piątek, 12 lutego 2021

Piątek #1748

    Ale dałem dupy... Brak wpisu tyle czasu. 
    To nadganiamy. Byłem w tygodniu na terminie w biurze pracy. Pustki, prawie nikogo nie było, następny termin - koniec marca. Pani spytała tylko w jakiej dziedzinie szukam pracy, żadnej oferty nie zaproponowała, nie dała. Zaraza się jednak na coś przydaje. 
    Po biurze pracy do 824 pojechaliśmy na kontrolę. Lodówkę otwiera się i od razu zalatuje pleśnią i psującym się żarciem. Wywaliłem tylko kilka ogórków i w zasadzie tyle. Oczywiście tak pełno, że aż trudno wsadzić łapy, chyba zrobię zdjęcie kiedyś. Trudno, reszta produktów będzie musiała przeleżeć do dłuższego przyjazdu tj. 21-go. Wtedy też wyjście do banku, bo on ma to konto za zero w PKO, w którym za wszystko płaci. Taka ściema dla geriatrionu. Pewnie znaczna część myśli, że konto za zero, tzn. że nie płacą za coś tam, coś tam. De facto bulą za wszystko. Afery z lodówka nie robiłem, będzie jak przyjadę. Jeszcze się zdziwi, bo tym razem przyjazd od oporu, tzn. do opróżnienia lodówki. 979 już to zapowiedziałem, wiec będzie sie opiekował stacją macierzystą. 

    Po za tym wchodzi na stację 172. W sobotę nas prawie nakrył 979. Tzn. zjawił się pod wjazdowym ok. 23:30, a myślałem że go już nie będzie. 172 powiedziałem, jak zaczynaliśmy, że w końcu mam czas nieograniczony, to mogę się zwolna nim zajmować. Tak też się stało, ale trwało średnio długo, bowiem ten jego wygląd... Tym razem na plecach. Siadłem na nim i trochę się ruszałem. On pod wpływem mojego ruchu musiał utrzymywać pozycję przeto napinały mu się mięśnie pleców, barków, łopatek. Do rąk spłynęła krew, więc przedramienia z żyłami powodowały prawie odmlenie. Widok po jakimś czasie kiedy zaczęły się pojawiać żyły, bezcenny. Oczywiście leciał spank na jego plecy, które trochę się zaczerwieniły. Czasem mu przywaliłem z pięści w plecy, ale tak lekko, ale on i tak nigdy nic nie mówi. W sumie po kilku ciosach z pięści poleciałem. Już po powiedział do mnie - tak krótko? Mówiłeś, że będzie dłużej i na to się naszykowałem. Powiedziałem mu, że jednak ten jego wygląd nie powoduje dłużej. Ubrałem się, on trochę też, a tu pod wjazdowym 979. Dobrze, że już byłem w ubraniach, to w chwilę po dzwonku wywoławczym układałem już drogę przebiegu na wjazd do stacji 979, przeto nie wyglądało to podejrzanie, choć i tak zrobił minę, że jestem zamknięty ze 172 na stacji. 
   Był dwa razy w tyg. 303. Pisałem to już ostatnio, że jakoś dziwnie daje się głaskać. Może jakieś potrzeby z lat wcześniejszych, kiedy nikt go nie dotykał, wszak dotyk jest ogólnie przyjemny. W każdym razie jak mam pod rękami plecy 303 to porównuję te 172 i 303, i u tego drugiego fatalnie. No przecież gdybym chciał zrobić to co ze 172, to 303 by nie wytrzymał, a w zasadzie już dorosły, a przynajmniej chce za takiego uchodzić. Szkołę olał totalnie. Od 1,5 tyg. nie bierze udziału w zdalnych. Jak był na stacji to na jedną lekcję wszedł ale tak bardziej z nudów, jak z potrzeby. Gra z 302 do rana (całą noc) w grę Hooligans, następnie razem idą spać i budzą się np. o 16:00 jak ostatnio. 302 też w zasadzie ma już po szkole, bo jej nie skończy. Od grudnia w zdalnych nie bierze udziału. Wytłumaczenie im dopiero w wieku 17 lat, że szkoła jednak do czegoś w życiu jest potrzebna graniczy z cudem. To nie nastąpiło i już chyba nie nastąpi. To co mówił 979 czyli olać to, bo tracę tylko czas. Jak to powiedział 979 - pograj se w tą swoją gierkę (kolejową), przynajmniej z tego coś będziesz miał. 
   No nie uratuje się ich. Żona od 972 ma problemy w pracy. Szef jest do dupy, czasem robi po 16h, bo brak ludzi do pracy, m.in. przez szefa, bo przecież wieść sie rozniosła o nim, to mało kto tam chce pracować. Napisałem jej wypowiedzenie z pracy, na razie bez daty jak chciała, kiedyś je tam zaniesie. Pewnie jak ją znowu wqrwi, to mu je ciepnie. 
   W domu sprząta za 302, 303 oporządza ich, a oni mają to totalnie w dupie. Pewnie jej się nie wytłumaczy, że ma to olać, tak samo jak oni olewają swoje obowiązki. Jej oddziaływanie na nich jest żadne, oprócz właśnie tego oporządzania. 972 ma już na to wywalone totalnie, ale przy dwu etatach trudno sie dziwić. Pewnie chciałby inaczej, ale z jednej strony w ogóle nie rozumie co się dzieje, z drugiej nie jest w stanie przeciwdziałać temu co się dzieje. To pokazuje jakie ma znaczenie miejsce urodzenia. Podobnie będą miały dzieci serii 300, bo przecież jakie wartości przekażą im 301, 302, 303?
   Ok. bo na stacji 172, to jakoś ukradkiem muszę pchnąć notkę, bo zaś przeleży do jutra, a dziś jeszcze spotkanie z Tedem. 172 już się grubo ubrał, bo w nocy było -14C (obecnie -7C), na szczęście jutro jednodniowe ocieplenie, ma być ok. -2C, co będzie oznaczało dość ciepły dzień. 
   No i dramat, bo wypadła mi duża plomba z zęba 2/7. Teraz to już czeka mnie plastikowa wstawka zębów w tym miejscu. To dożyłem starości. Na razie ząb odkryty w pn. chyba pojadę go wyrwać, bo muszę sie umówić. 
   Zdjęcie. 
W tle nastawnia GLB stacji Gliwice. Na pierwszym planie tarcze ostrzegawcze do semaforów wjazdowych od Maciejowa Północnego (Bytom) ToB2 po torze lewym, Zabrza (Katowic) ToB. Zdjęcie zrobione lat temu ileś tam, z 7 na pewno. Dziś torowisko z Zabrza przebudowane, nowe słupy trakcyjne, czy z Bytomia też, nie pamiętam, choć lazłem tam na jesieni, ale w nocy, co opisywałem w blogu. 
  Tyle, narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz