wtorek, 24 lipca 2018

Wtorek #1397

  Co do szczurów to drobna poprawka, bowiem pozostało 8, a to znaczy że łącznie spłodziła 14. To się dopiero nazywa płodność.
   Wracając do 172 to wczoraj jakoś udało mu się dotrzeć do wrocka. Tak przypuszczam, choć wcześniej wywalili go w Mogilnie, następnie w Gnieźnie. W tym drugim fajna stacja na sygnalizacji kształtowej przynajmniej jeszcze parę lat temu tak było.  Ok. 17:00 był w Poznaniu.  Czy dotarł wieczorem do wrocka nie wiem, nie było kontaktu. Dziś zadzwonił ok. 11:10, że jest w Sędzisławiu. Pomyślałem, to nie jest na pewno na trasie Po-ń - Wr-w i skądś to znam. Po chwil się kapłem, ale nie byłem pewien czy on aby dobrze mówi. Dopiero bytność w Trzcińsku potwierdziła, że pojechał w drugą stronę. Ale mnie się też dawno temu zdarzyło zgubić w PL. Mając naście lat (te końcowe) jechałem nad morze. Pociąg, dawniej takie często jeździły, był dzielony w Aleksandrowie Kujawskim i ostatnie wagony szły do Ciechocinka. Nad ranem zbudził mnie konduktor, że koniec jazdy. Obudziłem się, wylazłem z wagonu na dworzec i patrzę Ciechocinek. Pomyślałem:
- gdzie to qrwa jest?
Tablica odjazdów nic nie mówiła, najczęstszym połączeniem było do Aleksadnrowa Kujawskiego, a dalsze trasy, jak Ka-ce, Wr-w i inne nie dawały odniesienia. Choć wtedy główne m-ta w PL znałem z geografii, to tego Ciechocinka, oprócz jakiejś wzmiance na geo., że to sanatorium to nie. Stojąc przed tablicą odjazdów, myślałem nad przydatnością geografii. Z Aleksandrowa K. już na Toruń, a dalej pojechałem nad morze, gdzie dotarłem z pół dniowym poślizgiem.
  Po tym doświadczeniu do dziś pamiętam to zagubienie w terenie, kiedy totalnie nie wiedziałem, w którą stronę się udać, nadto bardziej dokładnie, bo wiedziałem, że w PL północnej, gdzie jestem.
  Nie dziwię się takiemu 172, który na mapie PL nie umieściłby głównych miast w PL, nie mówiąc już o tych mniejszych jak Wałbrzych, Kalisz, Ostrów Wlk., Tarnów, Gorzów Wlk. itd. Dlatego też jazda w zupełnie przeciwnym kierunku jak należało by, nie jest dla niego oddalaniem się, bo nie zna położenia Wałbrzych, przez który przejechał i Jeleniej Góry, do której dojechał. Marne szanse, by dziś dotarł do wioski, bardziej stawiam na jutro, bowiem trasa w wrocka na kato jest okrojona z poc. (konkurencja autobusów) i kursują rzadko, to też jak go wyciepną z jednego, to za nim nadejdzie drugi...
  Będzie miał co opowiadać, dwa dni jazdy z nad morza do wioski przez Jelenią G.
  Byłem wczoraj u 972 i przy okazji widziałem pierwszego skurwiela z laską. Laska z twarzy ładna, ale niższa od niego i szeroka, choć młoda w biodrach z dużą dupą. Jak będzie wyglądała za kilka lat? Może stracić na atrakcyjności, a gorzej jak pierwszy w tym okresie orgii, spłodzi produkt uboczny seksu. Naprawdę gusty tych mięśniaków mnie zadziwiają. On jest przejebanie ładny, a ona..., hmm, tylko twarz, no ale ja z nią żyć nie będę.
  Tyle, bo strasznie późno, a dziś rozruch idzie jak krew z nosa. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz