środa, 17 października 2018

Środa #1437

   973 po wyłączeniu z ruchu przez 5 lat, poszedł wczoraj podupić. Znalazł jakąś laskę, która para się odpowiednim zawodem, 22 letnią, a więc młodszą od niego i..., orgia trochę trwała. W lasce wszystko było na miejscu i ok, to też 973 dawał czadu ile mógł. Wczoraj jeszcze efektów tego czadu nie było, ale dziś, bo się tak złożyło, iż miał wolne z powodu załatwiania papierkowych spraw, zakwasy się odezwały, szczególnie na pachwinach i udach. Łazi, stęka, kwęka, ale łazi, bo mięśniaki-skurwiele w zasadzie to twarde są. Zresztą prawie wpadkę dziś zaliczyłem, bo jak zlazłem ze 172 (mnie zakwasy nie biorą, bo jakby odpowiednie mięśnie ciągle używane) i poszedłem do kuchni nienarodzone wpuścić w kanał, to patrzę przez okno, a tu pod wjazdowy podchodzi 973. Zgłosiłem 172 by posprzątał po, sam się ubrałem na szybciora i poszedłem przełożyć zamek, by 973 mógł wejść na stację. Wytłumaczyłem, że to 172 zamykał drzwi i dlatego były tak zamknięte, że nie dało się ich otworzyć z zewnątrz. Puściłem też bajeczkę, że widziałem go z kuchni i jak długo nie wchodził, to pomyślałem o tym zamku. Później pomyślałem, po co się właściwie tłumaczę, skoro procedury z 973 wyglądały dokładnie tak samo. W sumie wyszło na to, że powiedziałem mu (nie dosłownie), że właśnie zlazłem ze 172.
   Wypada ruszyć temat wyborów, bo one się zbliżają. Nie bym tam szedł, bo od nastu lat tam nie chodzę, za wyjątkiem głosowania na samego siebie, ale temat warty, przynajmniej przez chwilę, uwagi.
   Okolicznym składom wchodzącym na stację argumentuje dlaczego tam nie lezę, jednocześnie pytając się ich, czy mają swojego kandydata i dlaczego na niego głosują. I tak 895 ma, a głosuje na niego, bo on jest "fajny", jest powiązany z piłką nożną i w zasadzie to tyle. Przy poprzednich wyborach 834 przyciśnięty do ściany oświadczył, że lezie tam z obywatelskiego obowiązku. Chyba mu odpowiedziałem:
- co Ty bredzisz?!
   Reszty jeszcze nie pytałem, ale trza będzie to zrobić. Wracając do samego aktu wciepnięcia tam tej kartki, to czy to ma jakikolwiek sens? W dużych, jak i w małych miastach rządzą pojedyncze osoby, często niezwiązane z władzą, ale posiadające wystarczające środki, by rządzący takiej osobie nie podskoczyli, nie przeszkadzali. Dziś słyszałem w radio, że obecny prez m-ta Ka-ce nadal afiszuje się tramwajem na płd. m-ta do Piotrowic, to ten tramwaj, który zgrabnie omija wszelką zabudowę, o czym pisałem tu -> https://baltazar221.blogspot.com/2016/12/piatek-1123.html, a teraz co ostatnio mówił 825 i co też tu pisałem, nie wiadomo czy w ogóle tam dojedzie bo Pietrzak, wykupił działki na Piotrowicach i na tramwaj ma wyjebane. Na pewno nie będzie tam zakładanej wcześniej pętli tramwajowej, a omawiany jest trójkąt do zawracania, jednak i to nie jest pewne. Zresztą przed wyborami takich obietnic pojawia się pełno, a sami kandydaci wychodzą nagle z podziemi, jak dżdżownice po deszczu. Po cóż więc mam iść na nich głosować, kiedy oni robią wrażenie wyścigu do koryta. Mało tego, wpierw powinniśmy rozliczyć obecnie rządzących z obietnic z przed 4 lat i powinny to zrobić media, ale one są powiązane z rządzącymi i tego nie zrobią, bo by się naraziły, a kto się chce narażać. Skoro jednak panuje już obecnie i panowała taka zmowa, to co mój głos w sprawie ma zmienić? Nawet opozycja nie chce wyciągać na powierzchnię bredni przedwyborczych z przed 4 lat, czyli jest tak samo, będąc opozycją, umoczona w układy i układziki. Czy w takim razie łudzicie się, że wciepnięcie pliku makulatury cokolwiek zmieni? Ja się nie łudzę i tam nie lezę. świadomie (nie chce mi się napisać duże "ś") i mówię to innym. Postaram się zrobić mini sondę i wpisać jeszcze wypowiedzi mięśniaków i nie tylko odnośnie wyborów.
   To jeszcze na koniec, choć chyba to już dawałem, dwugodzinny materiał sejmowej komisji przesłuchującej Marka Mossakowskiego.
    No i na co te wybory?
   Teraz tyle, bo taki nietypowy, popołudniowy wpis. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz