wtorek, 16 lipca 2019

Wtorek #1566

   Przedwczoraj w tym ruchu na stacji, bo jak zwykle na weekend ruch jest wzmożony przewinął się tez 972. Ponieważ wszedł na stację jak już były składy na stacji to prywatnie nie dało się pogadać, ale zdarzyło się, że poszli do sklepu, to chwile z nim pogadałem. Sytuacja w rodzinie bez zmian, zresztą czego by oczekiwać, skoro w rozwoju umysłowym członków rodziny stagnacja, a nawet pewien regres. Przekazałem mu info, że powinien się okresowo przebadać, bo jak to było w filmie "Cesarskie cięcie" - biorą z naszej półki, a on pracując już od dłuższego czasu na dwa etaty jest w polu rażenia. Nie wiem czy cokolwiek z tego zrozumiał, ale mam jakby spokój ducha - info przekazałem. Za rękę do lekarzy z nim chodzić nie będę.
   Przyszedł też później trzeci młody skurwiel po 972. Patrzałem na niego i nie wychodziłem ze zdumienia, jak da się zepsuć człowieka w kilka lat. Wiem, że w ciągu roku ludzie się przeobrażają pod wpływem ćwiczeń w mięśniaków lub w druga stronę z powodu bezruchu, ale w wieku nastu lat zepsuć człowieka to też jest jakieś osiągnięcie. Instytucje państwowe jednak potrafią namieszać w życiu ludzi i tych młodych i tych dorosłych. Trzeci w tą niedzielę wraca do ośrodka i mimo tego, że w sierpniu będzie miał kolejne wolne by zjechać do "rodziny" to już teraz mówi, że [najprawdopodobniej (to sam dopisałem)] nie przyjedzie tu. To dopiero są silne więzy rodzinne i doskonała relacja z braćmi. Pewnie gdyby nie ograniczenia pseudo wolności już by się pozabijali.

   Wczoraj widziałem i rozmawiałem z 222. Weszliśmy do klatki małego bloku w którym mieszka i nie mogłem się powstrzymać, by go nie dotknąć. To jest niesamowite, jak on został w swoim wyglądzie. Nic się nie zmienił. Te same mięśnie, tan sam wygląd, twarz, no nic. W dotyku też taki sam. Delikatna skóra pod palcami nadal na mnie robi wrażenie. Jak trzymałem go za szyję, taka drobna, a jednak umięśniona. Przypomniało mi się, jak kiedyś to powiedziałem 975 i się spytał, jak to, że szyja jest umięśniona? A jednak u mięśniaków jest ona szczególnej budowy, przeto nawet w okresie zimowym widząc ją jestem w stanie domniemywać jak wygląda reszta.
   Jak już staliśmy na klatce blisko siebie to nogi się trochę pode mną ugięły, ale co się dziwić.  
EDYTOWANO
  Nadal pracuje na dachach, stąd pewnie tak dobre utrzymanie wyglądu i mięśni, wszak to trudna, fizyczna praca. A tam gdzie fizycznie trza napieprzać, do tego jeszcze się ma genetyczny wygląd no to już wiele nie potrzeba do zajebistego wyglądu i do utrzymania go. Jak jeździłem na weselu i odbierałem z Siemianowic, to prawie najdalsza trasa była, ciasto, to przy cukierni układali kostkę brukową brukarze. Te ręce, te wyglądy niektórych, to mnie na tym siedzeniu od razu zamurowało.
   Jak głaskałem 222 to szał macicy. Ta gładka skóra jak przed laty, ciepła, bo on miał wyjątkowo cienką skórę, do tego opalony, bo jednak na dachach, no zajebioza.
 
 Byłem też wczoraj i przedwczoraj u 812. Jest średnio, choć jest na ketonalu. Mówi, że jakby odżył i jest sprawniejszy. Schudł dość mocno, ale to jeszcze nie to co 971. Wrócił mu apetyt, poprzednio jak byłem w niedzielę, to z trudem zeżarł tylko zupę, tym razem wchłonął sprawnie zupę i drugie danie. Menu to samo co tydz. temu, czyli rosół, ziemniaki, czerwona kapusta i sztuka mięsa z sosem. Widocznie niedzielne menu jest stałe. No i z tego co mówił, to w szpitalu zamknęli neurologię, bo lekarze się zwolnili i oddział musiał być zamknięty.
   Ciągle to powtarzam młodym - kto ich będzie leczył. Już teraz terminy do lekarzy są mało akceptowalne, trza by się samemu leczyć. Do lekarza pierwszego kontaktu jak się zapisywałem we wtorek (z dwa tyg. temu) to termin był dopiero na pn. następny, czyli za tydzień. Teraz do specjalisty się zarejestrowałem na 19 listopada. Fajnie! O innych trudno wspominać. Do jednych jest lepiej, do drugich gorzej. Np. do endokrynologa u nas zapisy są na 27-08-2021 (nie rok mi się nie pomylił 2021). Już teraz średnia wieku lekarzy jest coś po 50-ce, to jak zaczną przechodzić na emerytury oni oraz pielęgniarki, z którymi nie wiem nawet czy nie jest gorzej, to czarno to widzę za kilka lat. Średnia długość życia drastycznie spadnie, choć z tego co słyszałem już zaczęła spadać. Na razie póki jest się młodym problemy służby zdrowia są daleko, daleko..., za bieżącymi sprawami. Pewnie dopiero jak staną oko w oko z nią, to się zdziwią.
   Dziś dzień nadrabiania zaległości, to też notka trochę krótsza. W planie klejenie dętek rowerowych, które czekają już od ub. roku, a klej kupiony z 3 tyg. temu i też czeka. Po za tym jak się uda, to jakieś przygotowanie do remontu, choć na razie jakoś to ciemno widzę.
   To narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz