piątek, 23 listopada 2018

Piątek #1452

(to poniżej miało się ukazać wczoraj, to też sformułowania - wczoraj, przedwczoraj itp. należy przesunąć o jeden dzień) 
Napiszę, bo mi to wszystko spierdoli. Otóż ostatnio śnią mi się różne rzeczy. Przedwczoraj, bo takie zaległości mam we spisach wpierw śniło mi się, no co innego mogło by mi się śnić? Akcja toczy się w pociągu z mięśniakami. Otóż jakaś tam ustawka się zrobiła, jedni na drugich napierali. W wyniku przeróżnych potyczek, które w zasadzie w śnie zostały pominięte wylądowałem z mięśniakiem z drużyny przeciwnej, którego miałem przełożonego na kolanach, klatą do góry i na tą klatę odbywał się spanking. Pewnie by się to zakończyło w realu opróżnieniem zbiorników, ale jak mój kutas był już naprężony do granic to się przebudziłem. Jakbym się nie przebudził, to jak w młodości zbiorniki zostały by opróżnione. A mięśniak na kolanach nie przypominał żadnego ze znanych mięśniaków. Jedynie jego karnacja mulata, bez zarostu na klacie przypominała trochę 977, 975, bo to była taka średnia klata, dobrze umięśniona.
   Drugi sen to jazda składem 2x105Na gdzieś między Będzinem, a Dąbrową Górn. Popylałem tym składem przez nierówne torowisko, z rzutami bocznymi i pionowymi wkomponowując się w nierówności torowiska na wysokiej prędkości. Tak płynąłem tym składem i płynąłem, aż się przebudziłem na siku.
   Teraz wizyta na basenie w Rudzie śl. Halembie. To ten basen, do którego m-to dopłaca rocznie 8,5 mln złotych. żadna rewelacja. Byłem tam w 979 i jego niby laską i jeszcze jakimś kolegą od niby laski. Oczywiście jak w takich inwestycjach po 2 latach cześć jest już zdupiona i nie ma komu naprawić. Jak na basenie w Tychach, tak tu też poręcze podgrzewane (pewnie do tego trza tyle dopłacać). Drogi dojścia do basenów specjalnie wydłużone, już dłuższych się nie dało zrobić? Baseny miedzy sobą sztucznie odgrodzone, tylko po to, by więcej łazić a nie przejść z jednego do drugiego w szybkim tempie. Wszystko maksymalnie rozpierdolone, chodzi o drogi dojścia, jakby nie dało się tego skupić, by było korzystającym dobrze.
   Jak to się dzieje w tym pierdolonym kapitalizmie, że jedni stale wypierdalają drugich bez mydła i ci wypierdalani nie są w stanie się temu przeciwstawić? No chyba zdechnę i nadal ta głupota będzie dymana bez mydła, a reszta się będzie musiała do tego dostosować. Gdzie nie spojrzę, to ta głupota jest jebana, wyciskana z kasy i biernie na to patrzy. Tak jakby tak miało być. Szkoda, że w tym wszystkim muszę się obracać i widzieć to, i w zasadzie biernie na to spoglądać.
(tyle wpisu z czwartku)
  W tym tyg. jakaś masakra. Od czasu jak zrobiło się zimno na placu, to ciągle ktoś przesiaduje w budynku dworcowym. Od pn. do dziś rano, albo jestem budzony, albo jest to w chwilę po wybudzeniu. W pn. 826, wt. 230, śr. 230, czw, 230, pt. 172. 230 tak dbał o pracę, że ją praktycznie stracił. Miast robić coś, to wchodził na stację i przeważnie, ponieważ miałem inne zajęcia grał, albo w zabijanie na ekranie, albo w jeżdżenie autem ciężarowym w terenie. I tak czas mu mija bezsensownie. Dziś też już jedzie, właśnie zgłosił zajęcie szlaku. Czyli standard 172 w stacji, 230 za chwile stanie pod wjazdowym.

  Po za tym odbija się na mnie co raz bardziej braku ludzi na rynku pracy. Coraz częściej ktoś coś ode mnie chce, wbija się w to również 979, ale to zupełnie inna sprawa, choć mówię mu, że jestem ostatnio przemęczony.


  No trudno, wyjdzie taka jaka jest, bo już dwa składy w stacji, to tego nie dokończę już dziś, podobnie jak wczoraj. Chyba, że wieczorem coś jeszcze spłodzę, ale fakt zaczyna się weekend, to będzie trudno. Trudno, narka.

1 komentarz:

  1. Ale się zdenerwowales tym basenem :P U mnie jest lepiej, krótkie przejście z szatni, wszystko blisko i wygodnie.

    OdpowiedzUsuń