wtorek, 29 października 2019

Wtorek #1608

   No to się porobiło. Do przedwczoraj było jeszcze ciepło, tzn. wieczorem jak szedłem na spacer to było 15C. Wczoraj o 10:00 było 7C, a dziś jest 5C i tak ma być mniej więcej w ciągu dnia, a z prognoz wynika, że ma się sukcesywnie ochładzać. Tradycyjny objazd 1-go może być przy niskiej temp. Sprawdzimy ogrzewanie w pojazdach, ale wolałbym temp. jak w ub. roku - było coś ok. 15C, bo pamiętam, że nawet ktoś w krótkich spodenkach jechał. Zresztą do przedwczoraj włącznie, bo nawet jak wieczorem lazłem na spacer, to w krótkich spodenkach dość sporo ludzi i jak na ostatnie temperatury to zwyczajny widok. I tak długo prażyliśmy się. Do 27-go paźdz. takie temp. to ewenement.
   Nie pisałem tego wcześniej, ale 826 został sam. To co pisałem kilka razy, że on sobie wyobraża zupełnie co innego jak ona, to w końcu wyszło. No ile można być z człowiekiem, który jest rozgarnięty inaczej? Nawet ja bym nie wytrzymał. 826 zajął się teraz pracą, głównie wynoszeniem gruzu, to praca miarę jego możliwości.
   W nd był 172. Udało się go ściągnąć po wyjściu bezdomnego. Qrwa, cipieję na jego widok. Co pisałem o 975, tu jest podobnie. W tym wieku taki wygląd... Jak się schylił bez koszulki, bo coś grzebał w torbie, to stojąc za nim, widząc, a jednocześnie mając w rękach jego plecy, myślałem że odlecę. Do tego jeszcze przy tym ugięciu na plecach było widać żyły, no rozpierdol na maxa. Do tego jeszcze ten mały umięśniony trójkącik na wysokości barków, który u tak niewielu samców jest widoczny - szał macicy. Nic, należy się tylko cieszyć, że mimo przyjazdu jego laski nadal przychodzi. Przed ostatnio się go pytałem jak u niego z kopulacja z nią, to powiedział, że mimo iż chodzi po mieszkaniu prawie naga (to było jeszcze za ciepłych dni) to przestaje go już podniecać.
   Pisałem też o tym kiedyś, że przy seksie są potrzebne eksperymenty. Robienie tego w tej samej pozycji, tak samo jest nudne. Podejrzewam, że nie tylko dla mnie. Przecież mięśniaki, które przeszły przez moje ręce miały jakby lekcje tego co można robić dla urozmaicenia. I teraz, albo nie mają odwagi tego zrobić, albo nie potrafią tego zaaranżować, ewentualnie boją się spierdolenia związku. Przykład 979, który w życiu codziennym, a przynajmniej kiedyś był CS-em, a w łóżku jest potulnym barankiem, a właśnie laska biorąc go liczyła, że w łóżku też coś będzie z CS-a. Tak trochę z perpektywy myślę, że mięśniakom w pewnym sensie podobały się zmiany i może nawet byli ciekawe jak wyjdzie. Ale to też odwaga się zapytać. Bo przed większymi zmianami zawsze się pytałem czy mogę to, a to zrobić. Czasem było tak, że na początku się zgadzali, ale później już tak nie chcieli. To jest to co kiedyś też opisywałem, że musiałem zapamiętywać, z którym co mogę robić. Zdarzało się, że się pomyliłem lub celowo chciałem np. z którymś coś zrobić, to jak nie chcieli to mówili tego - nie. A jak im to wychodzi z laskami? Może to jest jednym z powodów, że seks w małżeństwach się sypie po iluś tam latach, a po 5-ciu to już chyba zanika lub jest rutynową czynnością.

   Żyrafka dość często przychodzi do szuflady biurka posiedzieć przy mnie. Widać po jej sznupie, że starzeje się. Ale dwa dni temu, jak zasypiałem słyszałem w kuchni jakieś dziwne dźwięki. Coś jakby chrobotanie, a szczurzyce były jakoś dziwnie aktywne. Leżałem w łóżku i prawie zasypiałem myśląc iść sprawdzić co dzieje, czy olać to, wszak mieszkają tu tyle, to już są oswojone z terenem. Ale chrobotanie nie ustawało, tzn. były przerwy, ale wznawiało się, a one jakoś niecodziennie biegały po kuchni. Zmobilizowałem się i poszedłem do wejścia kuchni. Stanąłem i po chwii zlokalizowałem kierunek chrobotania - pod zlewem. Poszedłem w tym kierunku, prawie wsadziłem głowę do szafki, a chrobotanie nie ustawało. Zdziwiłem się - co jest? Moje zawsze przestawały jak się zbliżałem, bo mnie wyczuwały. Wsadziłem głowę do szafki i okazało się, że to z kanalizacji jakiś inny szczur (podejrzewam, że samiec) usiłuje się dostać do kuchni. Postukałem trochę po rurze i gryzienie odpływu ustało. Zlałem nawet trochę czystej wody i poszedłem spać.
  Wczoraj za dnia w zasadzie nic się nie działo do 13:30. O tej porze szczur z drugiej strony znów się objawił gryzieniem mojego odpływu. Sytuacja stawała się groźna, bowiem jak tu wejdzie samiec, do moich szczurzyc, to się zrobi nieprzyjemnie. Zlałem czystą wodę, postukałem w rurę, na jakieś 4 min ustało. Następnie znowu, to polazłem po wodę po praniu, która służy do spłukiwania muszli. Wlałem do zlewu i ustało. Wczoraj wieczorem jak szedłem spać, znowu wlałem tam brudną wodę, by nie zaczął gryźć. Tak już wczoraj myślałem, że może któraś z moich szczurzyc dostała rujki, nadto one trochę obgryzły uszczelnienie spływu, przeto zapachy samicy z rujką mogły być wciągnięte do kanalizacji i jak nic zwabiły samca na kopulację. To tłumaczy czemu one po kuchni biegały pierwszej nocy. Wszak szczury się porozumiewają, to jakaś wymiana myśli, poglądów mogła nastąpić z wnętrza rury, z pomieszczeniem kuchennym.

   Wczoraj obejrzałem z 897, bo akurat przyszedł wiadomości na polsacie. Na początku jedna informacja polityczna, kto obejmie nowy urząd ministerialny, w ogóle nie wiem po co oni co chwilę zmieniają nazwy ministerstw, jak w zasadzie od kilkudziesięciu lat państwo zajmuje się tym samym. Na razie nie spłodzono ministerstwa d/s przylotu Marsjan, a reszta to zajęcia, czyli bieżące utrzymanie państwa, w sferach, które są niezmienne do tyleż lat, to po co zmieniać te nazwy?
  Następne informacje i do ostatniej wiadomości pogodowej, były o masakrach rodzinnych. Przecież to się zamieniło w jakąś kronikę kryminalną. Non-stop o tym, kogo, gdzie i przy okazji czego zabiło. Czy to jest naprawdę najważniejsze dla 30 mln, kraju? I jak oni produkują tą oglądalność takim chłamem. Ostatnia wiadomość, to zmiana pogody i nagłe ochłodzenie. Podobnie było na TVN, na który przeżucilismy się po polsacie, ostatnią wiadomością było ochłodzenie za sprawą niżu Jarosław. Zarówno na polsacie jak i TVN-ie podano, że teraz można za wykupieniem nazwać wyże i niże jakimś tam imieniem, a ponieważ Jarosław się kojarzy, to 897 stwierdził by przenieść się na 1-kę, gdzie o niżu Jarosław na pewno nie powiedzą. Na 1-ce gloryfikacja władzy, czyli co robią dla nas dobrze, a na końcu, bo jakby inaczej, materiał, zresztą równie głupi jak w dwu poprzednich, o zmianie pogody i niżu, ale już o nazewnictwie, w tym że to Jarosław nie powiedziano. 897 się ucieszył.
   Tradycyjnie zdjęcie kolejowe.
  Budynek stacyjny Jaworzno Ciężkowice. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz