środa, 3 lutego 2021

Środa #1746

     303 przedwczoraj i wczoraj nie było na lekcjach, nie chciało mu się. Inna sprawa, że rano przedwczoraj było -12C, bo zawiało z północy, wiync może dlatego mu się nie chciało. Trochę było mi to na rękę, bo miałem wyjazd do zdzierców od zębów. Kontrolne zdjęcie implanta i przy okazji szczęki - jedyna stówka. Oczywiście chcieli mi wcisnąć dwa kolejne implanty. Dyplomatycznie powiedziałem, że się z tym muszę przespać, ale niech spierdalają na drzewo z tymi cenami i usługami. U dotychczasowego dentysty se resztę zrobię. 
    Po RTG wpadłem do 824 i, co zresztą piszę ostatnimi czasy, jest źle. Teraz, oprócz zapchanej lodówki, rośnie kupka żarcia na balkonie. Udało mi się, w czasie teleexpresu, wywalić część spleśniałych rzeczy z lodówki, bo on zafascynowany informacjami TVPiS, ale tylko pierwszej części, to na drugiej już pojawił sie w kuchni obadać co dzieje. Na szczęście udało się stare rzeczy umieścić na dnie śmieci, mam nadzieję, że ich tam nie zauważy i nie wyciągnie. W lodówce, na pólkach dałem inne żarcie na przód, by robiły wrażenie, że nadal w niej pełno jest. 
   Siedząc tam myślałem o wakacjach, na które chciałem jechać. Już jest źle, a będzie przecież gorzej. Nie wiem co robić, bo praktycznie bym tam musiał zacząć mieszkać. Jak się zrobi ciepło, to na balkonie, tym bardziej, że to od strony wschodniej i słońce tam napierdala do 15:00, wszystko chuj strzeli, a on to będzie pożerał, bo nie ma smaku i węchu. 
   Będąc u niego, dzwonił do mnie 302, że wychowawczyni do niego zadzwoniła, iż ma zdać jakiś kurs pierwszego stopnia, bo inaczej go wywalą ze szkoły. I tak to nastąpi, bowiem pierwsze półrocze to NKL, a drugie będzie to samo. Mało go zrozumiałem, bo ma wadę wymowy, jak 304, tylko mniejszą. 304 w ogóle nie można zrozumieć, musi być przy nim ktoś z braci lub rodziny, by tłumaczyli co on mówi. 302 można zrozumieć, ale jak stara się mówić wyraźnie. Oni (w sensie 302, a 304 tym bardziej) nie zdają se sprawy, że to utrudnienie w życiu i to dość poważne. Pewnie se myślą, że to inni mają się starać ich zrozumieć, a to, qrwa, nie jest tak. Oni nic nie dają, nic nie wnoszą, będą prostymi robotnikami, więc to inni będą mieli na nich wyjebane. Nie rozumiem Cię - spierdalaj, coś jak z ludźmi z zagranicy. W ich interesie jest sprawne porozumiewanie się, albo w ramach rekompensaty niższe uposażenie. Miał się wczoraj zgłosić 302 co z tym kursem, ale brak odzewu. Też mam na to co raz bardziej wyjebane. Jak powiedział 979, po co się tym przejmujesz. Oni mają na to wyjebane, a Ty się starasz. Zamiast sie nimi zajmować i tracić czas lepiej se pograj w swoją gierkę, będzie wiyncyj pożytku z tego. Zaczynam się stosować do jego słów. Bez sensu, bym za nimi gonił, jak oni mają na to wywalone. Za chwilę dojdą moje zadania do zrealizowania, idzie wiosna, dokończenie remontu, rozpoczęcie następnego, niby wakacje, choć nie wiadomo co z 824, więc też się będzie działo, a branie sobie dodatkowych problemów na gowę to średnio. 
   303 zadzwonił dziś, że był chwilę na egzaminie 8-klasisty, ale wylazł po iluś tam minutach zaznaczając w zasadzie byle co. Gra do ok. 03:00, czym się chwali, ale czy to w życiu mu pomoże?No wiemy, że nie, tylko jak 17 latkowi to wytłumaczyć?

   Wracałem autobusem od 824 i na siedzeniu na przeciw mnie usiadł taki starszy gość, Jako maseczkę miał taką szmatkę z gumka co wyglądało jak majtki. Pewnie biegł do autobusu, bo trochę zdyszany i siedząc na przeciw patrzałem jak te a'la majtki w czasie jego wydechu się wydymają, a następnie wsysają na jego twarz w czasie wdechu. Ile z tego powietrza ciągle połykał ponownie do organizmu? Jaka była faktyczna wymiana tlenowa? Siedząc w mojej maseczce, która w żaden sposób mnie nie dusi zastanawiałem się kiedy zemdleje, bo czasem miał takie ruchy, jakby z niedotlenienia. Przy niektórych wypadkach samolotowych mówili o tym i pokazywali, więc zapamiętałem, a on to komórka, to okulary wyciagał, grzebał w torbie, wszystko tak nieporadnie i nie wiedziałem, czy ze starości, czy się dusi, czy to drugie ma większy wpływ na to pierwsze. Wysiadłem trzy przystanki dalej. Może se te matki ściągnął i sie dotlenił. 
   Tyle, bo muszę się zabrać do roboty, ale opiszę jeszcze, bo 230 zmienia pracę po raz chyba już 12-ty. 
   Zdjecie.
Nie wiem czy było, ale ostatni rok, jak miałem do dyspozycji dwie drezyny w Chrzypsku Wlk. i udrożniłem drugi tor stacyjny. To były fajne czasy.
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz