poniedziałek, 16 grudnia 2024

Poniedziałek #2095

    Nim notka z 254, to jeszcze wstawka. Tamta musi być dopracowana, bo dziś użycie jednego niewłaściwego wyrazu może mieć konsekwencje. Kiedyś się tym tak nie przejmowałem, dziś trochę mam inne zdanie. 
   Nadchodzą święta. Tak patrzę na to co się od lat dzieje i w zasadzie ciągle to samo. Tzn. media starają się jak mogą budować atmosferę świąteczną. Grają od lat te same nagrania, reklamy świąteczne, filmy świąteczne, cała ta nagonka byśmy na końcu byli wydojeni z kasy? Od lat wiadomo, że grudzień to m-c największych wydatków handlowych. Nakręca się tą spiralę manipulując tłuszczą. To podobnie jak zmanipulowano tłuszczę, że torby papierowe są bardziej eko od tych foliowych i ta tłuszcza tera goni z papierowymi, które notabene są droższe od tych foliowych. Czy tylko mnie się wydaje, że coś tu nie chalo, czy to dojenie tłuszczy to całkiem naturalne od wieków zjawisko. Ciekawe czemu nie zmanipulowano tłuszczy by jak dawniej, tak jak za tej złej komuny, tego złego systemu, ludzie chodzili do sklepów z siatkami wielorazowymi, wieloletnimi? Bo kto by ich wtedy doił....
   No wiync przy tych świętach patrząc na to z boku, wydaje mi się, że działa to podobnie jak te torby papierowe. Co się tej tłuszczy puści, to ona to łyka jak głodne pelikany. Na szczęście dziś można się skutecznie odciąć od tej nagonki, bo jednak internet i platformy medialne, powodują, iż nie ma próżni, tylko wybieram treści jakie chcę słuchać, oglądać. No raczej nie ma w nich świątecznych przekazów, bo po cóż w tym brać udział. Danie na kolacje, od lat to samo, jest już naszykowane. 
   Zdjęcia (screeny).
Pamiętacie go? Dawno nie było jego zdjęć, ale ostatnio nań natrafiłem.
  I coś mi się wydaje, że to poszło chyba nie w tą stronę, w którą powinno. 
  Oczywiście chodzi mi o tatuaże. Jest ich, przynajmniej jak dla mnie, za dużo. 
  A minęło ile? Rok, czy jakoś tak, a on już się praktycznie cały zatatuował, a widzę, to chyba nie koniec. 
  Dla mnie to już jest stan krytyczny, jak tatuaże wchodzą na twarz. Może jestem walnięty. 
  Miast się zniebieszczać lepiej jakby zajął się budowaniem tkanki mięśniowej, bo trochę to marnie, jak na jego wiek, wygląda. 
  No i jakby go ktoś chciał to -> chaturbate.com/oliverrgroove/
  Narka.

2 komentarze:

  1. Ja cały czas chodzę na zakupy ze szmacianą siatką.

    W kwestii tego młodego - tatuaży nie tyle jest za dużo, co nie tworzą jakiejś spójnej całości i są zwyczajnie - jak dla mnie - nieciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nie tyle szmacianą, to taką z tworzywa sztucznego z takich płaskich nitek (nwm, jak to nazwać), taką żulerską. Ona ratuje, bo wysysacze kasy widząc mnie z jedną taką, to nie zaczepiają. To taka przepustka do chodzenia, bez zaczepiania.

      Usuń