poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Poniedziałek #1812

    Ach, mnie to ciągle coś wypada. Tym razem, co pisałem wcześniej, 979 pozyskał kota. Jak to mały kot 2-miesięczny trzeba się nim zajmować, jak małym dzieckiem prawie non-stop, to też dawaliśmy z siebie ile mogliśmy, by kotu na st. mac. było jak najlepiej. Z tego powodu w sobotę musieliśmy wcześniej zjechać na st. mac. i zostawić 824 u się. Oczywiście wyrwał się na zakupoholizm, ale, po info od 979 było to już przesądzone. Przyniósł np. 1 kg. w dwu częściach, pewnie kupowany w dwu sklepach, a że nie pamięta co robi, to nie pamiętał, że kupił, boczku, do tego innych padlin powyżej pół kg. 
    Mały kot angażuje, bo trzeba mieć ciągle włączony związek przyczynowo-skutkowy, co zrobi i co uprzątnąć na jego drodze, by np. drugi raz sobie czegoś nie zrobił, coś co szturchnie go nie uszkodziło, coś mu nie spadło.. St. mac. po szczurach nie była przygotowana na zwierza, ale tu niespodziewanie zostałem na weekend ubrany w niego. Nie bym miał pretensje do 979, bo zwierzęta lubimy, one nas, więc trochę inaczej spędzony weekend. 
   Jako że kot mały, to w nocy dwa razy karmienia. Ok. 02:00 pierwsze, bo zaczął mi ssać palce i ok. 04:30 drugie, bo w moich włosach szukał cycka. 979 zostawił jakąś puszkę dla kotów poniżej roku życia i to też dawaliśmy w średnich porcjach, by się za bardzo nie obżerał. 
   Przez to nie nastąpił w pełni reset, może i dobrze. Też tradycyjnie na st. mac. w sobotę przylazł 303. Że byłem wcześniej, to i on zjechał wcześniej był ok. 15:20 i przebywał 6h. Specyficzna atmosfera na st. mac. zawsze powodowała, że mięśniaki się dobrze czuły, zresztą skoro zwierzęta się dobrze czują, to tym bardziej mięśniaki. 
    Zastanawiam się jak to się stało, że 979 uległ namowom byłej niby laski, by wziąć kota. Przecież to nie jest jednorazowa pomoc komuś w przenoszeniu mebli, w remoncie, w czymś innym. Zwierz będzie żył ponad dekadę, a 979 ma nieustabilizowany tryb życia i to dość mocno. Ten weekend zajmowałem się kotem, a już wiem, że 4-go września 979 jedzie nad morze i kto się będzie zajmował kotem? Dwie opcje. Niby laska i ja. Wydaje mi się, że jest to głęboko nieprzemyślane. Wszak taki mały kot potrzebuje dużych ilości czasu, bowiem został nagle odłączony od braci i sióstr oraz matki i tę lukę mu trzeba zastąpić. Ale jak ma to zrobić 979 skoro idzie dziennie do pracy 9h, później jakieś zakupy, coś tam jeszcze więc 11h, śpi więc kolejne 6h (mało śpi), to mamy 17h kiedy kot jest w zasadzie sam, a przynajmniej nikt się nim nie zajmuje. Jeszcze jakby byli inni domownicy, to się to jakoś podzieli. No ale to w sumie nie moje zmartwienie tylko kota, którego i tak nikt nie zrozumie. Przykładem tego może być wczorajsza wypowiedź 979, że koty lubią hałas. (serio!!) Usiłowałem łagodnie wytłumaczyć 979, że jednak - nie bo mają wrażliwy słuch, ale odpowiedział tylko - co Ty możesz wiedzieć o kotach...  No tak, zważywszy na to, że zawsze staram się stworzyć jak najbardziej naturalne warunki dla zwierzów na st. mac. obserwuję je, wyciągam wnioski, które dość szybko realizuję i wchodzę w interakcję ze zwierzami. Np. przy szczurach b. rzadko odkurzałem odkurzaczem, by nie drażnić ich uszu, ale co ja tam mogę wiedzieć... Również z powodu niewiedzy, zabroniłem im robić zdjęcia z lampą błyskową, pewnie dlatego, że lubią ostre światło. Zajmowanie się kotem pochłonęło prawie cały weekend tyle czasu mu poświęciłem i praktycznie nic nie zrobiłem na st. mac., ale co ja tam mogę wiedzieć. Echh, w dobie internetu takie średniowieczne gusła. 

    303 gra (Hooligans) trochę się przejadła, bo okazało się, że już nie ma ochoty grać w swoją dotychczas ulubioną grę, w którą wpakował ok. 250 zyla. To tak jest, jak gra nie wynika z jakiś upodobań, zainteresowań, a tylko jest takim zabijaczem czasu, tu zabijaniem na ekranie. 

    Z innych rzeczy to w tym tygodniu mamy jechać nach Wałbrzych z 824 i 825. Pierwotnie to miało być we wtorek, ale 825 nie dostał urlopu, bowiem jest jakby niezastąpiony w pracy. Jak jest coś na szybko do zrobienia, coś dużego, to wiadomo, że tylko on sobie poradzi i będzie to działać. 825 to już denerwuje, bo przecież inni też biorą kasę za wykonywanie pracy, niby tej samej co on, bo jest podział, ale jak coś dużego, to 825 przejmuje całą siatkę połączeń. Przez to, ponieważ za dwa tygodnie zamknięcia, to wrobili go w robotę nie podpisując urlopu, a miał mieć wolny cały tydz. od pn.(dziś).

   Sytuację z 252 opisze w następnej notce, ale sprawdziło się, bo przeczuwałem, że z tego wyjdzie coś więcej, dlatego nadałem mu  numer, w przeciwieństwie do Bartka. Tu zmysł podpowiadał, że to nie tak, że tylko mijanie i na tym się skończy. Z 252 od razu nawiązała sie jakaś nic porozumienia i wybitnie dobrze nam się rozmawia, chyba o tym pisałem. 
Zdjęcie, a właściwie obrazek z neta. 
 I tym optymistycznym akcentem kończę.
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz