czwartek, 26 sierpnia 2021

Czwartek #1813

      Dzieje się tyle, że aż nie wiem za co się zabrać. To zaczniemy od tyłu. Dzwonił 303. Ponieważ w domu jest jak jest, to szuka miejsc gdzie się będzie w miarę dobrze czuł. Mnie tam nie ma w tygodniu, to jest kłopot, więc pojechał się pogodzić z kolem z innego miasta. Ten, po ostatniej scenie z kasą, wypłacił mu ją wczoraj od razu. Jak to rynek pracownika szybko reguluje takie sprawy. Wypili po piwie i kolo leciał coś tam załatwić. Nie wiem czy ściemnia, czy nie, ale 303 się pozbył. Ten zadzwonił dziś, że może tu przyjedzie, bo w domu sytuacja napięta jak baranie jaja i nie wiadomo co z tego wyjdzie, a jak będzie wybuch, to chce tu przyjechać na kilka dni spać. Wstępnie zapowiedział się na sobotę na st. mac. Po za tym, to była u niego dziś kuratorka, bo nie odebrał papierów z podstawówki i by się zorientować co dzieje. Matka, bo tam niezmiennie głupota panuje, pogrążała przy kuratorce 303, a głupia nie wie, że robi mu kartotekę. Powiedziała m.in., że on ich napierdala i bije się z braćmi, w tym 304. Oczywiście wszystko mu daje, czego potrzebuje 303 i jaka to ona jest dobra, a on zły. 303 pewnie nie umiał się dobrze obronić, więc kartoteka urosła, jednak mówił, że ona i 972 znowu piją i że ogólnie jest kapa w domu. Faktem jest, że się wzajemnie, jak to mówił Król Julian - obrażają słownie i czasem napieprzają, ale przecież kuratorka nie musi o tym widzieć, ale kto ma to wiedzieć z nich.
   I tu jest problem, bo na sobotę chcę na flachę ściągnąć 252. Otóż, bo tego Wam nie pisałem okazało się, że rewelacyjnie nam się ze sobą gada. W ub. tyg. dwa razy spotkaliśmy się (jak to określiła 811 na randce) na piwie w terenie we wtorek i środę. Gadaliśmy do północy w oba dni. W oba były też ciepłe noce coś k/ 20 stopni. Przypłaciłem to oczywiście niewyspaniem, bowiem geriatryczny program dnia zaczyna sie niezmiennie ok. 07:00. Gadaliśmy ciągle, właściwie bez przerw. W drugi dzień poznałem jego brata 33 lata i laskę od niego 19 lat. 252 też miał laskę 19 lat. Okazało się po rozmowach, że 252 jest trochę jak 172, może dlatego tak dobrze nam się rozmawia. Przesiedział też w odosobnieniu kilka lat, trochę napierdalania w dzielni, więc całkiem swojskie klimaty jak dla mnie. On też jakoś dziwnie dobrze komunikuje się ze mną, co mnie momentami zastanawia, bo szybko to idzie. No i teraz co w tą sobotę zrobić? Myślę, że jak zwiozę 252, to jakoś 303, jeżeli wejdzie na st. mac. trza bydzie wyekspediować tym bardziej, ze za tydz. mam się opiekować kotem od 979, tak pisałem o tym w poprzedniej notce, więc z 252 niewiele zrobię jeżeli chodzi o jakieś prace na st. mac., a pod tym pretekstem go ściągam. On po rozstaniu z laską śpi na razie kątem u brata, który wynajmuje mieszkanie na poddaszu 3 min pieszo ode mnie. Fajnie. No i oczywiście wygląd robi swoje. 
   Oprócz tego wczoraj byliśmy na jednodniowym objeździe kolejowym z, jak pisałem wcześniej 824 i 825 oraz kolegą od 825, mnie też znanym. Opis w zasadzie już jest, ale muszę go jeszcze ubrać w zdjęcia, więc stoi na torze bocznym. 
   Zdjęcie.
EDYTOWANO
   303 w trochę dziwnej pozycji, ale jakże podniecającej. 
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz