włączenia w obiegi z cysternami) i zadzwoniłem do 172, iż tory stacyjne wolne. U niego się nie dało, bo widocznie laska była. Ach ten jego wygląd ostatnio. Dostaję prawie drgawek. Chwilę leżałem na nim odbierając energię cieplną, a następnie zacząłem działać. Przy tym jego wyglądzie długo nie mogłem działać, bo mózg dostawał wariacji włącznie z tą drugą głowa na dole. Jednak to tylko w takim układzie jest dobre. Mieszkać bym z nim nie mógł razem. Epizody na stacji mac. już były. Przeważnie po tygodniu dostawałem już do gowy. Przeważnie od treści, jakie odbierał z TV, co zresztą kiedyś opisywałem. Mnie już po 4 dniach łeb nie wytrzymywał. Cóż z tego, że seks był fajny, bo mięśniak dostępny przez większość dnia i w zasadzie codziennie, jak to nie rekompensowało reszty dnia. Chyba za bardzo przyzwyczaiłem się do przyjmowania i wyprawiania składów ze stacji. To jednak jest pewien wiek, w którym ze względu na młodość jesteśmy w stanie być elastyczni i dopasowywać się do drugiej strony i ona do nas. W miarę jak starzejemy mamy swoje przyzwyczajenia, z których trudno nam rezygnować na stałe. Na jakiś tam okres jesteśmy w stanie się poświęcić, ale zmiana długofalowa może być trudna. Z takim 826 to bym nawet dnia nie wytrzymał. Jest tak uciążliwy, że nawet niektóre inne drużyny trakcyjnych go nie trawią.
Zabieram się za prace na stacji, bo za wczoraj trzeba trochę nadrobić, a pogoda w tym roku, już przecież na jesieni, jest niesamowita. Za dnia dobija do 20-21C, słonecznie od kilku tygodni i przez jeszcze kilka dni tak będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz