poniedziałek, 11 stycznia 2021

Poniedziałek #1738

    Jako się zaplanowało, tak się wykonało. No udało się. Wyjechałem do 824 na 4 dni, by ograniczyć u niego zakupoholizm art. spożywczych. Wzięliśmy z sobą naszego kompa, by nie zanudzić się tu na śmierć, ale i tak zajęć jest sporo. 
   Pierwsze to - trzeba kupić nowy piekarnik. Takie info przyszło od 824 bo coś tam się zepsuło. Na miejscu okazało się, że chodzi o mikrafalówkę, bo z niej iskrzy. Pytam się:
- a co do niej wsadzasz?
- nic
-jak to nic? Puszczasz ją pustą?
- no normalnie wsadzam. 
   Ok. To było wczoraj, dziś usiłowałem uszczegółowić co się właściwie dzieje i gdzie iskrzy. W myśl tego co mówił 824 nie w środku, ale z boku. No ok. Nasamprzód należało ją umyć, bo nie dało się jej dotknąć, bowiem ciągle mi się lepiły palce od tłuszczu. Operacja mycia zajęła z 20 min, bo musiało trochę z chemią puścić. Następnie rozebrałem ją, by zobaczyć czy nie ma tam jakiś osmolonych kabli, ale wszystko było czyste, to też pytam się go przy rozebranej mikroweli, gdzie dokładnie iskrzy?
  W środku w końcu wskazał, jak już była rozebrana. 
- a jak co odgrzewasz i na czym, jak iskrzy?
- no na takim talerzyku (i przyniósł talerzyk, z ozdobą wykonaną jako pozłacaną)
- to z tego talerzyka iskrzy, bo ma ozdobę metalową. 
- ale to tylko talerzyk
- ale ma ozdobę metalową
- to czemu iskrzy?
- bo to jest metalowe
- talerzyk (od razu sobie powiedziałem - ten mózg nie działa prawidłowo)
  Zamknąłem dyskusję, bo nic by z tego nie wyniknęło. Postanowiłem po prostu często przypominać że jest sprawna, ale nie na tym talerzyku podgrzewać. Czy to da efekt... Nie sądzę. 
   W każdym razie jest czysta i szafka na której stała też się oczyściła. 
   Dobra, taka krótka zajawka, ale zara jadę do dentysty, to by przynajmniej jedną opowiastkę mieć z gowy, to puszczam bez zdjęcia. 
   Narka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz