Zawsze powtarzam, że alko nasz przyjaciel, ale do rzeczy. Z sob/nd odbyła się przy okolicznym lasku imprezka połączonych urodzin od dwu samców z wioski. Na poprzedniej edycji nie byłem, na tą za namową 979 i innych się wybrałem. Przyszliśmy jak już znaczna część była dobrze wstawiona, bowiem imprezka od 15:00, a my dołączyliśmy ok. 21:30. Ponieważ do tego czasu byłem kierowcą i to inni byli już wstawienie przeto postanowiłem trochę nadrobić, ale z tym tak łatwo nie szło, bowiem jak to na takich imprezkach, lało się wszystko co było pod ręką, a to soplica, żołądkowa biała, krupnik. Po takiej mieszance to miałem wstępnie dość. Na imprezce był tez 897 ze swoją laską, 979 ze swoją niby laską oraz 826. Imprezka zaczęła się jakoś k/01:00 wykruszać i pozostałem z 826 i jego kolegą mięśniakiem również kolegą od 181 oraz jeszcze inny mięśniak (nie ma swojego numerka). W każdym razie jakoś przed 02:00 zaczęliśmy się zbierać. Przed wioską na rozwidleniu rozeszliśmy się, tzn. koledzy poszli w swoją stronę, a ja z 826 na stację.
Jako, że ostatnie dni ciepłe to i w budynku stacyjnym się na grzało. Weszliśmy na stację z 826, a na grupie A był 979 z niby laską. Nawet nie zauważyłem kiedy, a tu 826 się rozebrał do klaty. No qrwa widok przedni, a ponieważ sam byłem po alko to co chwilę przechodząc k/niego na początku to go tylko głaskałem niby przelotnie po plecach, barkach, a później to już go prawie obłapiałem. Wszystko to odbywało się w kuchni, bowiem na grupie A ten 979 z nią. Ponieważ z imprezki znieśliśmy jeszcze resztę wódki to on zaproponował dopicie reszty, ale na jednym kieliszku się skończyło, bowiem jakoś nie mogłem w siebie dalej wlewać. Za to dotykanie go trwało bez wlewania w siebie dalszych dawek. On się nie opierał, nie wyginał się, bo czasami to się zachowywał po dotknięciu, jakby przyłożono 230V. Nic, po prostu biernie to znosił, a w polu rażenia rąk, były całe plecy, barki, bicepsy, oraz częściowo klata. Plecy u niego to powalają, podobnie to miał 973. Wszystko na nich było widać. Każda grupa mięśni doskonale widoczna. Do tego 826 ma tez skórę przyjemną w dotyku, ale to też nie taka jak u 222. A co do głaskania to nic, żadnych reakcji, co mnie zszokowało. Do spania ułożyłem go k/siebie, ale chciałem wytrzymać jakieś 10, 15min i dobrać się do niego, jednak poległem chyba na równi z nim i przebudziłem się dopiero rano, a taki ciekawy był plan.
Natomiast cała ta sytuacja była daleko dziwna. Normalnie 826 to jak się go chwyci za przedramię to się jakoś wygina, a tu się rozebrał i mało tego dawał się znacznie obłapiać.
Wydaje mi się, że jest takim ukrytym biseksem, nawet z większą częścią homo, tylko jakby nie może się z tym ujawnić, bo jak to prawie skurwiel, a przynajmniej aspirujący, a tu taka wpadka by była. To też czai się jak może, by nie wyszło. Sam 979 kiedyś stwierdził, widocznie coś musiało się wydarzyć, ale nie powiedział co, że on już sam nie wiem co z tym 826 (w sensie, że może jest nasz). W ten sam dzień jak się obudziliśmy, to 826 gadał z 979, kiedy ten pierwszy siedział przed nim na torze, ten drugi na krawędzi peronu i w pewnym momencie położył na chwilę dwie ręce na jego kolanach, gdy 979 był w majtkach. No prawie jakbym sam tak zrobił.
Mało tego, w ostatnich rozmowach, co już zauważyłem kiedyś, dość szczegółowo opisuje budowę swoich kolegów mięśniaków, mięśnie brzucha, mięśnie rąk. Nikt oprócz niego tak nie robi. Czyżby trza go było kiedyś spić w lecie lub wyciągnać nawalonego z imprezki i sprawdzić jak jest? Choć nie tacy przechodzili przez moje ręce i czasami to wiele nie świadczy, ot taka mała niedyspozycja u nich, jakby to pewnie wyjaśnili.
Wracając do sprawy, to napatrzałem się, nagłaskałem 826 tyle co przez cały ub. rok nie nastąpiło. Może jeszcze w tym roku jakiś taki przypadek się zdarzy, a może i więcej.
Zaś tyle, bo zgłosił zajęcie szlaku 172, a też ostatnio wygląda to trzeba go przyjąć na tor stacyjny. To ewentualnie do jutra, bo lato się zaczyna, to też ciągle też się coś dzieje. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz