Wczoraj miało był łapanie szczurów, ale ponieważ na stacji od rana był 172, to nie odbyło się. To źle, bowiem na weekend trza bydzie wykarmić ok. 10-ciu szczórów więcej, nadto nie zostało zrobione sprzątanie po nich i uruchomiona lodówka, która na zimę została wyłączona, a której brak jest co raz bardziej odczuwalny. Niestety część zawartości z obiegu z cysternami się psuje, z braku przechowywania w niskiej temp. Oczywiście inni mają na to wyjebane, bo jakby inaczej.
To nic, że zrobiłem "coś" ze 172, nawet dłużej niż zwykle, bowiem godz. przed tym zrobiłem w.k., bo chciał dopiero po przebudzeniu, ponieważ i tak dzień mam z dupy. Mało co mi wychodzi, plan założony chuj strzelił i w stonce kupiłem se flachę i wczoraj ją łykałem, ale nie, to jeszcze nie był ten etap, by było na czerwono.
Lodówki nie mogę uruchomić, bo za nią szczury zrobiły gniazdo i przed uruchomieniem muszę ją wysunąć, spr. kable i inne elementy, by ponownie włączyć ją do sieci, nadto, przedłużacz na którym działała, też jest do zrobienia, bo pogryzły go wcześniej.
Co do odwołanej imprezy, co raz bardziej uświadamiam sobie, że new. dyr. KWK Pokój 1 zrobił mi dobrze. Jest tyle drobnych, a jednocześnie ważnych rzeczy nieprzygotowanych, że i tak bym się z tym nie wyrobił, chyba że zamieszkałbym na nastawni RCL. Nawet na samą imprezę nie wiem czy miałbym do obstawienia terenu 9-ciu założonych ludzi. Jednym słowem zostałem uratowany przed totalną katastrofą.
Teraz mam czas na dalsze przygotowania. Gorzej, bo ostatnio nic innego nie robię, jak zajmuję się po lub przed pojawianiem się ubytków infrastruktury. Z powodu znikania pokryw i obudów napędów rozjazdów, także z terenu kopalni, tzn. wewnątrz za ogrodzeniem (sic!) postanowiłem zdemontować pokrywy i obudowy. Wpierw z terenu kopalni (ogrodzonego) zdjąłem pokrywy z rozjazdów 206, 207, 208, 214, 217 i przykryłem je gumowymi częściami taśmociągów, a także jakimś starym gumolitem. Zdjęte zostały również te, które pozostały pokrywy krążków załomowych pędni. Wszystko zwiozłem pod sortownię, może stąd nie będą znikać. Następnie z głowicy rozjazdowej RCL zdemontowałem pokrywy wraz z obudowami z rozjazdów 17, 18, 19, 20 a/b, c/d i podobnie jak wewnątrz kopalni przykryłem napędy przywiezionymi gumowymi częściami taśmociągów. Demontaż zwiezienie, pozyskiwanie gum, zajęło łącznie ok. 4h. Niestety, znowu nic nie ruszyło pod kątem wizerunkowym stacji, a nadal zajmuję się dewastacją, by inni jej nie zrobili.
Teraz tyle, bo chcę wcześniej jechać na kopalnię. Impra miała być od 11:00, to wypadało by ewentualnie informować zbłąkane owieczki o zmianie decyzji new. dyr. KWK Pokój 1.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz