poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Poniedziałek #1177

  W sob. pojechałem do 824. Wcześniej jeździłem kolejami śmiesznymi, ale co raz częściej były w kier. do kontrole, to przeniosłem się na autobusy. O połowę taniej, czas prawie ten sam.
  Tu jak bez zmian, zdrowotnie się trzyma, umysłowo jest jak jest, ale co zrobić, jak w ciągu dnia są tylko filmy, czy programy ogłupiające, może po za ojcem Mateuszem, który powiedzmy jest neutralny. Aż tak to chyba nie ryje mózgu, bo kilka odcinków byłem zmuszony obejrzeć. Ponieważ 824 ma kablówkę to staram się wybierać jakieś bardziej ambitne filmy, ale widzę, że on się strasznie nudzi na takich filmach, nie potrafi ich odebrać, o interpretacji tego co widział można zapomnieć. Za to filmy akcji, szczególnie jak się gdzieś biją lub są wątki pościgów z bójkami, to cały jest w napięciu, ręcę mu latają, przekłada nogę na nogę, czyli mocno takie filmy oddziaływują. Sam się niekiedy na tym łapie, że na mnie też działają, ale powstrzymuję się.
  Po za tym bez zmian, to dobrze, bo choroby go żadne nie atakują, a to najgorsze co może się stać.
  Wczoraj w HBO widziałem film "Ofiara"; Nie jest to jakaś nowa produkcja, ale porusza temat rytuałów przejścia, czy wejścia do różnych bractw na uczelniach wyższych w USA.
  Nie wiem czy w filmie wyolbrzymiono pewne zachowania, by stał się bardziej atrakcyjny, czy faktycznie takie poniżanie, bicie i inne (powiedzmy) niewłaściwie zachowania wobec młodszego rocznika dzieją się faktycznie. U nas z tego co ostatnio weszło do takich rytuałów to na 18 lat, napierdala się delikwenta pasem lub pasami w dupę 18 razy. Za moich czasów tego nie było i bez tego wchodziliśmy w dorosłość, skąd się to wzięło nie wiem, ale byłem świadkiem, z racji znania mięśniaków wioskowych w tym wieku 3-ch takich incydentów. Nie wszystkie mięśniaki się na to godzą, wyjątek stanowił 825, który powiedział, że nie zgadza się na to i koniec. No i nic mu nie zrobiono. I teraz najważniejsze. Czy to, że go nie napierdalali pasem coś w jego życiu zmieniło? Nic. Nadal inne mięśniaki się z nim kolegują, nadal on z nimi totalnie tak jakby się nic nie stało. Po co więc włączamy do życia takie rytuały, które nic nie wnoszą? Dają tylko możliwość chwilowego wyżycia się i to dosłownego. Jak widziałem z jakim zaangażowaniem napierdalają pasem takiego co ma 18-cie to wszystkich mi było szkoda. Niektórzy do tego podchodzili tak, jakby chcieli go tym pasem przepołowić w miejscu dupy. Nie wiem po co taka agresja, ale nie jestem ze skurwieli, z mięśniaków też nie, to mogę tego nie rozumieć. Wszak niektórym do dziś pozostaje okresowa chęć napierdalania się, jak 172, 174, czy 979, o tych to wiem, a pewnie inni by się też znaleźli. Małe skurwiele od 972 wychowane w ciągłym napierdalaniu się, też będą kultywować tradycję i także w wieku dwudziestu kilku lat, nadal będą się napierdalać.
  W wojsku za to od lat była u nas fala. Teraz wojsko zawodowe to wygląda to inaczej i może dlatego falę z jednostek przenosi się na grunt cywilny, do internatów, domów dziecka itp., choć ona chyba tam była równolegle do fali wojskowej. Po prostu przeżyła tam niezależnie od fali wojskowej.
  Dobra, bo zaczynam dupić bez sensu, to kończę i zwijam się na stację macierzystą. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz