Ta notka miała być wczoraj, ale nie udało się jej opublikować to dziś.
Weekendy to zawsze tak przelatują, że nie ma czasu nawet jak pisać, nadto pn. jest przeważnie rozruchem po weekendzie i też rzadko jak widać zabieram się za pisanie.
Ten, podobnie jak poprzednie, imprezkowo dla 979. Jak pisałem kiedyś tam, dla niego tydz. pracy powinien być 3 dniowy, od wtorku do czwartku, a reszta to imprezka weekendowa. W nd. spotkał się ze swoją niby laską, która w czw. pojechała do Wa-wy na koncert kogoś tam. Dwa dni nie widzenia i jak w nd. zaczęli łykać to skończyło się odwozem niby laski na Ligotę ok. 00:40 przez maca, tak że z powrotem byliśmy o 02:40. 979 oczywiście zasnął w drodze z kato, a ponieważ tradycyjnie nie dało się go wyciągnąć z auta, to go tam pozostawiłem za drugą próbą wyciągnięcia go, tylko mu przyniosłem poduszkę i przykryłem go kocem. Noc nie była taka zimna 14C, to i nie zamarznie. Na szczęście rano obudził się do pracy, choć tel. mu zdechł, a ja, myślałem nad zaniesieniem mu swojego tel., ale byłem już w łóżku i o 03:00 nieszczególnie mi się chciało z niego wychodzić. Dobrze, że się tak skończyło.
Po za tym w nd. w wiosce w szkole zorganizowano giełdę terrarystyczną. Nie wiem skąd u ludzi te beznadziejne pomysły dot. kupowania zwierząt. Z giełdy 979 wrócił z dwoma małymi szczurami, które mają być karmą dla jakiegoś pytona od kolegi 979, zresztą go znam, nawet widziałem kiedyś u niego hodowlę gadów i płazów. Ma legwana, pytona i coś tam jeszcze.
Tylko dlaczego te szczury przychodzą przez stację, skoro 979 dobrze wie, że nawet muchy nie skrzywdzę. Oczywiście zabrałem się za obcowanie ze szczurami i wystarczył jeden dzień, by w obcym terenie na tyle się oswoiły (oczywiście z jego częścią), że są na łóżku i nie uciekają. Myślę, że za 2 dni będą już swobodnie łazić po grupie A, a od dziś nie trzeba ich będzie już zamykać w prowizorycznym pudełku plastikowym, największym jakie miałem (10 ltr.), więc mają w nim przestrzeń do funkcjonowania, ale nie lubię trzymać zwierząt w zamknięciu. Ostatnio jak poprzednia laska od 979 kupiła chomika, to też po jakimś czasie grasował na grupie A, i w ogóle nie trzeba go było zamykać. tylko zastawić przejścia na inne grupy, by nie poszedł i był nie do znalezienia. Chomik na "wolności" przeszedł na nocny tryb życia i sporadycznie w ciągu dnia przemierzał grupę A między dwoma legowiskami, które sobie zrobił. Jedno było w łóżku, na którym spałem, w części gdzie chowa się pościel, wchodził tam przez szparę, a drugie w meblościance, w segmencie pod TV. Nie wiem czy pisałem, ale mieszkał tak pół roku, od grudnia kiedy został kupiony jako prezent pod choinkę, do lata, kiedy, jak mnie nie było na stacji, a był 979, zniknął w tajemniczych okolicznościach. Podejrzewam, że przez niedopatrzenie 979 został zjedzony przez kota, bo tych wtedy było sporo. A szczurki są rewelacyjne. Wczoraj pierwszy raz widziałem jak cieszą się z mojego wejścia do nich. Przez 2 min cieszyły się biegając wokół mnie i po mnie. Musiałem im kupić w sklepie trociny i żarcie, ale to właściwe dla szczurów, ma dojść dziś i było, bo po 14:00 pojechałem do sklepu.
Oczywiście w zachowaniu się moim ze szczurami, wszyscy dookoła biorą mnie za idiotę. Ale powiedziałem wczoraj, bo już nie wytrzymałem:
- pokaż mi osobę u której chomik, czy szczur był jeden! dzień i można go było zostawić niezamkniętego i nie uciekał?
No 979 nie zna takiej osoby, więc zakończył stękanie, choć wieczorem jak mnie widział z nimi to zaś stękał, ale na krótko już.
Zresztą po nocnym urzędowaniu, za dnia więcej śpią i nawet jak po 12:00 wszedłem do nich na chwilę to nie miały ochoty na urzędowanie, przytuliły się i tak leżały jakieś 10min, po czym zostawiłem je do następnego zajęcia się nimi.
Tyle, następna notka jutro (powinna być). Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz