niedziela, 21 lipca 2019

Niedziela #1569

  Nad ranem miałem sen. Gdzieś tam chodziłem do pracy rano i przyuważyłem pięknego mięśniaka. Takie połączenie 222 i 977. Budowa bardziej od 977, a wzrost od 222 i delikatna skóra. Raz, nie wiedzieć czemu widziałem go tylko w majtkach k/z-du pracy rano i od razu zwrócił na mnie swoją uwagę.
   Na drugi dzień wpierw była informacje, że mimo lata na placu jest zimno, było jakieś 4C, co skądś tam zarejestrowałem. Mijałem w drodze jakiegoś gościa po imprezce. Spał na ławeczce ubrany. Pomyślałem - mimo ubrania przy 4C będzie mu zimno. Polazłem dalej. Mijałem się z ludźmi idącymi do pracy i między nimi, już bliżej z-du pracy zauważyłem znowu jego. Tym razem ponownie był w majtkach i do tego zziębnięty. Zagadałem do niego i jak to w snach, okazało się, że blisko z-du pracy mam jakąś kawalerkę, właściwie jeden pokój wielofunkcyjny. Zaproponowałem mu, że poleziemy tam i się ogrzeje, i ubierze, bo, jak stwierdziłem, mamy podobne figury to się do moich łachów zmieści. Objąłem go przedramieniem za szyję i poszliśmy do pokoju. W nim stwierdziłem, że jest bardzo zziębnięty więc rozebrałem się z koszulki i przylgnąłem do niego. On trochę oburzony spytał się - co robię? Na co odpowiedziałem, że staram się go jak najszybciej ogrzać. Po tej odpowiedzi objąłem go jeszcze mocniej rękami z tyłu, a jego ręce również, po jakimś czasie, pojawiły się na moich plecach. Staliśmy tak chwilę, ale ponieważ mnie też objął z tyłu to pomyślałem, że posunę się dalej. Powiedziałem mu, że wygodniej będzie w łóżku i cieplej, bo nakryjemy się czymś i szybciej się nagrzeje. Staliśmy tak, że on był tyłem do łóżka, a gdy się zgodził, to naparłem na niego i on wyglebił na łóżko, a ja wylądowałem na nim. Znowu mu się zrobiło niezręcznie i taki dziwny wyraz twarzy miał - pytająco-zaskoczony. Przekręcił się wraz ze mną, tak że leżeliśmy teraz bokiem i zmieniła mu się twarz na w miarę normalną, a przynajmniej bez jakiegoś wyraźnego określenia. . Pomyślałem, nic na siłę, mamy czas, przynajmniej ja mam. Jak leżeliśmy na boku, to przykryłem nas średnio grubym kocem, który był na łóżku. Po tym przykryciu znowu przybliżyłem się do niego, on już taki chętny nie był. Przez chwilę leżeliśmy na boku, po czym, pod wpływem jego wyglądu, znowu nie wytrzymałem, obróciłem go i położyłem się na nim. Zaś mu się nie spodobało, bo coś tam stękał, to powiedziałem - dobrze, zamienimy się miejscami. Tak jak go trzymałem, tak przewróciłem się na plecy ciągnąc go za sobą, aż do tego momentu, jak on leżał na mnie. Spytałem się, czy teraz jest lepiej, ale nic nie odpowiedział. Znowu był z miną pytająco-zaskoczoną. Ręce miałem na jego plecach i zacząłem go delikatnie głaskać. Przez jakiś czas leżał bezwładnie nic nie robiąc, jedynie chyba odbierał mój dotyk. Po jakimś czasie jego ręce też zaczęły głaskać moje ręce, okolice barków, chyba z powodu odwzajemnienia tego co robiłem, a może coś zaczęło w nim iskrzyć. Wyraz twarzy mu się zmienił na obojętny.
   Nie wytrzymałem i znowu obróciłem się z nim tak, że leżałem na nim. Tym razem nie protestował już i nic nie powiedział, za to czułem jak organ zaczyna mu się wzbudzać. Pomyślałem - wreszcie, do cyca. Stopniowo moje pożądanie rosło, ale tym razem i on zaczął się bardziej angażować. Wreszcie zaczęliśmy się namiętnie całować, a oprócz tego całowałem go po twarzy, szyi. Jego delikatna,opalona skóra robiła na mnie takie wrażenie i w ogóle on, jak tęcza od szeregowego.
   Zaczęliśmy się co raz bardziej ciepać w łóżku. Raz ja byłem na nim, raz on na mnie. Ten cudowny sen przerwał się, bowiem wzbudziły się, być może z powodu snu, potrzeby fizjologiczne. Szybko je załatwiłem wpakowałem się do łóżka i jeszcze przez ileś minut miałem taki pół sen z nim i pół jawę. W końcu rozbudziłem się i opróżniłem zbiorniki z udziałem 973. Ten to ma też przejebany wygląd.

   Wstałem po 09:00. Rozruch poranny i w trakcie niego dzwoni 172, że przylezie. Ponieważ o 10:00 było już 26C to widziałem z bloku jak lezie w samych krótkich spodenkach. Oczywiście jego wygląd spowodował, że znowu dostałem po gałach tą tęczą szeregowego. Mimo iż niedawno zbiorniki się opróżniły, to na jego widok, pała dostała krwi i ponownie się naprężyła. Do tego on jeszcze po jakiejś imprezce, czymś tam był oblany, ślady tej cieczy były na twarzy klacie (niby kot w domu wylał na niego wodę i to wyschło). Taki widok jeszcze bardziej spowodował podniecenie.
   Poszło by szybko, ale przeciągałem, bowiem rozpierdalało mózg z powodu jego wyglądu. Jak chwyciłem go za barki, jak już miał przywiązane ręce, to też prawie omdlenie. Ściskałem je mocno, czując mięśnie, zdrowe, wyrobione od pracy fizycznej, bez tłuszczu na wierzchu, no wyjebioza. Ta klata, ten brzuch z przebijającymi się nań żyłami...
   Śię długo nie mogłem powstrzymywać, bym tak mógł siedzieć na nim z godzinę.
   Ponieważ zamknęli mu laskę, bowiem miała chodzić na prace społeczne po czymś tam, a nie chodziła i przy rutynowej kontroli w Katosach okazało się, że jest poszukiwana, to 172 stwierdził, że chyba częściej będzie spał u mnie. To odnośnie moich pytań jak daje sobie radę bez niej, bo laski dla wioskowych mięśniaków to takie kagańce i łańcuch. Z nimi to oni się ograniczają i są trochę porządniejsi. Bez nich, to jak się zerwą ze smyczy, to aż strach....
   Podobnie może mieć teraz 979, bowiem między nim a jego niby laską nie jest dobrze. Chyba, co zaproponowałem im kiedyś już, nastąpi przerwa. Owszem jeżdżą razem jeszcze na imprezki, jak np. w piątek pojechali do Rzeszowa na imprę (tak, Rzeszów jakieś 300 km stąd), a wczoraj na kolejną, na której byłem z nimi, więc wyjazdy na impry ich jeszcze trzymają, choć w pewnym stopniu przyczyniają się też do rozkładu. On ma problem alko, ona go w tym nie wspiera. To ja wczoraj musiałem pilnować by tyle mu nie polewali, a po kolejnej spinie (jej z nim) w aucie zastanawiałem się, czy to moja rola by go pilnować czy jej? Wpierw mu pozwala, a później go takiego nie chce. Dopiero przy pewnym poziomie spożycia u niego, ona się włącza. Ale to jest już trochę późno. Zresztą on mi już kilka razy mówił, że chciałby ograniczyć, ale ona go w tym w ogóle nie wspiera. Mało tego działa jakby przeciw, bo sama ciągnie go, czy nakłania do spożywania piwa wraz z nią, czy na jakiś imprezkach.
   Nie wiem jak to się dalej rozwinie, ale nie jest dobrze.

   W czasie bardzo opóźnionego śniadania, właściwie to już wczesnym obiedzie przylazł 826. I jak tu normalnie funkcjonować wśród tylu przejebanych mięśniaków. Oczywiście zrobiłem mu mały masaż pleców, bo mimo porannego snu, przewinięcia się przez stację 172, to bym i chętnie się zajął 826. Z branży sportowej też mile widziani, bo podobnie jak po budowlance i Ci mają zdrowe, uformowane mięśnie, jak najbardziej przyjemne w dotyku.
   Dobra, tyle, bo inne zajęcia czekają, a może jeszcze jakiś mały masażyk 826 zrobię...
   Tymczas.

4 komentarze:

  1. Że też nie wpadłeś na to, żeby zostać masażystą sportowym. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwróciłeś uwagę na ciekawą rzecz. Bo, o ile mięśniaki już od podstawówki mnie interesowały, to ich zawodowy masaż nigdy nie przyszedł mi do gowy. A może to byłby kolejny zawód, w którym mógłbym się zrealizować, a i one były by zadowolone. Tylko jakby to wyszło, czy nadal chciały by się masować?

      Usuń
  2. Mógłbyś to robić oficjalnie, jako firma. Ze specjalną zniżką dla stałych klientów i ekstra rabatem dla wioskowych skurwieli. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, to, niestety, jak przy kopalni. Już za późno, ale i tak nie narzekam. Swoje, mimo braku firmy i całych tych procedur, i tak się wymasowałem.
      Czasem nawet nadal.

      Usuń