sobota, 29 kwietnia 2017

Sobota #1179

  Ale się dziura zrobiła we wpisach...
  To nadrabiamy. Miałem być na długi weekend w wawce, ale..., no właśnie, zima wróciła. Przedwczoraj kiedy miałem jechać, czyli w czwartek w południe było 0,5C i waliło białym gównem z nieba. Wczoraj prawie cały dzień deszcz z przerwą kiedy miałem obieg z cysternami o 18:00, później dalej zalewało roślinność, no i 4C w ciągu dnia. Dziś już jest lepiej bo 7C i słońce się przebija, ale to u nas, a wawka dalej po chmurami, to wyjazd odwołałem. Może jakoś w lecie uda się pyknąć na wawkę, jak będą temp. powyżej 15C.
  Wczoraj 979 z niby laską byli na niby imprezce u 897 i jak wrócił z niby laską to jak w filmach zaczęli się rozbierać od wejścia i na grupie A byli już bez górnych okryć, czyli 979 w klacie, laska w biustonoszu, a po chwili laska była już w majtkach i staniku, a również po chwili 979 też był w majtkach. Ponieważ 371 pojechał na wieś na majówkę to grupa C była wolna i tam się przenieśli.
  979 przewijał się jeszcze kilkukrotnie przez grupę A w majtkach, patrzałem na niego i organ zaczął się pobudzać. No w końcu taki widok... Zapamiętywałem widok pleców, klaty, nóg, rąk. Tak dziennie wieczorem mógłby się przechadzać po stacji, ale i tak nie jest źle, wszak wieczorem chodzi bez spodni.
  W tyg. stracił się na jeden dzień 174. Poszukiwania trwały w drugim dniu. 979 objechał okoliczny komisariat, czy go nie zatrzymali, byłem z nim nawet na wojewódzkiej, też nic nie wiedzieli i w szpitali, w którym też nic nie wiedzieli. Ujadaniom 979, że go wyciepnie ze swojego mieszkania, nie było końca. Ujadał tak do wszystkich. Po jakimś czasie tego ujadania zacząłem nawet brać je na poważnie, pomyślałem przez chwilę, że po wywaleniu 174, 979 się wyprowadzi ode mnie. Tak ujadał i ujadał, do 174 jak ten się w końcu znalazł kompletnie pijany też ujadał, ale na tym się skończyło. Więc nadal mieszka u mnie z czego się cieszę. W końcu staram się jak mogę, aby miał warunki dobre.
  Wczoraj byłem z matką od 979 w centrum kardiologicznym w Zabrzu. Jaki to jest moloch to jest niesamowite. Przyjechaliśmy na 11:00 bo wcześniej to bez sensu, bo czeka się wszędzie w kolejkach, a matka od 979 już ma doświadczenie. Na korytarzach dziesiątki pacjentów, przed 30 pomieszczeniami, w których byli przyjmowani. Osobne dwa pomieszczenia na EKG męski i żeńskie, osobne holter, wydawanie wyników, pokoje zabiegowe, gabinety lekarskie. Po 45 min oczekiwaniu na EKG matka przeniosła się pod gabinet lekarski. Była ostatnia w kolejce i ostatnia weszła do gabinetu, ale przed nią weszła kobieta, która rejestrowała się o 09:15 więc dobrze, że przyjechaliśmy na 11:00. W trakcie oczekiwania na wejścia do gabinetów, obszedłem molocha. Nowa budowla z oddziałami dla pacjentów, przestronny hol nawet trochę za przestronny, bo wielka powierzchnia do ogrzania, ale też w nowych technologiach budynki jakby z większą izolacją. Znalazłem parę ustronnych miejsc, z których można było dzwonić z telefonu to tez kilku znajomych obdzwoniłem.
  Wracaliśmy również w deszczu, droga tam podobnie.
  Dobra, zaś tylko tyle, bo ciągle na stacji ruch i ledwo można coś napisać. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz