środa, 20 stycznia 2021

Środa #1741

   Ja to się przeważnie wdupię w jakąś pomoc, która mi następnie destabilizuje dzień, dni. Tak jest teraz. Nie dość, że problemy z 824 i jego pamięcią, z którą jest co raz gorzej, a to chyba szybko już postępuje (w poniedziałek nie pamiętał już tego, że przez 4 dni siedziałem u niego), to teraz jeszcze na gowie znowu mam małego skurwiela od 972. Tym razem trzeciego. Właśnie. Postanowiłem ich onumerować. To lecimy, najstarszy CS od 972 - 301, drugi - 302, trzeci - 303, czwarty - 304. To jedno mamy z gowy. 
   Otóż teraz zajmuję się 303. Wczoraj byłem z nim w szkole, jako jego wujek (brat od mamy, 972 nie ma rodzeństwa), podpisać papiery i wdrożyć go do nowej/starej (bo tam kiedyś, nim go zwinęli do domu dziecka, chodził) szkoły. Mimo tego co pisałem kiedyś, że on to już totalnie ma na wszystko wyjebane w wieku 17 lat, to jakoś zaskoczył na początku i wczoraj robiliśmy, po wizycie w szkole, zadania z matematyki, z polskiego mu napisałem, a to osobna historia. Ponieważ byłem popo pomagać przy remoncie 979, to wróciliśmy na st. mac. ok. 21:00. Tu od razu zaczął się ruch, więc odciąłem się i słuchawki na gowę, muzyczka zagłuszająca dźwięki z zewnątrz i robiłem zadania. Wpierw chemię, ale później przerzuciłem się na PL. Wysłałem mu je o 22:12. Miał je przepisać na kartkę i wysłać mi zdjęcie, po czym to zdjęcie na librusie miałem wysłać jako odpowiedź do tego zadania. O 23:05 pytam się go, co z zadaniem i odpowiedź:
- "Jeszcze nie bo dopiero znalazłem lepszy długopis"
- bo za 52 minuty się kończy dziś, a później już je jutro (odpowiedziałem, zadanie było do północy). 
Później nadeszło zdjęcie, wysłałem, tam się zaakceptowało. 
   I tak dobrze, że udało się go nakłonić do napisania. 302, z którym wcześniej robiłem lekcje i testy do kursu na praktyki na razie zamarł, choć przypominam mu się z istotnymi sprawami do załatwienia, czyli legitymacja, naprawą zębów, bo mu się zaczynają sypać i poprawa półrocza, bo z prawie wszystkich przedmiotów miał NK. 
   Nauczycielki w szkole podstawowej 303 dość przyjazne, pełne optymizmu, albo robiły takie wrażenie. Nawet jedna jak tak optymistycznie powiedziała, że na pewno z 303 będzie się dobrze pracowało, to odpowiedziałem - to się jeszcze okaże. 303 ma orzeczenie o zajęciach rewalidacyjnych dwa razy w tygodniu. Na razie nie sprawdziłem, bo wszystko jest nagle napięte jak baranie jaja, jego sprawności czytania, rozumienia, zapamiętywania. Naonczas wiem, że 302 ma problemy z czytaniem, nie wiem jak to u 303 wygląda. Wyjdzie pewnie w trakcie kolejnych zajęć. 
   Dziś był na e-lekcjach do 15:00, bo ostatnia chemia tak się kończyła, jutro ma przyjść na następne. Na razie się cieszy, bowiem w XVII ośrodku zamkniętym szpitala psychiatrycznego, w którym był w Toszku, miał oceny ze średnią powyżej 4-ch. Nauczycielka, która go wprowadzała do librusa chwaliła, że ma takie oceny. Wypowiedziałem się, że to w sumie tylko cyferki, a jak jest faktycznie się okaże. Coś mi się zdaje, że jeżeli nie terroryzował nauczycieli, to te oceny raczej za oddychanie były. 
   Oczywiście 303 ma zdalne lekcje, a ruch na st. mac. na poziomie poziomów dotychczasowych, a nawet go trochę przewyższał. Do tego 303 co lekcja z jakimiś problemami, to też popołudnie, a jestem zmęczony połączeniem ruchu na st. mac. z jego e-lekcjami i przygotowaniem go, na tyle, na ile się da to zrobić na ostatnią chwilę, do tych lekcji. 
   Wczoraj, zresztą dziś też, wynikł problem odbioru 304. Ponieważ on 1-sza kl. podstawówki to jest obowiązek jego odbioru. Rodzice nie są w stanie, tzn. matka pracuje, a 972 nawet na dwu etatach, to też z tego co zauważyłem jest codzienna licytacja, który ze starszych braci ma go odebrać. Wczoraj awaryjnie prawie biegłem w tym śniegu z 303 odebrać 304. Już po odbiorze wraz z nim weszliśmy z powrotem na st. mac., bowiem zadania trza było zrobić. Dziś powtórka z odbiorem. O ile 303 się wymówił, że ma zajęcia, faktycznie miał okienko i mógł po niego iść, to sprawa przerzucała się pomiędzy 301, a 302. W rozmowach telefonicznych brała udział też matka, a nie wiedzieć czemu, wszystko koordynował 303. Nawet w busie, bo to z nimi się ustala, kto go odbiera zgłupieli, bo padły 3 wersje.
   Dobra, tyle, bo zaś tego nie puszczę, więc dziś bez zdjęcia, może nadrobię następnym razem. 
   Narka.

4 komentarze:

  1. Dobry z Ciebie facet. Szacun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą moją dobrocią to czasem se robię po górę, ale cóż, jakaś taka dziwna przypadłość (czy coś innego).

      Usuń
  2. Proszę, proszę! Niemalże profesor Higgins i jego małe Doolittle. ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja go gdzieś wprowadzę, to nie wiem, może bardziej wyprowadzę na prostą.
      Drugą część fabuły pominę.

      Usuń