No nie ma kiedy pisać notek. Jakiś taki okres, że jak się nie narodzili, to teraz ciągle coś chcą ode mnie, ciągle spływają oferty pracy, przeróżne i ciągle musimy odmawiać. Mało tego ruch na stacji na poziomie poziomów dotychczasowych, a nawet średnio okresowo wyższy. Dziś np. 3h spędzone z 230 bo właściwie sam se zdupił auto i ratunku, zrób coś bo nie wiem. Na tym sqrwiałym wietrze 3h nim sytuacja została względnie opanowana. On przełożył z jednego auta do drugiego akumulator, ale włożył wyższy niż był, nadto nie przykręcił go. Na zakręcie aku się uniósł i zespawał z maską. Do tego nastąpiło zmęczenie materiału sprężyny otwierającej maskę i nie dało się jej otworzyć. Trza było zbudować prowizoryczny podjazd i sytuację względnie opanować. Oczywiście narzędzia, oświetlenie i cała reszta na naszej gowie, bo on z trasy.
Wczoraj na stacji 826, a jakoś nie przepadam za sprzątaniem gdy inne drużyny trakcyjne w torach głównych dodatkowych i patrzą co robię. To nie mc'donalds. Obiegu z cysternami nie było, ale za to popo zajętość torów na poziomie 70% jeżeli w ogóle można to tak rozpatrywać.
Patrzymy na 973 i zaczyna nam się robić. Oczywiście zdjęcia też mu zrobimy, jeszcze myślę tydzień i sytuacja dojrzeje do tego. Na razie, jak pisałem wcześniej, nie płoszymy go, bo przecież mógłby stąd spierdolić. Dobrych kilka lat temu stacjonował tu na stacji na grupie C przez jakieś 2 tyg. Opisywałem to, jak chodziłem co rano do niego do łóżka i robiliśmy co nieco. Ach dziś bym to chętnie powtórzył, kiedy on jeszcze bardziej, pod wpływem pracy fizycznej, rozbudowany. Do tego jeszcze się smaruje tymi masłami, mleczkami i ta jego skóra taka przyjemna w dotyku. Drażni mnie, ale ok. niech jest na stacji. Lepiej jak jest taki drażniący, jakby go miało nie być. Dziś, nim ta cała akcja z 230 wyszła, to trochę uprzątnąłem grupę C, by miał więcej miejsca. Zaczyna tam już względnie wygladać, choć w sumie nie tak dawno stacjonował tam 371.
Szczury. Szczury nadal przychodzą rano do mnie. Ostatnimi dniami, nawet dwa na raz są pod kołdrą. Dla mnie to cały czas jest niesamowite. Choć on przeważnie by był dłużej przy mnie, to jednak obowiązki dnia wzywają i zostawiam do pod kołdrą na jakiś czas. Dwa dni temu udało mu się wejść k/06:00 i do ok. 08:30 spaliśmy razem. Po za tym przestały się rozmnażać mimo, iż pozostał na stacji jeden szczur (samiec), albinos, ale chyba strzela ślepakami, bo już jest duży, a jeszcze żadna samica nie ma młodych.
Opisałbym coś jeszcze, ale za niedługo mogą zgłosić obieg z cysternami, wczoraj nie było, a dziś fest wieje, to się muszę dobrze ubrać i przygotować.
Jutro ma być nie lepiej, a mam trasę do biura pracy i do stomatologa. To mnie wypiździ.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz