sobota, 6 kwietnia 2019

Sobota #1517

   Powróciliśmy do dawnych czasów, tzn. korzystania z kompa przy jednym monitorze. Otóż karta graficzna zaczęła się przegrzewać, i choć wszyscy mówili, że grzanie się jej objawia się innymi zdarzeniami, to u nas wyłączał się komp. Przedwczoraj w okresach już ok. 30 min. i to bez jakiś szczególnych obciążeń karty filmami, czy grami. Nawet korzystając z przeglądarki po jakimś czasie się nagle wyłączał. Najcieplejszym elementem zaraz po wyłączeniu była karta graficzna. Mimo, iż jakieś 3 tyg. temu wymieniłem pastę pod procem i również w karcie graficznej, to może to przedłużyło jej żywot, ale nie spowodowało zaniknięcia przegrzewania.
   Obecnie na zintegrowanej, która jakoś daje radę.
   Przedwczoraj był 172. On to potrafi mnie doprowadzić do stanu podniecenia. Robiliśmy to w takiej trochę trudnej dla niego pozycji, a w trakcie zadzwoniła jego (jeszcze) laska. Rozmawiałem z nią jakieś 2 min, co on słyszał, bo w sumie to dzwoniła do niego, ale miał wyłączony tel. Myślałem, że na ten czas wstanie i z tej pozycji się wyprowadzi, a on nic, nadal był tak ułożony, czym mnie zdziwił trochę. Kolejny aspekt do zapamiętania.
   Po za tym byłem na kopalni, bo akurat przejeżdżałem dalej i zrobiłem foty. Ponieważ są jeszcze na aparacie, a wyjazd znowu się krystalizuje, to tymczasem, już historyczne zdjęcie, z tego co mogło być uratowane.
Tego pomostu załadunkowego już nie ma, a likwidacja torów postępuje od strony, z której zostało zrobione zdjęcie. Jest to jakby oczywiste, bo z tyłu bardziej było narażone na działania złomiarzy, których, jak robiłem wczoraj zdjęcia wcale dużo nie było. Myślałem nad semaforami, a przynajmniej jednym na stację, bo jeszcze stoją 4-ro komorowce, ale jakoś nie jestem do tego przekonany. Jeszcze dwa lata temu, to bym robił wiele, by jakiś z nich zdobyć. Dziś po likwidacji kopalni mam jakiś niesmak do inicjatyw. Ofiarą tego padają m.in. zdobywania następnych gadżetów, ale do tego dokłada się też świadomość braku msc. na stacji, dla przyjmowania nowych. Kopalnia, miała być tym wentylem, gdzie większość stąd by tam wyjechała.
  Dziś też wkręciliśmy z 979 rozrusznik do auta, który przedwczoraj został wykręcony, a wczoraj zawiozłem go do regeneracji, to też do dziś udało im się go zrobić. Koszt regeneracji 190zł, trochę dużo, ale co zrobić jak nie ma ludzi na rynku pracy i wszyscy chcą wiyncyj zarabiać, to trza wiyncyj bulić. Tyle, że sami go wykręciliśmy i wkręciliśmy, bo za wykręcenie to liczą sobie stówkę. 
   Temp. na dworze zaczynają się robić już przyjemne. Ostatnie dwa dni to po 20C więc pomału zaczynam myśleć o remontach na st. mac. No i co oczywiste, mięśniaki chodzą już luźniej ubrane, to też wiyncyj widać.
   Tyle, bo miało to iść jeszcze przed rozrusznikiem, ale zaś nie wyszło, później składy na stacji i teraz się dopiero luz zrobił.
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz