Wszedł wczoraj na stację 826. Nic nowego, jak również to, że ciągle nadawał jak osioł na Shreku, któremu się usta zamknęło, a on nadal nadawał. (to od 3'26)
Widział jak rozdysponowywaliśmy cysterny z obiegu i po jakimś czasie spytał się czy mógłby się załapać na to co jest w cysternie.
Już kiedyś miałem ochotę na powiedzenie mu, że owszem, ale żarcie w klacie. Wczoraj po 4 min myślenia w końcu wypowiedziałem, że owszem, dostanie zawartość cysterny, ale żre w klacie.
Rozebrał się od razu, nim jeszcze zawartość została zgrzana. W sumie to przy grzaniu stał i pilnował, to ja pilnowałem, a właściwie głaskałem jego plecy. W czasie jego żarcia również. Widziałem, że tak na początku przy intensywnym głaskaniu czuł się jakoś dziwnie. Mnie to nie dziwiło, bowiem nikt go w życiu nie głaskał po plecach. Ani laska, ani synek, a tu takie doznania, na które się zgodził. Było przyjemnie, bowiem skóra gładka, plecy umięśnione, mięśnie motyla doskonale widoczne, dobrze uwydatnione, dobrze się je trzymało w rękach. Ogólnie wymasowałem mu całe plecy od szyi po pas. Teraz pozostanie czekać, czy na następne cysterny będzie się chciał załapać i czy podobnie wymiennie - cysterna za głaskanie i żarcie w klacie? Taki test na to co oprócz zawartości cysterny musiał strawić.
Obejrzałem przed chwilą zdjęcie satelitarne pogody https://www.weatheronline.pl/pogoda/satelita/Europa/Europa/podczerwiencolor/premium.htm i jest dramat. Powietrze schodzi do nas z nad Skandynawii prosto z północy. Na weekend straszą nas jakimiś mega niskimi temperaturami, a ja z tych ciepłolubnych, a mam być na kopalni, to będzie jazda. Chyba siądę dupą na grzejnik i tak przesiedzę. Dziś też jadę, ocieplić trochę pomieszczenie w którym biorę wodę i może uda się zajrzeć do nastawni wykonawczej, bo tamtej nie ocieplałem, ale siedzi tam ochrona w jednym pomieszczeniu i w nim grzeje.
Dobra, bo przylazł 826 i zbieram się na kopalnię, to do zaś. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz