Ostatnio w wiosce jest moda na zamykanie śmietników. Zastanawiam się co właściwie stoi na przeszkodzie, aby były one nadal otwarte i jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę.
Mieszkańcom wciska się kit, że jacyś Marsjanie chodzą i wciepują im do kubłów śmieci przeto w kubłach jest wiecznie pełno. Oni jakoś bezkrytycznie to łykają i przystają na zamykanie śmietników. Parokrotnie zdarzyło mi się już widzieć te zamknięte śmietniki przepełnione w środku z walającymi się po podłodze śmieciach, bo nie mieściły się w kubłach, czyli teoretycznie info o tajemniczych Marsjanach wciepujących tam swoje śmieci jest chybiona, mimo tego następni na tą bajeczkę dają się nabrać. Prawda jednak jest inna. Firmy wywożące śmieci startując do przetargu zakładają, że w owych śmieciach będzie procentowo ileś złomu, ileś makulatury, ileś plastiku itp. Jednak jeżeli śmietniki są otwarte to złomu tam nie ma w ogóle (złomiarze nie śpią), z makulaturą średnio, a reszta mniej wartościowa to jest. Jakoś w sąsiednim mieście na blokowiskach śmietniki są otwarte i jakoś nikt ich nie zamyka, może tam grzebanie mniejsze, ale też nie, bo przecież pisałem, że w trasie do biura pracy, choćby jeden z nich jest obstawiony przez zbieracza, a przeważnie tam dwu się spotka.
Jest jeszcze drugi aspekt. Skoro śmieci się nie mieszczą w kubłach, śmietnik jest zamknięty (Marsjanie tam nie wciepują) to przy dwu, czy trzykrotnym nie zmieszczeniu się ich firma występuje na podstawie przepełnionego śmietnika o zakontraktowanie następnego kubła, za który mieszkańcy, którzy tak ochoczo zamknęli śmietnik, teraz z braku argumentów muszą zapłacić.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że owi mieszkańcy myślą, że proces decyzyjny dot. zamknięcia śmietników jest ich decyzją, a tak na prawdę decyzje podjęto na górze, a im podsunięto bajeczkę, którą łatwo łyknęli, ciesząc się, jacy to jesteśmy mądrzy bo zamknęliśmy śmietnik. Tak na prawdę to firma wywożąca śmieci w porozumieniu z władzami wioski zamknęły śmietniki posługując się po raz kolejny tłuszczą wioskową.
Gorzej mają się jedynie lokalni złomiarze i zbieracze, bo wędrować muszą do ościennego m-ta tam na żer dla skner. Przy okazji tematu o śmietnikach warto wspomnieć, że segregacja to działa może w połowie społeczeństwa, reszta, co już niedawno pisałem, ma na to totalnie wyjebane i wrzuca co ma tam gdzie popadnie. Zaglądając do kubłów to we wszystkich jest prawie wszystko niezależnie od koloru i przeznaczenia kubła. Śmieci są i tak drogie, a nie wiem czy następne podrożenie cokolwiek by w myśleniu społeczeństwa zmieniło.
Przy okazji świąt sprawa jest jeszcze bardziej widoczna, bo opakowania po tym co masowo kupujemy w grudniu można zobaczyć w każdym kuble niezależnie od przeznaczenia. Tam gdzie się zmieściło jest ok.
Po za tym jak co roku świąt nie będzie, zostały odwołane, ale o tym może jutro w notce. Myślę, że powstanie. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz