bo jak mi zaczynają pierdolić, że łączą się z laską, bo ona ma takie zajebiste wnętrze [cokolwiek to dla nich znaczy (może im chodzi o nerkę albo wątrobę)], ma takie zachowanie rewelacyjne, ogarnia (to ostatnio bardzo modne stwierdzenie, choć zaczyna już schodzić) wszystko itp. bzdety, to zawsze pokazuje im pocztówkę z równie obszerną kobietą w stringach i mówię:
- ona ma wszystko, a nawet więcej od tej Twojej laski, tylko nie ma wyglądu, będziesz z nią?
No oczywiście qrwa, że nie, bo przecież seks musi być, to z czym się tak nie wiedzieć czemu czają. Skąd w ogóle potrzeba nie mówienia jawnie o podtrzymaniu gatunku? Czyżby chcieli wciskać kit, ze ich larwę bocian przyniósł? Co jest takiego w społeczeństwie, że zwykły seks, już pominę w ogóle udziwnienia, jest tematem tabu?
Z jednej strony robimy wszystko, podporządkowujemy często swoje życie, aby się móc pierdolić, z drugiej wcale o tym nie mówimy. Rozmawiamy o nieistotnych rzeczach dla życia - zeżarłem kromkę z serem itp. No qrwa nie żyjemy dla żarcia kromki z chlebem, choć wiem, aby przeżyć musimy ją (w sensie żarcie) zeżreć.
Ze spraw bytowych, to po świętach, ale ich tu nie było, miast choinki na grupie A świeciły semafory kolejowe, porządków też nie było, a firana z grupy A była i tak w planie prania, czyli nic na święta nie posprzątałem. W ogóle nie uległem medialnej nagonce, społecznej presji i innym formą oddziaływania na to, że w szczególny sposób należy się zachować w te dni. Żałuję jedynie pobytu kolegi z Belgii, inaczej jakby siedział 25-go, ale akurat 24 chciałem być sam i nie udało się w wymiarze jaki zakładałem. Większą mobilizację dostaję na działania po jak przed. Wreszcie za zaległości trzeba się zabrać, ale w sumie tylko jeden dzień, bo jutro, choć nadal się zastanawiam, wyjazd do 824. Wyjazd miał być na 3 dni, ale 979 ma jechać do Krakowa, to chyba skrócę o jeden, bo ktoś stacji musi pilnować. Przebywający 371 nie nadaje się do tego. No co zrobić, jak grafik taki napięty.
Rozmawiałem z 979 wczoraj n.t. 977 i nawet prawie mnie przeprosił za swoje zachowanie, ale to już, jak to pisałem wcześniej - musztarda po obiedzie. Teraz to nie wiem czy w ogóle 977 się jeszcze pojawi, oby tak. Nie wiem gdzie przebywa, to też nie ma możliwości pojechania i ściągnięcia go tu. Zastanawiam się, jak to się w ogóle stało, że 979 miał taki CKM. No przecież co on sobie myślał do cyca? Że niby po co tu toleruję 977 na stacji.
Dobrze tyle, bo i tak na grupie jest już 826, na szczęście ze słuchawkami w uszach to do mnie nie nawija, ale trza kończyć co nie przyuważy wpisu. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz