piątek, 7 marca 2025

Piątek #2120

   Dziś net łączy ludzi niebywale sprawnie. W czasie rzeczywistym można gadać przez komunikatory jak np. DSC z człekiem w Anglii i idzie to nadzwyczaj płynnie. Otóż ostatnio właśnie gadałem z kolegą z wyspy i on się mnie pyta, co sądzę o tym co dzieje się w polityce międzynarodowej teraz. 
  No i tu mnie zaskoczył. Jednak wytłumaczyłem mu czemu. Przekazałem mu, że teraz jesteśmy profilowani przez algorytmy, które sprawdzają co czytamy. Ponieważ art. politycznych w ogóle nie czytam przeto AI podciepuje mi art. komunikacyjne i faktycznie głownie te czytam. Jestem wiync pozbawiony politycznych spraw i nie bym je sam celowo wyciął, natomiast zrobiły to za mnie algorytmy. I teraz dochodzimy do ciekawych konstatacji. Ile mamy dziś wolności. Przeca skoro to co czytam jest filtrowane, tzn. że nie mam jakby wolności wyboru, bo mam już treści przefiltrowane. Dochodzi do nawet absurdalnych zdarzeń kiedy 172 na kom. pokazuje mi aukcję na alledrogo, przepisuję to co on mi pokazuje, a u mnie na liście przedmiotów tego ni ma. Co nie, że ciekawe. I tak by można wymieniać i wymieniać. Czy zatem mamy jeszcze wolność wyboru, czy jesteśmy szufladkowani i z tej szufladki jest trudno się wydobyć. 
   Czytam książkę, a właściwie pamiętnik tego 16-latka z dawnych czasów. Kiedyś jak miałem tyle lat też robiłem zapiski co dzieje się w bieżącym życiu. Niestety mój pierwszy partner, ponieważ był tam opisywany, a powiedziałem mu gdzie przechowuję zeszyty spalił to kiedyś bez moje wiedzy. Ale do czego zmierzam. Otóż kiedyś było to na papierze. Jeżeli się nie spaliło pozostawało na lata. Dziś mamy to w necie, ale blogowanie zanika, jak czytelnictwo. Młodzi dziś w ogóle nie piszę co robią, tylko jak już robią filmiki. Kiedyś te blogi mogą zniknąć. Przeca pierwsze wpisy, to przeniesione zostały z interii, która z bloków zrezygnowała. No i teraz co pozostało po tamtych pokoleniach, co pozostanie po naszym pokoleniu, co pozostanie po pokoleniu dziś młodych ludzi. Przeca mój blog, jak się kiedyś komuś nie spodoba to wduszą ENTER i po nim. Skasowany bydzie szybciej jakby się miał spalić, a przeca tyle info jest tu zawartych. 
   Porządki na st. mac. przybrały rozmiary dotąd nie spotykane. Dobieram się do szaf, w których, co ostatnio powiedziałem 979 nie było mnie od ponad 15 lat. Tak, dobrze czytacie. Są szafy, jest ich co raz mniej, do których nie zaglądałem przez taki okres. Otwarcie ich, jak ostatnio jedną otwarłem, to szok. 
   No i zaczynam padać na ryj. Intensywne, kompleksowe podejście, mnie wykańcza. Łapię się na tym, że głównie późnym popołudniem coś porobię, tracę energię. Siądę do kompa na chwilę, po czym regeneruje się i znowu zaczynam robić. Wieczorem jestem max padnięty, bo te prace to codziennie, ale efekty mnie samego zaskakują. Wolne nieplanowane się jednak w tym okresie b. przydało.

  Aaa, bo wgl nie pisałem, a minął przeca tłusty czwartek. My w tym dniu nie kupujemy, a przeważnie i tak nam ktoś podciepnie. W tym roku był to 172. Pewnie też dostał od kogoś 4 takie z różnymi polewami. Sam zeżarł 1, a reszta przypadła dla mnie. Ostatniego wchłonąłem w sob. Jeszcze się nadawał do wciągnięcia. 
   Z porządków się cieszę, bo 254 wejdzie na st. mac. i jestem ciekaw reakcji. Zdaje sobie sprawę, iż jej może nie być, bo przeca żyjemy odtwórczo, a młodzi uczą się przez naśladowanie innych, w tym rodziców, a wiemy, bo pisałem, że matka raczej nie chwali, to czemużby on miał tak robić. Mimo tego i tak zauważy zmiany. 
   Zdjęcia, ani screenów nie bydzie, bo w zasadzie ta notka też miała iść później, ale nawet wrocka do końca nie opisałem, a już weekend z 254 się zaczyna, wiync wypycham ze stacji, co nie nastąpi zbytnie spiętrzenie na torach bocznych. 
   Narka.

4 komentarze:

  1. Nie czytałem "Czarnych okien", ale inne, np. "Ślady białego księżyca" - tak (nawet mam nadal tę książkę). Problemy opisywane przez StK są chyba uniwersalne, a na pewno nada aktualne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu bym do "Czarnych okien" nie dotarł, gdyby nie zwiezienie tego od 824 [ciekawe, czy po mnie coś (w sensie z księgozbioru) zostanie przeczytane].
      Tej pozycji "Ślady..." nie znam w ogóle, zresztą czytelnictwo u mnie jest na marnym poziomie.
      Mam rozumieć, ze skrót (opisywane przez) StK - chodzi o Stanisława Kowalewskiego?
      Często u się piszę, że problemy ludzi zasadniczo się nie różnią wiele od tych z przed paru dekad, jednak otoczka jest inna. Kwestie wychowawcze nadal są takie same, bytowe podobnie.

      Usuń
  2. Tak, też czasem myślę o ulotność, nietrwałość tego, co po sobie zostawiają obecne pokolenia. Po tych starych to się spadkobiercy czasem muszą czasem natrudzić wynosząc do kontenera tony papieru. Do skasowania blogów i zdjęć z dysków wystarczy kilka kliknięć.
    Jak się spali tradycyjna biblioteka to ludzie chociaż to zauważa i część pewnie odczuje jakiś smutek. Na Onecie i innych polskich platformach blogowych blogowało tysiące osób i było tysiące bloków, często pewnie nawet całkiem wartościowych. Wszystko to się skończyło i przepadło w większości bez śladu i pomijając blogujących pewnie nikogo to nie obeszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi spiskowymi teoriami to tak średnio u mnie, jednak niekiedy przychodzą mi do gowy, różne pomysły, dziwne, a co ciekawe czasami sporadycznie potwierdzane w przestrzeni medialnej. Czy to w jakimś filmie, czy w jakimś podcaście. Po takich zbiegach informacji, dochodzę do wniosku, że jeszcze ze mną jest wszystko ok, skoro ktoś jeszcze (czasami jakiś naukowiec) potwierdzi moje teorie rozgłaszane zarówno tu w blogu, jak i znajomym.
      Jedną z nich jest to, że celowo młodzieżą się dziś tak steruje, żeby nie tworzyli historii, wszak ludźmi bez niej także lepiej się steruje.
      Ciekawy eksperyment zrobiła f-ma (jak dobrze pamiętam) Fruit of the Loom. Otóż zmieniła pewnego razu logo, a stare z przestrzeni medialnej starannie usunęła. Rzecz dot. czy ludzie będą pamiętać stare i jak bardzo będą się upierać, że takie kiedyś było. W zasadzie to przeszło by na korzyść firmy, gdyby nie jedna kobieta, która miała starą koszulkę. Gdy na stronach pojawiały się wpisy, że kiedyś było inne logo, f-ma prostowała, że Wam się zdawało, bo nie było. I zdecydowana większość by to łyknęła, bo nie było dowodów na istnienie poprzedniego (czy starego loga), gdyby nie koszulka w archiwach szafy jednej kobiety, która zrobiła jej zdjęcie, że jednak takie było. No i jakby nie jedna osoba, to eksperyment z wkrętem by wyszedł pozytywnie, torując ścieżkę do następnych działań.

      Usuń