Industriada zaliczona, przejazdy komunikacją miejską, darmowe - też. Nie ma to jak życie przy miastach. Rozrywki za darmo, dojazd za darmo, no full wypas. Ale od początku. Postanowiłem pojechać na wąskotorówkę do By-mia, bowiem, jakbym dostał teren z KWK Pokój, to chciałem zobaczyć jak robią to inni, jak to jest zorganizowane.
Z 824 umówiliśmy się na Łużyckiej i poszliśmy na wąskotorówkę. Mimo godziny 11:30 teren był przygotowywany, a ludzi jeszcze tłumnie nie naszło. Pierwszą refleksją była spora ilość ludzi potrzebna do obsługi takiej imprezy. Wielość punktów, które trzebaby obsadzić i przy każdym musi być jedna osoba, w szczególnych miejscach (jak np. nastawnia) nawet dwie. Po za tym, co widać na zdjęciu,
przy takiej ilości ludzi trudno jest prowadzić skutecznie ruch, wiec u nas będzie to musiało być rozwiązane inaczej. Plusem u nas (jeżeli oczywiście kiedyś to ruszy) będzie sprawna nastawnia, bo na wąskotorówce dopiero ją odtwarzają. Poniżej odtwarzany plan świetlny z tyłu
Oczywiście plany odbudowy, modernizacji są szerokie, tyko kto u nich to będzie robił i kiedy, jak mają do tego utrzymanie taboru, co nam odpadnie.U nas też nie wiem kto, bo brak ludzi mi też będzie doskwierał.
Dźwignie zwrotnicowe mają sprawne tylko 3, semafor jest wyświetlany przez przekaźnik przyciskiem na pulpicie, a nie wiem w ogóle czemu był ze wskaźnikiem W31 skoro podawali na nim sygnały.
To chyba taka wpadka niezauważona. Semafor grupowy, więc jeden na tory z przebiegami, u nas na szczęście, bo to robi większe wrażenie, każdy tor ma sygnalizator świetlny (semafor lub Tm).Pewne rozwiązania podpatrzyłem i jeżeli dostaniemy teren po KWK, to zastosuje je na st. zwrotnej, głównie odnośnie zabezpieczenia części, rzeczy leżących przy torach, by nie poszły samodzielnie na spacer w niewiadomym kierunku.
Wizyta w izbie tradycji
utwierdziła mnie w przekonaniu, że znacznie więcej mam eksponatów na st. macierzystej, jak oni w tej izbie,
ale to dobrze, bo ewentualne przyszłe muzeum, będzie dość szybko wyposażone w eksponaty, dzięki temu st. mac. trochę się uwolni od zawalenia rzeczami kolejowymi, które teraz walają się bezwładnie po niej.
Jak widać na zdjęciu poniżej, ludzi trzeba stale nadzorować, bo jak nie, to np. przykręcą krzywo latarnię i przeciwwagę.
Z wąskotorówki poszliśmy od EC Szombierki, bo to obok, ale nie udało nam się wejść, bo rezerwacje, a nie załapaliśmy się za osoby, które na rezerwacje nie przyszły. Pojechaliśmy zatem do KWK Guido w Zabrzu. 850 do Gl-ce Zaj, następnie 840 goniliśmy tram. 31, w rezultacie nadgoniliśmy tak, że złapaliśmy jeszcze wcześniejszy tram nr 3. Pisałem kiedyś, że tram na Górnym Śl. i w Zagłębiu się wleką niemiłosiernie, to też dogonić je autobusami nie stanowi problemu, mimo że zasadniczo powinno być odwrotnie.
Grupą 17 osób zjechaliśmy na dół, a w grupie był jeden ładnie wyglądający, taki mieszczący się w widełkach wyglądowych.
O wizycie na Guido w następnej notce, bo na stacji dwa tory się już zapełniły 834, i trudno się pisze, więc narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz