Tydz. minął a wydarzeń pełno.
No to lecimy. 979 dostał awans w firmie, ale jak się temu bliżej przyjrzeć to taki awans który może mu otworzyć inne drzwi w informatyce. Pracował na magazynie, a teraz, z racji wykształcenia, został przeniesiony do obsługi strony www, fb i robienia zdjęć produktów i jeszcze innych komputerowych spraw.
Oczywiście ścierają się tu jak zwykle potrzeby dwu stron. Płacowej 979 i roszczeniowej szefostwa. Na razie zapoznaje się ze stanowiskiem, szkolenia, organizacja stanowiska pracy itp.
Jest jeszcze jeden aspekt new pracy. To praca biurowa, a ostatnio 979 miał (no jeszcze ma) piękne ręce wyćwiczone dźwiganiem towarów w magazynie. Do tego piękne plecy i w ogóle. Teraz może się to zmienić, a śmiem twierdzić, że na pewno to się zmieni, przeto powiedziałem już jemu byłej niby lasce, by zrobiła mu foty w np. koszulce na ramiączkach i by się śpieszyła, bo zmiany mogą się zbliżyć szybko.
Kiedyś w tyg. zresztą zdziwiłem się, bo na st. mac. jest ciepło, nawet jak na placu jest zimno. Przeważnie, bo przecież 979 z klubu morsów, jak przychodzi to rozbiera bluzę i siedzi w koszulce. Bodajże w środę ub. tyg. był jakoś po 20:00 i cały czas siedzi w bluzie. Tzn. rusza się, chodzi po stacji, ale cały czas w bluzie. Zastanawiałem się, czy mu termostat nie spierdolił, ale sprawa wyjaśniła się, jak wyglebiał. Wtedy po ściągnięciu spodni ściągnął bluzę, a pod nią szara koszulka na ramiączkach. Od razu wiedziałem ocb., ale by aż tak, że nie chciał mi się pokazać w niej... Przecież jak chodziliśmy na remonty do niego to rozbierał się do majtek i widziałem go całego, więc jakoś i on, i ja przeżyłem. Oczywiście jak opowiedziałem historię niby lasce, to padała ze śmiechu.
Również w ub. tyg. kupił okazyjnie, i to po stronie 979 była faktycznie okazja, forda focusa combi 1,8 silnik w benzywnie, 2004, w dobrym stanie od kierownika magazynu, z którym pracuje więc sprzęt jakby sprawdzony, za 4 tysie. Było na początku 4,5 ale udało mu się zbić. Jechałem tym parę razy i poważniejszych defektów nie ma. Lekko czuć pompę na kierownicy, a także nie zawsze schodzi na niskie obroty, a zatrzymuje się na 1100. Zbijam czasem wysokim biegiem, a czasem, jak mu się coś uwidzi, to sam schodzi.
No i jeszcze jedna historyjka, zapomniana z ub. tyg. W stonce ciepli cole stonkowe po przecenie 1,54zł za 2 ltr. Oczywiście kupiliśmy zgrzewkę, bo tyle trza było zabrać i niósł to ze sklepu 230, a że było ciepło, to miał koszulę taką a'la flanelowa z podwiniętym rękawem, tak że przedramię było całe widać. Po jakiś 200 m, a szedłem cały czas za nim, bo wąska ścieżka przez trawę i krzaki, mięśnie przedramienia mu się tak napięły, że myślałem, że nie dojdę, wpadnę na niego i mu pościskam to przedramię. Nic tylko robić fotę, tak tam wszystko było widoczne. No masakra dla mózgu. Wioskowe mięśniaki są jednak fajne. Nie te miastowe flaczki.
Ostatnio były zdjęcia z ZNTK Poznań, w czasie jednego z objazdu kolejowego po kraju. Jak pisałem, przeważnie jest gdzieś dziura, którą złomiarze wchodzą na teren, no i znalazła się dziura w płocie. W tej bramie jest, w dolnej lewej kratce wyrwana siatka. Tyle dla mnie wystarczyło.
Po pokonaniu dziury już byłem w środku. W zasadzie prawie jak na kopalni, jak wszedłem tam w sierpniu 2018. Narzędzia, materiały, przeróżne przedmioty.
Hale jakby kilka tyg. temu opuszczone, z pozostawionymi przedmiotami.
Jakieś drobne trofea stamtąd wziąłem, bowiem byłem w trasie, czyli tylko jeden plecak na sobie i, jak pamiętam, żadnych siatek. Później już na liście pojawiła się zawsze obowiązkowa siatka.
Oczywiście z racji ograniczonego czasu nie było jak dokładnie spenetrować terenu, a czas biegł nieubłaganie do kolejnego pociągu i trza było się zbierać.
Następne, ostatnie zdjęcia z ZNTK Poznań, w przyszłej notce.
Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz