piątek, 19 czerwca 2020

Piątek #1682

  Dwa dni temu stanął pod wjazdowym, ok. 08:00 172. Byłem chyba w najlepszej fazie snu, bo totalnie przydupiony odebrałem sygnał dźwiękowy z pod wjazdowego. Za pierwszym razem pomyślałem - może nie on i skład sobie odejdzie, ale jak kodem zadzwonił drugi raz, to już się ruszyłem. Wpuściłem go na stację, a on coś tam coś tam i czy byśmy nie zrobili.
   Ponieważ ostatnimi dniami mój popęd seksualny szaleje to odpowiedziałem, że tak. Najpierw się położył. Mój organ obudził się pierwszy i jak na nim legałem, to mógłbym mu przedziurawić brzuch. Natomiast mózg jeszcze nie zatrybił. Usiłowałem się wmontować w to co robię, ale nic. Mózg jakby chciał dalej spać, tylko że tym razem na mięśniaku. No nic, tak to raczej faktycznie bym zasnął, przeto zasugerowałem zmianę pozycji na plecy. On się przestawił i jakoś z wolna, choć on chyba prędzej odczuwał moje klapsy, jak mój mózg się budził, zaczął reagować na to co się dzieje. Kiedy do finału brakowało może z  20 sek. to znów jakiś skład stanął pod wjazdowym. Pierwsza myśl - to chyba Twoja laska. Zaczęliśmy się ubierać w panice. Oczywiście ja pierwszy się ubrałem, bo zawsze w razie W ubrania już naszykowane, a on swoje porozrzucał to ich szukał. Poszedłem wpuścić ją na stację, lekko, czy bardziej spocony, bo jednak wysiłek fizyczny dłuższy był i nie wiem czy tego nie zauważyła.
   Przylazła po klucze z piwnicy, bo coś tam chce z niej zabrać, a on ma je przy sobie. Tym razem on zamykał stację za nią i zamykając odwrócił się do mnie i taki rozochocony pyta się:
- kontynuujemy? (w zasadzie to prawie było jak stwierdzenie)
- (pomyślałem - "jasne!", bo mózg się już obudził) tak. (choć później się zastanawiałem, czy nie powinienem tego wypowiedzieć z takim entuzjazmem, z jakim chciałem. Co mnie pohamowało - chyba to, że po tej sytuacji myślałem, że on już nie będzie chciał, bo trochę go jednak wymęczyłem, bo wydawało mi się, że już może mieć dość.)
   I poszliśmy kontynuować. On do poprzedniej pozycji, trochę inaczej go ustawiłem i tym razem już niedługo go męczyłem nim doszło do finału, bowiem mózg już trybił normalnie, nadto była jakby zgoda od niego na dalsze męczenie. Jak dostawał klapsy na plecy, to po jakimś czasie, odczuwając już je, naprężał i tak u niego widoczne mięśnie. Mnie oczywiście na ten widok się robiło słabo i dobrze. Do tego jeszcze go ruszałem do przodu, do tyłu, przez co pracowały barki, plecy i te ruszajće się mięśnie - ach....Już po wszystkim widziałem, że był zmęczony, ale odniosłem wrażenie, że to takie pozytywne zmęczenie. Mięśniaki wioskowe zawsze mnie zaskakiwały, ale warto też pamiętać o ich potrzebach i co im się podoba.

   Wczoraj z 979 pojechaliśmy do ciucholandu, bo tani czwartek. Kupiłem dwie pary jeansów i dwie pary lepsiejszych krótkich spodenek, a 979 wyhaczył zajebistą kurtkę letnią przeciwdeszczową, aż mu zazdrościłem, też se kupił 2 pary jeansów, dwie koszule i jedne krótkie spodenki. Koszule z krótkim rękawem przymierzał między stojakami na koszule. Po prostu ściągnął swoją, rozbierając się do klaty, mnie oczywiście się robiło lekko słabo, nałożył nową i poszliśmy do lustra. Następnie powrót i znowu się przebierał między regałami i kolejna koszula i kolejny raz jego widok w klacie. Znowu w sklepie musiałem mu (nie mogłem się powstrzymać) powiedzieć, że zajebiście wygląda. Już mu to kilka razy mówiłem, że z jego wyglądem i moim mózgiem to nieźle bym zaszalał. Nie wiem czy to lekko obraźliwe nie było, ale chyba to zrozumiał. Skąd u niego tak głęboko zakorzeniony beznadziejny w/g niego wygląd? Chyba w dzieciństwie ktoś mu ciągle tłukł do gowy, że źle wygląda i tak mu zostało, choć jak go "przygarnąłem" lat temu naście, to właśnie dlatego, że zajebiście wyglądał. Już wtedy mdlałem na jego widok, a jak przechodził k/bloku w klacie, to jego widok pamiętam do dziś, choć to tyle lat temu. Widać na jego przykładzie jak mocno, to co dzieciom wpajamy do głów zostaje na całe życie, mimo nawet kontrargumentów do tego uzasadnionych.

Ok, zdjęcie.
EDYTOWANO

 To co prawda nie plecy 172, ale 826. Nie mniej 172 ma bardzo podobne. I jak przy takich mięśniach nie wymięknąć?
  Narka.

2 komentarze:

  1. A czy tak tak zabawiasz się ze 172 to on podczas tego co robicie wali sobie konia, czy jakos mu pomagasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On później wali sobie konia, w trakcie nie ma za bardzo jak, ze związanymi rękami.

      Usuń