Przyrody nie da się oszukać, organizm się o swoje upomni. Po kilku dniach nie opróżniania zbiorników i zajmowania się symkiem, nawet jak zasypiałem to myślałem o poprawkach do scenerii. Dziś w nocy nad symkiem przeważyły potrzeby biologiczne. Otóż w dwu częściach miałem sen erotyczny. Jakiś taki mały cyganek, a'la Taj, czy jakaś taka nacja przewijała mi się wpierw raz w dość długim śnie, a następnie po przerwie na siku, drugi raz na dosypianiu mózg wygenerował znowu tego osobnika. Oczywiście po obudzeniu się nie pozostało nic innego jak zbiorniki opróżnić już przywołując z pamięci 977, bo ten jakby najbardziej zbliżony do osobnika ze snu.
Do jeżdżenia po naszych drogach to trzeba mieć nerwy ze stali. To co wyprawia część kierowców to jakiś ogólny dramat. Współczuję tym jeżdżącym w zawodzie, bo czasem można wyzionąć. Wczoraj znowu jechałem z 979 na Ligotę i taki krótki kawałek drogi wystarczy do podniesienia ciśnienia. A może to ja jestem nieprzystosowany do przemieszczania się po drogach?
Dziś mamy jechać z 979 do szpitala do kolegi, który jest w fatalnym stanie i ponoć też tak wygląda. Chciałbym go zapamiętać jaki był, bo czasem ostatni widok może przesłonić dotychczasowe.
Zabieram się za bieżące czynności. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz