środa, 21 kwietnia 2021

Środa #1772

   Ponieważ TV ciągle powtarza te same filmy, to sznupiąc na cda obejrzeliśmy ponownie (https://www.cda.pl/video/869735e4) "Ostatni mecz". Produkcja kubańska, no i z ładnymi młodymi mięśniakami. O filmie pisałem tu. Co można jeszcze dodać, to działający na większości świata pęd za posiadaniem szczególnie w warstwach biedniejszych, markowych ciuchów. Nie mamy kasy, ale zadłużymy się, byle mieć. Film jest kubański, ale to co pisałem już w poprzedniej notce, działa tam i tysiące km. dalej, jak i tu, i by nie było w Afryce też jest podobnie, i to dokładnie tak samo. Ciekawe jak oni, Ci na górze, to robią. 
   Podobnie z kasą. Tysiące km. dalej i tak samo,. Warstwy ubogie w ogóle nie myślą o jutrze, by mieć jakąś rezerwę finansową, a zresztą nawet jakby mieli, to co z nią zrobić, jak w tych rodzinach się wzajemnie okradają. Jest to w filmie pokazane, dzieje się dokładnie tak samo i w wiosce. To co kiedyś tam pisałem, jak mięśniaki spotykają sie na placu i któryś mówi:
- masz coś? (w sensie kasy)
- nie, a ty?
- też nie, a Ty (pytają trzeciego)
- też nie. 
   I to jest istota ich funkcjonowania. Nie mieć kasy, jak się idzie na spotkanie z innymi, bo jak będzie, to od razu, to kup to, kup to, a kiedyś Ci tam oddamy. I ten chroniczny brak, a jak już jest to natychmiastowa potrzeba wydania, ciągle działa. 
   Czyli wytwarza się chęć posiadania i to silną chęć posiadania, ładniejszego wyglądu po przez ubiory, tak jakby bez koszulki markowej (ten z filmu) wyglądał gorzej. Ale ta presja wyróżniania się z otoczenia, od kolegów, to bycie "lepszym" po przez ubiór. Nie rozwój umysłowy, a ubiór. Przecież w filmie babcia mówi do mięśniaka:
- Szkoła to strata czasu. Nic dobrego z tego nie będzie. Słuchaj, chłopcze. Złap się lepiej tego Juana (to ten z którym chodził do łóżka). Jedź z nim do Hiszpanii i weźcie ślub. Nie patrz tak (on patrzy na nią pewnie kwadratowymi oczami), tam to legalne. A potem ściągniesz tam nas i Twojego syna. 
   Niestety to kolejny film, w którym nie promuje sie rozmów. To też chyba jakiś spisek tak jak z tymi modami ubiorowymi, to na tym polu również. Trochę filmów już widziałem i mało, by nie rzec bardzo mało ukazuje rozmowy. Jednym z takich filmów był francuski film "Miłość". Może właśnie dlatego, bo przecież media wywierają silny wpływ na zachowania, dziś nie umie się rozmawiać. I widzę to w spotkaniach z pokoleniem lat 90-ych, a już szczególnie dot. to pokolenia po 2000-ym. Ile razy przysłuchuję się takim rozmowom w terenie w autobusie, czy innych miejscach, to mówią oni w zasadzie o niczym, a nadto, Ci ludzi mają problemy z wysłowieniem sie i budowaniem pełnych zdań. Jak później w kryzysowych stanach rozwiązywać problemy, skoro nie potrafi się sprawnie komunikować. Dochodzi szybko do kłótni, a jak wiadomo to niewiele rozwiązuje, a wręcz jeszcze bardziej psuje. Dlatego z 979 już dawno, co też tu wspominałem, wypracowaliśmy standard, że jak się mamy wadzić, to należy się szybko rozejść. Piruet na pięcie, buzi pa, a jutro też jest dzień. Można zbyt wiele powiedzieć, zupełnie niepotrzebnie, nadto wypowiedzianych wyrazów się nie cofnie. To nie jest jak w sądzie, że proszę tej wypowiedzi nie brać pod uwagę. 

    I jeszcze na koniec odnośnie szczepień. Oczywiście w mediach mówi się tylko o pozytywach tych szczepień, ale już o efektach ubocznych nie, o reakcjach organizmów różnych ludzi na szczepienia już w ogóle. A tu sąsiadka od 824 (drzwi obok) 70 lat w ub. sobotę, bo oni jak większość geriatrionu panikuje pod wpływem mediów, poszła się z mężem zaszczepić na zarazę. W piątek (ten przed szczepieniem), jeszcze z nim rozmawiała, bo się tej rozmowie przysłuchiwałem, właśnie nt. szczepień. Rozmawiała normalnie, była sprawna, choć jakieś tam choroby miała. Przedwczoraj kopła w kalendarz. W jakim stopniu szczepionka ze swoimi efektami ubocznymi poszczepiennymi jej w tym pomogła? Dlatego 824 trzymam z daleka od tej narodowej nagonki, choć nie wiem jaki mają plan, bo w radiu powiedzieli w wiadomościach, że do sierpnia rząd chce (uwaga!) KAŻDEGO zaszczepić. Czyli mają jakiś misterny plan, o którym nie wiemy, albo się ktoś przejęzyczył. 

   Zdjęcie. Dziś jadę na spotkanie ze 172, to jedno ze zdjęć z ostatnich dni. Może dziś jeszcze coś pyknę, bo jednak go tyle nie będzie, a jak wróci to nie wiadomo, jak będzie wyglądać. 
EDYTOWANO
  Już na sam widok mózg kombinuje scenariusze spotkania. 
  Narka.

9 komentarzy:

  1. Szkoda, że pałki dobrze nie widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie, kiedyś tam, nabił na tą pałkę, to myślałem, że wątróbka mi wypadnie.

      Usuń
  2. Dla takiej pałki warto czasem zostać pasywkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym aktyw/pasyw to jest chyba jak z hetero/homo. Mamy to w jakimś stopniu zakodowane i jeżeli nie jesteśmy przymuszani to realizujemy swoje potrzeby.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. No niestety rozłąka się szykuje.

      Usuń
    2. Co zrobić... Z drugiej strony, jak się z nim "coś" robi, to świadomość, że to więzienny mięśniak-skurwiel, daje poweru.

      Usuń