Jakby ktoś myślał, że da się zmienić działanie zero-jedynkowe mięśniaków skurwieli tak łatwo to jednak - nie. Otóż opisywałem dwa dni męczenia się 979 ze swoim żołądkiem, a raczej jego żołądkiem z jego mózgiem. No gdzież by mięśniak-skurwiel reagował na sugestie płynące z boku, jak wszystko jest zero-jedynkowe. Działa, albo nie działa, to też jak jego żołądek w sobotę rano był już w stanie 1, czyli nie było objawów, już go nie bolało, nie było skurczy, bo wszystko w czw. zostało już wywalone, to skoro jest 1 znaczy działa. I znowu zaczęło się wciepowanie do niego tego co standardowo się tam wciepuje w czasie dnia, mało tego, skoro piątek to imprezka, na której pizza i trochę piwa. W sobotę rano gówno na śniadanie, czyli parówki, a w porze obiadowej ok. 13:30 obiad w lokalu - pomidorowa, ziemniaki, surówka i padlina. Reaktor chemiczny jeszcze nie zdążył się pozbierać kiedy znowu został napełniony śmiećmi do przetrawienia więc przeszedł w stan 0.
O 14:30 979 wszedł na stację macierzystą, od razu przeszedl do muszli, a po pierwszym kontakcie z nią i wydaleniem części treści żołądka przeniósł się na grupę A z wiaderkiem. Od 14:30 do 18:00 jak w poprzednie dni żołądek w stanie 0, pozbywał się wszystkiego co tam zostało powciepowane. Po dwu godzinach 979 już zdenerwowany, bo przecież jak to - mięśniak skurwiel i niedomaga, i to tyle czasu więc zaczął kurwować. Co raz głośniej wypowiadał z przerwami "qrwa mać", "qrwa mać"...
Nie odzywałem się, bo przecież mięśniaki-skurwiele jak widać mają swój punkt widzenia jak w/w. Po za tym to nie był ten moment na dyskusję, bowiem jeszcze nie przemówił ludzkim głosem. Dopiero po 18:00, kiedy żołądek przeszedł w/g niego w stan 1, zaczął mówić to też się włączyłem do rozmowy i znowu, to co poprzednio mówiłem dwa razy, powiedziałem trzeci raz, ale tym razem mniej więcej tak:
- ile razy trzeba Ci mówić i ile razy Twój żołądek też musi dawać ci znać, że nie jest mielarką do tego co tam wciepniesz tylko reaktorem chemicznym, który poważnie uszkodziłeś i potrzebuje rozruchu, a także odbudowania flory bakteryjnej?
Powtórzenie tego jakby jeszcze kilka razy przyniosło efekt. Wreszcie ! Menu żywieniowe zostało zmodyfikowane. Przedstawiłem część produktów lekko strawnych moim zdaniem dobrych dla rozruchu żołądka, w którym nie było kolejnej pizzy i zestawów obiadowych. Kupił sobie jogurty naturalne, zeżarł bułkę z białym serem, ale wieczorem już nie dało się go powstrzymać przed pochłonięciem gównianych parówek, bo przecież mięśniaki-skurwiele to mięsożercy i ile można jeść nabiał lub inne niemięsne żarcie. Ciekawe co dziś tam wciepnie, ale wysłałem mu sms-a o treści: "Twuj zoladek i ja przypominajom-nie wciepuj byle gowna do srodka i zadnego skladania sie dzis na jakiekolwiek przyjezdne zarcie.Narka.09:12" (w sms-ach pl znaki traktuję umownie) przypominającego, że jest na rozruchu nadal, co by nie przeginał.
Z zaległych spraw. Kiedyś jak dojeżdżałem do pracy autobusem z wioski jechały też nim rano dwa mięśniaki z pobliskich bloków. Co jakiś czas tworzyłem tzw. pierwszą dziesiątkę mięśniaków wioskowych, które mi się najbardziej podobały i tych dwoje w owym czasie zajmowało dwa pierwsze miejsca tak trochę na zmianę. 23 grudnia wybrałem się, o czym pisałem na zdobywanie chleba i w sklepie do kasy w kolejce przede mną dwie pozycje stał gość, którego jakbym skądś znał. Patrząc się na niego przez 20 sek przeszukiwałem kartoteki w mózgu, kto to taki. Okazało się, że to jeden z tych dwu, z którymi lat temu ileś dojeżdżałem do pracy. Od razu pomyślałem, jak szybko można się zepsuć wyglądowo i jak mocno. Dziś to nie wiem czy by się załapał w pierwszej 50-ce, a już prędzej setce. To podobnie jak kiedyś ten mięśniak widziany w stonce, w której z za regału musiałem jeszcze raz wychynąć czy to faktycznie on, tak przytył. Tylko nieliczna część wioskowych mięśniaków utrzymuje wygląd. Znaczna część przez warunki bytowe, pracę, a tylko kilku po przez regularne dbanie o kondycje fizyczną, ćwiczenia. Dlatego pisałem o 975 i mówiłem mu to, że jest jednym na 100, który w jego wieku tak dobrze wygląda, podobnie 172, 174 czy 222. Reszta jak na równi pochyłej stacza się wyglądowo i co rok to gorzej. Tylko zdjęcia ukazują dawny, atrakcyjny wygląd.
A do statystyki, to przez weekend, zwłaszcza niedziele przesiedziałem głównie przy symulatorze. Dla wczorajszych dwu sytuacji, kiedy stacji mi się zatkała, po części za moją pomocą, bo dwa tory zastawiłem taborem i kiedy raz stała się nawet nieprzejezdna warto było. To są te orgazmy w seksie, do których czasami dążymy, aby były zajebiste, poruszyły część mózgu kompleksowo i aby były pamiętane. Reszta czyli jakieś pojedyncze, czy po dwa poc. przepuszczenie przez stacje to pikuś, ale przytkanie jej 6-cioma składami to już jest coś i wtedy wychodzi nasza praca mózgu, jak sobie radzimy, jakie mamy perspektywiczne myślenie. Na prawdę było super, o czym później powiedziałem 979. Po za tym co robić, skoro na dworze takie mrozy. W sob. rano (o 09:00) było -20C, w nd. -19C, dziś -17C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz