piątek, 14 kwietnia 2017

Piątek #1173

  Się dziury we wpisach porobiły, ale co zrobić, jak się budziłem przez ostatnie dni ok 11:00, to po rozruchu porannym była już 13:00, a gdzie tam jeszcze wpis w kolejce spraw do załatwienia.
  979 przedwczoraj oglądał Idola (program TV). Niby nic szczególnego, ja czegoś takiego nie oglądam, ale on kiedyś startował do "Mam talent", tzn. dostał na piśmie, bowiem był niepełnoletni zgodę od matki, ale w sumie nie wystartował. Ostatnio zaczął się uczyć grać na gitarze, ale o tym później.
  Otóż w tym programie jedna z jurorek do osoby, która przed chwilą zaśpiewała, coś tam, powiedziała:
- Twój wykon...
  Tak pomyślałem, ile lat potrzeba abyśmy mieli trudności z porozumiewaniem się. Czy aż tak trudno jest wymówić pełny wyraz, czy tak bardzo ograniczony jest czas antenowy, wreszcie, czy tak bardzo jej wypowiedź jest na poziomie, by jeszcze skracać wyrazy?
  Jeszcze trochę, a powrócimy do komunikacji obrazkowej, choć nie wiem czy aż tak daleko do tego. Mięśniaki np. nie mówią "smacznego' (jak ktoś coś pożera), tylko "smak", to podobnie jak ten "wykon". Po chwili, w programie, inny juror użył dokładnie tego samego określenia.
  Wracając do spr. uczenia się grania na gitarze przez 979, to wczoraj przyszedł w koszulce na ramiączkach. Ma kilka takich i przez ten ubiór chodziłem tu trochę niespokojny, a raczej na widok jego rąk nie wytrzymywałem. Nadto, jak położył rękę na gitarze i przez to uwydatniło się przedramię i biceps, to myślałem, że dostanę cipiozy. Takie ręce, taki wygląd w tym wieku, nic tylko pozazdrościć, co niektórzy skromnie, ale to przejawiają. Pewnie wtedy rośnie ego 979.
  Kiedyś jak przychodził 975 to też czasem przebierałem go w koszulkę na ramiączkach, mam dwie takie na stanie, bo wyglądał w niej zajebiście. Oczywiście bez niej też, ale taka koszulka podkreśla barki i ręce na nich, to też czasem miast patrzeć na niego, jak był w ogóle bez koszulki, ubierałem go w jedną z tych na ramiączkach.
  Po za tym to wybrałem się z 979 na zakupy świąteczne do auchan. Tzn. on jechał na zakupy, bo tradycyjnie prawie nic nie kupuję na święta. W zasadzie jestem zatowarowany. W cysternach zamrożone 5 ltr. różnych zup. Dziś od 972 będzie jeszcze chleb, masło już jest to przeżyję. Najlepsze, że nie muszę kupować żadnych prezentów, bowiem i mnie nikt nie kupuję, a na święta tradycyjnie dyżur na stacji, to nigdzie nie łażę. I dobrze, bo jak widziałem 979 przed półkami z tekstem:
- no i co ja mam im kupić za prezenty?,
  to od razu pomyślałem - jak dobrze, że mnie ten dylemat omija i nie muszę, podobnie jak 979, stać przed półkami z niewyraźną miną. A w ogóle to w sklepie ruch..., pełno ludzi jakby szykował się koniec świata i należało się szybko zatowarować. A to dopiero była środa, to co tam dziś się będzie wyprawiać? Wczoraj jak pojechałem do urzędu skarbowego z PIT37, bo przed świętami to mało ludzi i faktycznie puste okienka, podobnie jak w pn. kiedy jechałem po druki, w drodze powrotnej wjechałem do kaufla po flachy na święta, to, choć było coś k/15:00, to praktycznie brak wózków na zakupy, tyle narodu było w środku. Na szczęście tylko te flachy i do kasy to długo tam nie spędziłem, ale jak jechałem to parking widziałem prawie pełny, tak się zastanawiałem ile czasu tam spędzę?
  Z PIT-ami, to ludzie ruszą po świętach, bo się obudzą, że jeszcze to zostało do zrobienia.
   I jeszcze ostatnia próbka tekstu do śpiewania, czy rapowania autorstwa 826.
 "I widzę ziomuś, że Cie znowu kurwica wzięła.
  Bo twoja niemoc by się przemóc wraca jak bumerang
  Te naliczone ograniczenia
  Wiec co widze teraz? Liczby nie kłamią.
  Znowu staną tu same zera.
  Do tego monotoni rondo.
  Nie jednego wkurwia to na okrągło.
  Non stop. Tak to wygląda mordo.
  Jebany życia mordor, albo stawiasz czola,
  Ablo won z tad."

2 komentarze:

  1. Słowo "Wykon" - oczywisty znak upośledzenia naszych czasów - pojawiło się już dawno temu i nie jestem tego na stówę pewien, ale chyba ma pochodzenie ziomalsko-podwórkowo-hiphopowe. Ale przecież nie będę dyskutować z mędrcami, którzy pół życia spędzili, siedząc przed blokiem i jarając blanty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Największe zmiany przechodzi wyraz powitalny, tu z marszu można wymienić: elo, siema, joł, cze, witka i pewnie coś by jeszcze się znalazło, ale teraz nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń