Przejazd do biura pracy, bo po L4 to trza się pojawić. W mieście totalna wycinka drzew, na zasadzie - drzewo wrogiem człowieka, bo ono może się przewrócić i wystąpić jako mordercze drzewo, może narobić szkód, śmieci notorycznie i same problemy z nim. Więc w ramach ekologii, z którą na ustach szumnie kandydowali radni, teraz w ramach tej samej ekologii, no chyba że jest jakaś inna jeszcze, wyrżnięto drzewa w mieście. Nie by w jednym miejscu. Piły mechaniczne obiegły część miasta. Przejazd na rowerze obnażył jak faktycznie na ekologię zapatrują się włodarze. Po cóż więc te szumne hasła o ekologii, skoro ma się ją totalnie w dupie. A..., bym zapomniał. Dla koncernów, które będą beneficjentem wymiany przez ludzi pieców grzewczych w imię dobrobytu koncernów energetycznych, gazowych i ciepłowni. Najlepsze, że ci ludzie, z krótką pamięcią łażą i ciągle, nieustająco głosują na nich. Pewnie za 4 lata zapomną już, że w ramach ekologii pozbawiono miasto i tak resztki drzew, i będa ponownie głosować na bzdurne hasła ekologiczne. Teraz w mieści wygląda jak na pustyni. więcej takich działań i tak te głupole nie będą miały czym dychać. Kafelki chodnikowe, asfalt, żwir i inne ciulstwa, którymi masowo się wykłada miasta nie zniwelują zanieczyszczeń powietrza, ale by ktoś to rozumiał, wiedział...
Do ekologii pewnie jeszcze wrócę.
W biurze pracy, bardzo miła pani, która mnie obsługiwała już znikła. Ze sztabu kobiet kiedyś obsługujących bezrobotnych obecnie zostały dwie. Jeszcze jak byłem w lipcu, to siedziało 6-ć. Po znalezieniu teczki, pani od razu zaczęła przebierać w ofertach, jednocześnie pytając się w jakim zawodzie szukam pracy. Od razu zacząłem nawijać, że może nie tak szybko z tymi ofertami, bo zasadniczo mi się nigdzie nie śpieszy, a może jeszcze jakaś rehabilitacja, jeszcze inne wizyty u lekarzy, wreszcie powiedziałem jej dosłownie:
- najlepiej jakby był następny termin na styczeń,
- ja nie mam takich kompetencji, to do koleżanki trzeba się udać
- no to chodźmy.
Do kolejnego pomieszczenia kolejka. Hmm, pewnie na koniec roku nie tylko mnie się nigdzie nie śpieszy. Tu już siedziała bardziej przyjazna pani i wyznaczyła termin na 13-go grudnia w pt. Nie wiem czy to nie będzie pechowy termin, ale się okaże i pewnie przeżyjemy. Ma być niby jakieś spotkanie aktywizacyjne.
Co za cymbał, tak jak ta wycinka drzew, skasował ten profil trzeci - dla życiowo nieudolnych i społecznie nieprzydatnych. Taki dobry profil, mógłbym w nim siedzieć i siedzieć, i siedzieć..., a tu se wymyślili nowe warunki z powodu 500+. Te 500+ to pogrąży ten kraj jeszcze bardziej niż się wydaje niektórym.
To jest jakieś pojebane, ale nie będzie na czerwono. Otóż, na stacji jest 230, 979 i jego (powiedzmy) nowa niby laska. Sytuacja jest na tyle niezręczna, że założyłem słuchawki i ich w ogóle nie słyszę. Ale czy to tak powinno być? (nie, nie będzie na czerwono, bo to jeszcze nie ten etap) Co to są za skurwiałe czasy, że ulega się takiemu 979 i nie bierze się udziału w imprezce na st. mac., a siedzi się w nałożonych słuchawkach, by ich nie słyszeć, z drugiej strony, by dać 979 info, że może do new niby laski pierdolić co chce bo go nie słyszymy.
Ja pierdole. Czasy w których za chwile oprócz seksu w realu, kontakty pozostaną wirtualne. Co za czasów dożyłem...I teraz oni pierdolą na grupie A, a ja ich w ogóle nie słyszę i pewnie to 979 odpowiada. Co za shit...
Przy czym należy nadmienić, że tam się leje ballantimes z colą, a my spożywamy z mirindakiem stocka. Choć chcieli nas poczęstować, to dwa razy mówiłem, że nie będę mieszał, bo jakby muszę funkcjonować na następny dzień.
Przejazd do 824 autobusem i na przystanku zdziwienie, bo za kierownicą kobieta. Bardziej uważnie przyjrzałem się jej stylowi jazdy i byłem w szoku, jak dobrze jechała. Nawet na końcowym przystanku chciałem jej to powiedzieć, bo pamiętałem, jak mnie miło łechtały uwagi pozytywne dot. mojego stylu jazdy, to i jej chciałem zrobić dobrze. No niestety w drodze pani się wymieniła z innym kierowcą, a ten niestety nie urzekł swoją jazdą. No cóż, miałkość jednak przeważa. Szkoda.
U 824 trochę gorzej z pamięcią. Kiedyś dzwonił, że mu znikły niebieskie kombinerki i nie ma ich, i nie może znaleźć. Po czym jak do niego przyjechałem, to okazało się, że są na swoim miejscu w szufladzie.
Oglądanie seriali przez osobę ze słaba pamięcią tez jest dobre, bo w zasadzie każdy odcinek to nowość. Na tej zasadzie 824 ogląda odcinki z ojcem dyrektorem. Przy okazji jak byłem to wymiana przewodu do zbiornika spłuczki muszli, bo po iluś latach mu się rozszczelniło. Robią takie rzeczy na 10 lat i tyle. Dobrze, że to nie geberit w ścianie, do którego nie da się dojść bez rozebrania ściany, przeważnie z płytek.
Dobra, tyle, bo jak zwykle notka opóźniona.
Tym razem zdjęie z wawki. To peron Warszawy Odolany, udało się sfocić po odejściu pociągów, więc było pusto.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz