Śniadanie u 824. Chleb z nawaloną margaryną do smarowania, i na to stara padlina przywalona taką ilością ketchupu, że faktycznie jak by mi to ktoś podał, to mało realne by wyczuć starą padlinę (na każdej kromce inna padlina). Do tego kubek mocnej herbaty i mocnej kawy.
No mój żołądek jakby dostał taką mieszankę to za godzinę lub szybciej leżę w męczarniach rozchodzących się z niego na organizm, wołającego o pomoc, z zapytaniem, czy mi nie jebło, że tyle tam powciepowałem.
No cóż. Nie tylko 824 ma taki żołądek silny, 172, 826 też. Nie wiem czy pozazdrościć, ale jak widać na przykładzie 824 z takim żołądkiem można dociągnąć do końca i mimo tego co się tam wciepuje, na niego się nie zejdzie.
Wczoraj profilaktycznie pytałem się, o której wstaje, bo przecież na zakupy musi kiedyś leźć. Odp.:
- o 07:00.
Od razu włączył się alarm. Oho, będzie wyjście do sklepu. Nastawiłem budzik na 07:20 i wcześniej, wyblebiłem do łóżka, by nie było jak dzień wcześniej kiedy się zastanawiałem, po przebudzeniu o 09:30, czy już polazł czy nie?
Dziś przebudziłem się ok. 05:48. Narząd słuchu zgłosił do jednostki centralnej, że odnotował ruchy w mieszkaniu, a skoro tak, (jak mówił o. Natanek) to wiedz...., że... coś się dziejeeee. Jednostka centralna od razu wybudziła maszynerię i faktycznie stwierdzono ruchy 824. Kurs dotyczył ubikacji, ale z niej udał się ponownie do łóżka. W sumie też się położyłem, ale przed 07:00 już wylazłem, bo i tak nie zasnę na 20 min. To włączyłem rozruch poranny.
824 jak mnie zobaczył to był w szoku. Też włączył procedury poranne w tym w/w śniadanie, ale wyjście zostało odwołane o czym nie poinformował, ale widziałem, że zrezygnował. Zajął się innymi zajęciami, ale zauważyłem, że w związku z tym jest jakiś nie swój. W sumie dobrze jeżeli go powstrzymuję od wyjścia na zakupy, ale chyba nie zdaje sobie sprawy, że jeszcze dwa dni bezzakupowe. Z lodówki i tak wyciepuję kolejne rzeczy, które już totalnie nie nadają się do żarcia. Wczoraj jak otworzyłem lodówkę to był wybór do śniadania między mega pleśnią, dużą pleśnią, średnią pleśnią, małą pleśnią czy dopiero rozwijającą się pleśnią. Coś tam jednak nadaje się do pożarcia, ale niewiele.
Zastanowienie się nad sytuacja prowadzi do konstatacji, że podobnie dzieje się między mną, a 979. O ile na razie jest jeszcze względnie, to długofalowo idzie to w podobnym kierunku. Mało ze sobą rozmawiamy, tracimy ten nawyk, a za tym idzie brak przepływu informacji. Uzasadnienia działań, co istotne, bo to ciągnie dalsze konsekwencje. Ostatnio malowałem ściany u 979. Miast powiedzieć, wytłumaczyć co, a najważniejsze czemu tak, a nie inaczej nie nastąpiło. Weź tu pomaluj i popatrz czy jest dobrze. Na ile potrafiłem to popatrzałem, ręką, bo mam dość wyczuloną, sprawdziłem, poprawiłem i zacząłem malować. Już po okazało się, że w zasadzie połowę tego co malowałem to spierdoliłem, bo coś tam jednak było nie tak w ścianach, które były gładziowane, szlifowane itp. Farba gruntująca zniszczona, stracony czas itp. Wyszło fatalnie, ale przecież w życiu takich rzeczy nie robiłem. U siebie nie spuszczam się nad idealnie prostymi ścianami, bo takich nie mam, ale rozumiem, że taki trend, jak z modą, że mają być proste, to takie robimy. No ok.
Jednak ta sytuacja trochę pokazuje, że, co wiem, w relacjach nie jest dobrze. Oby to nie skutkowało, jak w relacjach z 824, że generalnie to rzadko kiedy rozmawialiśmy, a teraz kiedy "ten mózg nie działa prawidłowo" to już nie nastąpi.
No dobra. Teraz potwierdzenie tego co już pisałem. Nadrukowaliśmy najwięcej papierków z nominałami w UE, przez to mieliśmy największy deficyt finansów publicznych 8,9% w ub. roku, w tym ma być nadal 8%. Przez to (tu za Rzeczpospolitą) inflacja w Polsce była w ubiegłym roku, w niektórych miesiącach najwyższa w UE. Ceny u nas poszybowały w górę, kiedy w UE zmierzały wprost w odwrotnym kierunku – deflacji. Podobnie z poziomem długu – granicę 60 proc. PKB mogliśmy przekroczyć już w 2020 r., a w 2021 r. dług ma rosnąć dalej. (napisali w rzepie) W sumie to z bieżąco spływających informacji, o których tu wcześniej pisałem, można było już wywnioskować wcześniej.
I na koniec, by nie było Wam smutno z tego powodu to (za forsal.pl) Grupa 500 ludzi z największymi majątkami na świecie wzbogaciła się w ub. roku o 1,8 bln dol. Jej łączna wartość netto urosła do 7,6 bln dol. – wynika z Bloomberg Billionaires Index. Oznacza to wzrost na poziomie 31 proc. (najwyższy roczny wzrost od początku prowadzenia obliczeń).
Już wiadomo komu służy zaraza.
Zdjęcie. Jak poprzednio, na nieistniejącej już linii tramwajowej 18-cie. Skład wagonów typu N akurat na mostku w Rudzie Płd., ledwo go widać po prawej stronie tylnego wozu, przez który padła cała linia, bowiem mostek się zniszczył i trza go było odbudować. Wstrzymano, jak się dziś okazało trwale, ruch tramwai, a mostek już później zrobiono na nowo, ale już bez linii tramwajowej. Ot taki pretekst do zamknięcia linii tramwajowej.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz