W nd. pojechałem do parku chorzowskiego. Siedzę na stacji już tyle dni, to czas się wyrwać. Ogólnie jest dramat. W czasie przejazdu tylko dwu mięśniaków spowodowało wdrożenie hamowania, już nie tego nagłego. Tylko dwu. Co się z tym społeczeństwem dzieje? Już to pisałem kilka razy, że współczuję laskom tych nowych mięśniaków, bo to jakiś ogólny dramat. Te miastowe flaczki się nie mieszczą w widełkach wyglądowych, a co dopiero dotykowych. One pozostają same sobie i nie mają dużego wyboru, a nawet jak już mają, to pewnie jakieś bezmózgi jak małe skurwiele od 972. Co z takim mięśniakiem robić? Wygląda fajnie i to tyle. I nic więcej. I tak się dzieje w wioskach, w tej macierzystej i w tych przyległych.
W parku było takich dwu, co obsługiwali nadmuchane koła z folii, do których wchodziły dzieci i na takim nadmuchanym basenie kręcili się w tym balonie. Obsługa tej "atrakcji" to dwu (powiedzmy) mięśniaków. Tzn. ten młodszy jeszcze był mięśniakiem (tu i teraz), ten starszy, właśnie był mięśniakiem, może pół roku temu, może rok.
W wiosce jest też, czy był, taki przejebanie ładny mięśniak. To co pisałem kiedyś. Oni posiadając wiedzę, ze tak wyglądają, przestają dbać o swój wygląd. Obecne życie nie sprzyja utrzymaniu takiego, to też trudno jest je utrzymać. I ten mięśniak widziany jakiś czas temu, jakieś czasy temu, systematycznie pogarsza swój wygląd po przez niedbanie o to, co mu natura dała. Za kilka lat z tego co było, jeszcze jest teraz, było wcześniej, nie pozostanie ślad. Kolejny, przejebany mięśniak zniknie z powierzchni. I co? I nic. Był, nie ma go i jest git. Laska, która go poznała jak fajnie wyglądał musi się biernie przyglądać jego pogorszeniu stanu, jak spierdoleniu wyglądu.
Wczoraj zawiozłem do katos, na dworzec PKP, 979 jego niby laskę na poc. do Kostrzyna na Woodstock. Poc. z Krakowa, podwójny skład, tzn. wagony z przodu na Kołobrzeg, a z tyłu na Świnoujście. Skład łacznie 12 wagonów w tym dwie sypialki. 979 umieściłem w przedostatnim wagonie przed sypialnym, bo nie będą tam przechodzili i mogą się w przejściu rozłożyć. We Wrocławiu przełączany na poc. z B.B. do Kołobrzegu, ciągnący też wagony do Świnoujścia. Na dworcu jest mcDonld's, a tu się zdziwiłem, że tam "za ladą" pracował 521 w tym dniu ostatni już raz po 1,5 roku pracy, a od 1-go do nowej pracy w sklepie zoologicznym i dorywczo na karmieniu zwierząt pozostawionych na okres wakacji i nie tylko w mieszkaniach i domach. W nowej pracy 25 zł/h. Nie spytałem czy netto, czy b. ale nawet jak drugie, to nie jest źle, a jak sam mówił, znacznie mniejsze obciążenie organizmu. Przekazałem mu, iż widziałem oferty pracy w macu i jak mi powiedział z dawnej ekipy 80 ludzi do zapełniania tygodnia pracy, dziś jest 30-tu. To się posypało.
Ale przy okazji, to wioskowa szkoła podstawowa też głosiła zapotrzebowanie na matematyka. Zastanawiam się, a co jak się ów nie zgłosi, nie będzie od września matematyka. Kto te zajęcia będzie prowadził? Woźny, jak było na maturach, że okazało się, iż też się nadaje do komisji egzaminacyjnej, to teraz nada się do nauczania matematyki?
Jeszcze rok, dwa i tak braknie nauczycieli, jak lekarzy. Tylko w szpitalach jak ich nie ma zamyka się oddziały, a co zrobi szkoła?
Dobra, bo z tymi notkami ostatnio dramat. Muszę tą wypuścić, bo jak nie to dopiero będzie jutro, a do jutra to już są niusy z dziś, a jak przeciągnę, to znowu się nie zmieszczę. Tymczas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz