niedziela, 8 sierpnia 2021

Niedziela #1806

  (Notka napisana na piątek, niestety nie udało mi się jej wypchnąć wcześniej. Od tego czasu są nowe info, opiszę w następnych.)
  
  My tak mamy, że jak coś nie idzie, to włączamy teorie, różne, ale wybieramy se te negatywne, a przynajmniej ja, bo jakby ulegam w części tym nagonkom medialnym. Tak było z 252. Miał robić dalej tą wylewkę, a nagle się z nim kontakt urwał. Jakimś zbiegiem okoliczności, cały czas uważam, że jakieś inne zbiegi okoliczności pchają mnie, czy dają możliwość kontaktu z mięśniakami, spotkałem go na ławeczce przy trasie, którą akurat jechałem z ogródka, a wcześniej byłem u 811, która kąpała dzieci, dzięki czemu, nie siedziałem u niej, choć stałem pod wjazdowym chyba z 3 min i w końcu zrezygnowałem, pewnie po to, by spotkać na swojej drodze 252. 
   Jechałem, a właściwie sunąłem koło tej ławeczki wolno, patrzę i znajoma twarz, ale wpierw nie skojarzyłem kto to, ale odruchowo, bo ładny machnąłem na powitanie, czyli podniosłem rękę. On odpowiedział, a jak przejechałem koło ławeczki podniósł się i zatrzymał mnie. Oprócz niego na ławeczce siedział inny kolo i jakaś laska. Okazało się, że zgubił telefon, podobnie jak mięśniak, który robił wylewkę na ogródku od 811 na weselu (na weselu stracił swoją komórkę). 
   Wymieniliśmy się ponownie nr-ami telefonów i tym razem ponownie zapisałem nr 252 do kalendarza czyli na papierze. Tego kalendarza, który sam sobie robię, co kiedyś tam pisałem. Okazało się, jak mówił, że chciał się skontaktowąc. Był nawet na ogródku, ale nas tam nie było, był przy kontenerze, przy którym go poznałem, ale widocznie nie było mnie przy oknie i go nie widziałem, więc jest zainteresowany. Słuchałem tego i se myślałem, prawie jak ja, jak polowałem na 972. Na kanwie tego postanowiłem go ściągnąć na st. mac. Negocjacje dziś odnośnie robót na st. mac. i ściągnięcia go na flachę. A co? Stare metody jak najbardziej aktualne, co ostatnio Wam pisałem na przykładzie 303. 
   Przy okazji 303. Był u siebie w mieszkaniu. Za dużo napisane u siebie. W mieszkaniu 972, czyli swojego starego, który ma odebrane prawa rodzicielskie do małych skurwieli. Jak tam był, to zrobiła się chaja, O co poszło nie wiem, ale napierdalanie odbyło się między 303, a 301 i 302 oraz 972 więc grubo poszło. 303 dostał na ryj, tamci niby też. Efektem 303 wypierdolił z mieszkania i pojechał do kola. Wczoraj też do niego jechał, bo gdzie się ma podziać. Alternatywą, jak powiedział był przyjazd na st. zwr., ale pewnie bliżej mu do kola, bo przecież on w zbliżonym wieku, jak do nas. 
    Niby spraszam go na sob. do się, ale nie wiem co z tego wyjdzie, bo równolegle chcę by był 252. Niby od przybytku gowa nie boli, ale to tak nie wychodzi w tej materii, co opisywałem wielokrotnie. Nadmiar mięśniaków na st. mac. powoduje niemożność zajęcia się konkretnym składem. Ileż to razy przerabialiśmy, dlatego tym razem pierwszeństwo dajemy 252. Jak wyjdzie się okaże. 
    Co do 303 to szkoda mi go, bo jakby znam go bliżej. To oczywiście jedno. Drugie, to że jest ładny i to powoduje dodatkowe emocje związane z jego wdrażaniem w życie dorosłe. No nie ukrywajmy, lubimy oglądać ładne rzeczy, przedmioty, obiekty, ładnych mięśniaków. Co pisałem przy okazji "pobrzydzania się" 303. 
   Straszenie w mediach publicznych i nie tylko, bo przecież prywatne też się muszą dostosować, jest na mega wyjebanym poziomie. Jak się nie zaszczepicie to zabije Was zaraza, jak ona Was nie zabije, to Was zamkniemy w kolejnym lockdownie, jak to Wam nie starcza to Was zaleje woda z deszczu. Jak nie ona, to rozpierdolą was pioruny z nieba lub grad, jak nie one, to słońce Was spali na wiór i zdechniecie, bo będzie 34 C, a jak nawet nie to, to porwie Was wiatr przy okazji burz, albo Marsjanie wylądują Wam na gowie. 
   Jeszcze czymś idzie straszyć? Tak wiem, wieloma innymi rzeczami, sprawami. Tylko na drugim biegunie cywilizacja trwa od wieków i to co wyżej wymienione jej nie zmiotło, to po co to straszenie? Ach no tak, zapomniałbym, bo wybawcami od tego wszelkiego zła są rządzący obecnie (wbiłem się w narracje?).
   Zdjecie. 
   6-cio komorowe semafory w Skierniewicach, jeszcze przed przebudową stacji. Jeden z nich stoi w peronie. Zdjęcie zrobione z dekadę temu. 
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz