sobota, 30 stycznia 2021

Sobota #1745

     To, że w pewnym sensie jestem nietypowy to jakby wiadomo, więc nie będzie niczym nowym jak napiszę, że zrobilem pseudo imprezkę z 303.
    Piątek, to dzień kiedy w zasadzie jestem wyłączony z obiegu, stacja dla ruchu w zasadzie zamknięta. To nic jednak dla składów, które tu na siłę chcą wbic. Tak się też stało, 230 wszedł na stację, akurat jak wyszedł 303, po iluś tam kielonach. Chciałem go przytrzymać dłużej, ale się wymknął. No ok. skoro się wymknął ze stacji to wpuściłem 230 i 844. O ile 230 wyszedl ze stacji po ok. 1,5 h, to 844 zaległ na niej do 16:45. W tym czasie ponownie wszedł na stację 303 ok. 15:40. W zasadzie to myślałem, że mnie chuj strzeli, bowiem tu, z jednej strony 303, do którego teoretycznie jest dostęp. i 844, do którego nie ma dostępu, to jeszcze ciągle nieustająco stęka. I tak też ciągle stękał aż do swojego wyjścia ze stacji. 
   Tu mała dygresja. 825 jest stary, ale podobnie jak ja, ma dar przenikliwości ludzi. Otóż już jakiś czas temu zauważyłem, że 844 ma skłonności, by wqrwiać drugą osobę, która akurat ma zamieszanie, trudną sytuację ruchową (dosłownie i w przenośni). Jak gram w symka kolejowego (w tedeka), to jak jest trudna sytuacja ruchowa, to 844 się nadzwyczaj aktywizuje, tak jakby chciał by jeszcze bardziej mi sie podupiło, jeszcze większe miałbym problemy, jakby on czerpał z tego satysfakcję, energię na dalszą część dnia. No ogólnie dramat. Dobrze, że mam podzielność uwagi, podzielność działań i mimo jego stękań udało się ruch przez wirtualną stację przepuścić w miarę planowo. W zasadzie mi się wydaje, że im trudniejszą sytuację ruchową mam na stacji (tej wirtualnej) to on się jeszcze bardziej aktywizuje, by jeszcze bardziej dopierdolić. Co to za typ ludzi, którzy tak mają?
   Niestety, dla 844, dałem se radę z ruchem wirtualnym, acz realnym, bo przecież Ci gracze są on-line, jak również z ruchem bieżącym na st. mac., pewnie ku zaskoczeniu, czy zniesmaczeniu 844. 
   Dobra, do czego zmierzam. Poszedł ok. 16:40 844 i pozostał na stacji 303. Otwarłem ponownie flachę i łykaliśmy. W miarę tego łykania dobierałem sie do niego. Nie, nie doszedłem do organu jakby ktoś na to liczył. Ograniczyło się do głaskania go po ciele od pasa w górę. Po plecach, klacie, lewym barku, bicepsie (siedziałem z jego lewej strony), [na prawdę w zaniku lub w niedorozwinięciu (chodzi o ten biceps)] przedramieniu lewym. W końcu nie wytrzymałem i moje wary oparłem o jego lewy bark, a następnie przesuwałem po jego plecach, głównie lewej stronie, bo z tej siedziałem. Oczywiście mózg reagował głównie na wiek, te magiczne 17 lat, ta skóra gładka, młodzieńcza, bo jeżeli chodzi o umięśnienie, to przecież wczoraj był 172 i te mięśnie 172 to w porównaniu z 303 to lipa f chuj. Oczywiście mózg ma dylemat, wiek, czy mięśnie? Wiek - gładka skóra, ten zapach młodzieńczy pozostający na rękach i dylemat kiedy je umyć, by ten zapach pozostał jak najdłużej. Pamiętamy młodzieńcze, mięśnie - 172, 972, 975, 977, dojrzałe mięśnie, takie, które jak się chwyci, to jest to coś w mózgu. To uczucie ściśnięcia takiego mięśnia, twardego, jędrnego, zbudowanego etc. 
   Ja wiem. Z drugiej strony są Ci, którzy tego w ogóle nie doświadczyli, nie doświadczą, a u mnie... ech, się co jakiś czas zdarza, bo ta wioska....
   No gdzie jest taka wioska, w której tak można wyrywać mięśniaków?
   By nie było, to mam zwiechę nt. co jak dowie się o tym 972, jego żona? Przecież robiłem to z 972, a teraz (niestety) zaczynam dobierać się do jego syna i to nie tego najstarszego. 
   Siedziałem przy nim, wary miałem na jego plecach i chciało mi sie płakać. Płakać z powodu, że będzie miał przejebane o czym jeszcze nie wie. Co z takim poziomem umysłowym zdziała? Fajne ciało, mięśnie - nieszczególnie, mózg - w ogóle. Co on w życiu, w tym pazernym kapitalizmie osiągnie?
   Dużo żeśmy nie łyknęli, bo on stwierdził, że leci do koleżanek. Też chciałem w sumie być sam, bo przyzwyczaiłem się, że w piątki jestem sam na stacji mac. i od jakiegoś czasu mi to odpowiada. 
   Czy to było dobre, że z nim łyknąłem? Nie wiem, ale 979 stwierdził, że mało profesjonalne. Oczywiście o moich zapędach nie wie, bo one były w części pretekstem do takich a nie innych działań. 
   O wywiadówce napiszę kiedyś indziej, jak jeszcze się uda, o nauce 303 też. 
   Zdjęcie. 
Tramwaj linii 17-cie, Bytom Łagiewniki. To inne ujęcie i inny wóz. 
To miejsce dziś wygląda tak:
  Przynajmniej podobne ujęcie, bo zdjęcie było robione z chodnika po prawej, ale z mapsa jest tylko takie. 
   Oki. Pcham notkę, bo zaś nie pójdzie, a zaległości f chuj. 
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz