środa, 5 kwietnia 2017

Środa #1169

   Miało być wczoraj, ale późno wstałem, nadto 826 wszedł na stację, bo znowu w pracy wolne, to się nie dało wpisu zrobić w rozsądnych godzinach. Jakby ktoś pomyślał, że 826 wzięli do jakiejś twórczej lub budującej pracy, to absolutnie nie. Przy jego zawalatości i nieudolności wzięli go do wyburzeń i noszenia gruzu na budowlance. Może w takiej pracy spełni się życiowo i jak sam się nie potknie o gruz, który wynosi, to będzie dobrze i bez wypadku w pracy.
   Z zaległych spraw, które miałem opisać, to przylazł kiedyś, jak jeszcze było zimno, 174 po coś tam. Przylazł krótko po kąpieli w domu i stanął przed drzwiami bloku, a z głowy mu parowała do końca nie wytarta jeszcze woda. Efekt, trzeba by uwiecznić na filmie, bo nawet zdjęcie nie oddało by tego co zobaczyłem. No rewelacja. Oczywiście powiedziałem mu co myślę o chodzeniu w takim stanie po zimnie, ale mięśniaki-skurwiele żyją i tak własnym życiem to co się przejmować.
  Wczoraj przylazł 172 po cysternę ze szkolnictwa, ale nic nie robiliśmy, bowiem okresowo się znowu napierdalał i jak powiedział, boli go głowa, bo go po niej kopali i inne części ciała też. Tu też można powtarzać, że kiedyś go tak skopią, że się już, mimo niesamowitego daru regeneracji, nie zregeneruje, a wtedy "mądry Polak, po szkodzie".
  Nie wiem czemu w tym tyg. mam chęć się napierdolić alko. No niestety muszę czekać do pt., ale wtedy jak dam czadu..., a może i nie. Może mi już do pt. przejdzie. Jednak ruch na stacji i bieżące funkcjonowanie nie pozwala mi w tygodniu łykać. Muszę czekać do pt. i dopiero wtedy mogę sięgnąć po kielicha i to tak k/południa, bowiem wieczorem czy w nocy powinienem być już sprawny, bo ewentualnie holowanie 979 na stację. Tu podobnie jak ze 172. Puszczanie go samopas nie zawsze jest dobre, choć jak ostatnio wracał prze Miechowice i T.G., i w drodze skopał kilka ryjów, to zara mu się lepiej zrobiło. Gorzej jakby go skopali. On się tak nie regeneruje jak 172.
  Po za tym tradycyjnie po weekendzie stację trzeba było doprowadzić do wyglądu z przed. Jednak imprezki są dobre, ale nie dla naczelnika stacji, który po nich musi zająć się stacją i posprzątać.
  Z pt./sob. też wziąłem udział w imprezce. 979 przyszedł z 897 trochę wstawiony i jakoś tak miał smaka na jeszcze, to też ruszył ponad roczną finlandię 0,7 ltr. Jednak co finka, to finka. Można pić bez zapijania i pół ryja nie wykręca, a rano (w sumie rano to poszliśmy spać, bo była 05:30) czułem się normalnie. Po fince poszła jeszcze Żubrówka 0,5 ltr. biała, ale to już nie ta półka więc dużo tego nie łykłem.
  A tak w ogóle, to na dworze już wiosna, po ostatnim weekendzie z temp. 21C w cieniu trochę sie ochłodziło, ale i tak lepiej funkcjonuję i większe prace na stacji się dzieją. Właśnie, biorę się za następne, to na dziś tyle, bo czas leci, a tu kolejka do zrobienia, załatwienia.
Narka.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz