piątek, 25 kwietnia 2025

Piątek #2136

    Kiedyś na yt. wysłuchałem (w przyśpieszonym tempie) materiału jakieś dr demografii o przyczynach lecącej na łeb dzietności. Słuchałem jej, te jej naukalne wywody, a nwm, dlaczego, ale dla mnie, obserwując lokalnych mięśniaków-głuptaków, sprawa jest w miarę prosta. 
   Dawniej jedną ze znaczących rozrywek, darmową, był seks. Media niewiele oferowały, zarówno TV jak i radio. Dziś mediów mamy f uj, stacji radiowych podobnie. Mało tego zwiększyła się znacznie dostępność pornioli. No przeca 254 już z nich korzysta. A gdzie jak byłem w jego wieku to było dostępne. Dziś każdy nastolatek na telefonie otworzy se porniola i jedzie. Nadto dzieci są dziś kosztem i to znacznym, co sama młodzież widzi po sobie. Oni potrzebują f uj kasy, się ustawiają, a przeca dobrze wiedzą, że zrobienie larwy wchłonie wszystkich ich nadwyżki. Do tego jeszcze larwy przeszkadzają w prowadzeniu rozrywkowego życia co wychwytują szybko. Jak widzą koleżanki, kolegów, którzy wpadli i nagle wypadli z obiegu, to sami nie chcą iść tą ścieżką. I to chyba tyle z istotniejszych spraw. 
   A gdzież tam jakaś dostępność żłobków, przedszkoli, mieszkania. Wydaje mi się, że to już są sprawy wtórne dla nich, a przez demografów wysuwane na pierwsze miejsca. 
   No i teraz z tymi naukalnymi wywodami miałbym zestawić działania 303, 172 i innych to przeca to się kompletnie nie spina. Nadal jest tak, że sporo dzieci rodzi się w biedzie i głupocie. Już lekko ogarnięci rozumieją konsekwencje
   
   Do cyca ile mi się dziś śniło... No chyba z 5 snów takich dluższych. I 2x105Na i mięśniaki w różnych zdarzeniach, choć kilka dni temu miałem jakiś horror. Już kiedyś o tym chyba pisałem, że scenarzyści horrorow czerpią ze snów. Z tego mojego też by szło horror sklecić i to taki niezły. Tak se myślę, że może dlateo tak długo, w porównaniu do innych śpię, że takie przyjemne sny. 
   Ale by nie było, to kiedyś, jakieś 2 tyg. temu dwa, takie dobrze zapamiętane spisałem sobie i poniżej i one.
   Wtedy były nawet dwa jednej nocy. Pierwszy z udziałem EN57 drugi 2x105Na Pierwszy to stałem, jako mechanik, w EN57 przy krawędzi, przed odejściem i zachciało mi się lać To też wyszedłm z jednostki i poszedłem na pobliskie tory. Znalazłem coś a'la warsztat ale stały tam 3 przody tzn., wagony Ra od EN57. tyły tych przednich wagonów były pod zadaszeniem i za nimi były jakieś stoły warsztatowe przody tych jednostek na powietrzu. Zadaszenie okrywało około 1/2 wagonu. Wszedłem przy tych stołach i jak je okrążyłem to stwierdziłęm, za tą ostatnią się odleje. Ale szoł jakiś dziadek z warsztatu no i kapa. Nie odlałem się. Ponieważ bylo już 2 min po odjeździe to poszedłem szybko z powrotem do jednostki. Szedłem przy czymś takim jak tunel podziemny a z drugiej strony korytarza biegła jakaś babka. Prześwity były między tymi korytarzami jak w dużym markecie między regałami. Ona biegła, a do niej ktoś mówił - nie zdąży Pani, a wtedy se pomyślałem, zdąży, zdąży o czym facet nie wie, bo dopiero do jednostki lezę. No i faktycznie nim wszedłem na peron, to ona była przy jednostce, która już drzwi miała zamknięte, a jedyne wejście to przez przedział służbowy k/mojej kabiny. Paru ludzi sie tam zebrało, to powiedziałem kierowniczce by ich wpuściła i przejdą sobie do przedziału dalej. Ale nie umiałem w pęku swoich kluczy znaleźć tego do otwarcia drzwi. Kierowniczka do mnie - takie piórko powinno być. Zostawiłem jej pęk kluczy mówiąc by otwarła, bo przywale jeszcze b. odejście na szlak. Siadłem na fotel maszynisty i już chciałem jechać, ale z zezwalajacego zrobiło się czerwone na semaforze. Uruchamiałem jednostkę, ale dawno nie jechałem więc nie pamiętałem rozkładu pstryczków, to do kierowniczki - będę się tu rozpakowywał, a Pani niech światła zapali (te przednie), bo świeci się tylko menewrowe. Ona poprzełączała pstryczki i się już prawidłowo jednostka oświetliła. Ponieważ ta dobiegająca to była DR po slużbie to powiedziałem do niej, by wzięła radio i do koleżanki zagadała, by nas wypuściła, wszak znają się to jej zrobi przysługę. Kiedy ona gadała na 2 sek dałem pierwszy kontakt jazdy i jednostka wyluzowała i sunęła pod słupek. Przy samym słupku patrzę na niego, a czerwone wygasło, natomiast przy innych torach było pełno innych głowic semaforowych, wyjazdowych skierowanych prostopadle do toru. Pomyślałem - przebudowa i już stoją nowe,ale ciemne (wygaszone). Natomiast nasz też byl ciemny. Wolno się k/niego przetoczyłem wychodząc ze stacji. Tor byl prawie jak na auto rodeo krzywy, jednostka ledwo się w nim trzymała. Nikt nie wołał, ze przetoczyliśmy się k/semafora ciemnego, bo popatrzałem na kierowniczkę. Przejechałem jeszcze jednostką przez jakiś pniak, po wycięciu drzewa patrząc czy jakiś człon się na nim nie urwie. Ona się podnosiła na wózkach na tym pniaku, a za nim opadała na tor. Przeszła cała. No i na tym się film urwał, bo faktycznie wstałem by się odlać. 

Z kolei odnośnie 2x105Na to jechałem od Ch-wa rynku na kato. Przed AKS-em, była jakaś bocznica to tam cofnąłem składem i z koleżanką 811 (jak była młoda) biegliśmy na inny skład na kato. Tam znajomy jechał, to jej powiedziałem - nie śpiesz się tak, poczeka. Jak już dobiegaliśmy to pomyślałem - fajnie, do kato mnie nie musi być na szlaku, ale z kato 11-ki bydzie brakować. Od pl. Wolności nie bydzie kursu, a gady wiedzieć nie będą co grane. Powiedzialem jej - leć, ja zawracam i składem będę Was gonił. No i odpaliłem skład i jechałem za, ale kilka min później, to gady na przystankach i tak się gromadziły, wszak linia dość uczęszczana. Bym leciał zara za nim, to bym na pusto do kato. 
 Tu jak dojechałem do głównego wejścia do parku, to sen się urwał. 

  Ten po prawej już "gościł" u mnie na blogu. 

  Teraz sobie wziął pomoc do zarabiania.

  No niestety oni z ze wsch. to godz. nadawania nakładają się na moje godz. spania, wiync sporadycznie na nich/jego trafiam.

A dla przypomnienia, to łon -> chaturbate.com/jerry_lucky/
   Kończę, bo dziś na st. mac. ma wbić 254. Wstępnie jesteśmy przygotowani. No i znowu ta korekta słaba.
   Narka.

2 komentarze:

  1. Mnie ostatnio nie śniło się chyba nic wartego zapamiętania, bo niczego nie pamiętam. W święta ponoć z bratem się kłóciłem - mama mówiła, że tak głośno gadałem przez sen, że aż ją obudziłem w drugim pokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak masz jakieś sny, które nawet objawiasz innym. Szkoda, że mama nie zapamiętała treści kłótni. Może wyciepłeś z siebie skrywane urazy do brata, które normalnie w życiu bieżącym tłumisz.

      Usuń