czwartek, 10 października 2019

Czwartek #1601

   979 pokłócił się w niedzielę z niby laską. Jak łyknie trochę za dużo, to nie wiedzieć czemu mu się przełącza na jakieś mówienie (nie wiem czy) prawdy, ale w każdym razie lubi jej dopierdolić. No i po, kolejnym już razie, ona nie wytrzymała, i przeniosła się do rodziców do Katowic. On w niedziele jeszcze ujadał, że będzie sam, nie nadaje się do związku i zasadniczo to niech ona spierdala na drzewo. Wieczorem już pojechał na dworzec do Katowic odebrać ją, bo skądś wracała, ale zawiózł ją do rodziców i tam pozostała. Widocznie nie chciała do wioski wracać. Noc z nd/pn przyszło mu spać samemu w mieszkaniu. Zresztą sam chciał położyć się wcześniej, bo odespanie poprzedniej nocy z imprezką, rano do pracy no i nie chciał się zamyślać na śmierć. Kolejna noc też w swoim mieszkaniu, ale już z wt/śr zawitał na st. mac. i tu pozostał na grupie A do rana.
   Jakoś wieczorem tego dnia, jak odszedł ze stacji 834, zapytałem się co u niego, jakby w wiadomej sprawie. Odpowiedział, że nie dziś, więc bym się nie pytał więcej. Powiedziałem, że ok, bowiem tyle się znamy, to pewne zachowania mamy uzgodnione, to też już więcej się nie zapytam co i jak. Zmieniłem temat, a później już nie gadałem do niego. Czasem nie chcemy być sami, ale tylko to. Niekoniecznie chcemy by ktoś do nas ciągle napierdalał, a ponieważ na st. mac. jest stały ruch, często składy stoją w torach, to czasem to i dla jakiś stanów lepsze.
   Nawet o 23:05 w tym dniu pod wjazdowym stanął 172, to 979 chętnie mu ułożył drogę przebiegu i wpuścił na stację. 172 nie był długo, bowiem na grupie A 979, to jakby brakło miejsca, na stacjonowanie jeszcze jednego składu w nocy, to 172 się wydalił ze stacji. No niestety grupy B i C nieczynne nadal z powodu wstrzymanego remontu.
  Wczoraj, tym razem już po odejściu 979, na stację wszedł 172. Czekał na info kiedy st. mac. będzie pusta. Nastąpiło to dopiero ok. 22:30. Zrobiliśmy to, ale już nie myślałem o tym czemu to robi. W zasadzie po co mi to wiedzieć. Robi, to robi i tego się trzymajmy. Natomiast fajne uczucie jak męczę go i przy tym mu kutas rośnie. 172 ma jeden z większych organów, jakie widziałem, a trochę się tego przewinęło. Tak, że jak on się budzi do życia, to nie da się tego nie odczuć i pominąć. Oczywiście jest niezmiernie przyjemnie ocierać się o takie duże coś.
   Żyrafka co raz częściej śpi przy mnie. Ze względu na nogę w gipsie dość sporo przesiaduję przy biurku. Od jakiegoś czasu powróciła do szuflady, w której wychowała już dwa razy potomstwo. W zasadzie to po moim śniadaniu, kiedy i ona sie na coś załapie, robi sobie w szufladzie miejsce i zasypia.
  Kiedyś się nawet zdziwiłem, bo od dobrych iluś tam m-cy nie spała w ciągu dnia w szufladzie i myślałem, że ona pusta. Klawiaturę zdjąłem bo chciałem ją oczyścić, a tu w szufladzie obudziła się żyrafka. Teraz już ostrożniej podchodzę do ruchów z szufladą i klawiaturą. W zasadzie to przez otwór, przez który wychodzi zaglądam do wnętrza czy tam jest i czy śpi.
  No i odliczam już dni do ściągnięcia gipsu, a jednocześnie co raz częściej myślę nad tym, by od razu nogi nie przeciążyć i powoli ją wdrożyć do funkcjonowania. No będzie ciężko, bo pokusa nadrabiania zaległości i nogi bez gipsu będzie duża. Już wymyśliłem ograniczenia na powrocie, by nie powtórzyć sytuacji z barkiem. Na przejście 1,5 km założone jest 35 min. Ten sam czas co poprzednio na powrocie, choć nie wiem czy go nie wydłużę.
  W kolejce jest też wyjazd z inną szczurzycą do weterynarza. Myślę, że w środę uda mi się już pojechać. Normalnie bym szedł pieszo, ale jeszcze zobaczę jak będę się czuł.
  Ok, tyle. Jeszcze tradycyjne zdjęcie kolejowe.
Taka tarcza menewrowa, jaka jest w dolnym prawym rogu, stoi na grupie A i świeci niebieskim światłem. Z takimi samymi starymi oryginalnymi daszkami. Dziś się już takich nie robi, to kształt trudny, ro robi się całe w łuku i krótsze. W nocy jak świeci - fajny efekt.
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz