piątek, 5 czerwca 2020

Piątek 1678

   Sen. Już drugi raz miałem sen z terenu stacji Gliwice. Stacja ta jest rozległa. Od GLA do GL23 jest ok. 4,5 km, więc tereny do generowania snów olbrzymie. Pierwszy sen miałem wczoraj, dość długi. Nawet chciałem go opisać, ale pod wjazdowym stanął 172 i poszło w pizdu.
   Działo się na jednej z grup torowych, ktoś tam szkolił jakiś dwu uczni, oczywiście umięśnionych, a ja  w tym miałem pomóc i mi ich przekazano. Gdzieś tam z nimi polazłem do jakiś małych budynków kolejowych, a takie były w tamtych czasach budowane jako wiele małych pomieszczeń i zakamarków. Stacja Gliwice jest zasadniczo stara,  Oprócz gapienia się na nich, a było lato, niewiele z nimi zrobiłem prócz tłumaczenia im zawiłości kolejowych.
  Dziś ponownie na dosypianiu, migawka ze stacji Gliwice. Między grupami torowymi, pod sem drogowskazowym stała potrójna jednostka EN57 obok właśnie jednego z takich starych budynków. Znalazłem się w drugiej jednostce, w kabinie maszynisty,a raczej przedsionku. Leżały tam różne graty i papiery i zauważyłem wydruk rozkazu szczególnego (dziś pisemnego) "O" z treściami innych rozkazów w tym "S". Długi wydruk, poplamiony olejem. Zajumałem go i cieszyłem jak dziecko ze znaleziska tak treściwego. Jak jednostka ruszała, to wyjrzałem przez okno, a tam sygnał "stój" (bo wygasiła pierwszym wagonem), na totalnie skorodowanym semaforze. Cały był koloru rdzawego. W tym momencie sen się urwał. Ten z wczoraj był dłuższy, ale niestety nie zapamiętałem całości.

   Remont u 979 stanął na dobre. Jeszcze jakimś ostatnim krzykiem ratunku odezwał się we wtorek, że już go wqrwia ten przestój i kiedy mogę iść do niego, bo jak nie, to on sam tam będzie robił. Wiedziałem, że to taki krzyk rozpaczy, że i tak się nic nie zmieni, ale jakby dla zatkania własnej świadomości czy potrzeby remontu. Odpowiedziałem, że nawet jutro, bo ja już stary jestem, to remont u mnie, czy tydz. w tą czy tydz. w tamtą, to nie ma takiego znaczenia. Jak powie, że jutro to pójdę i będziemy robić, choć wypowiadając to wiedziałem, że to ani jutro, ani pojutrze, ani ten weekend, ani po weekendzie. Nie wiem, czy on zadaje sobie sprawę, że jak co roku, w całym okresie letnim nie ma totalnie czasu. Nawet mu tego nie mówiłem, by go nie wqrwić jeszcze bardziej. Zawsze się śmiałem, że w czerwcu to u niego pierwsze wolne terminy są na wrzesień.
  Zamierzam za to u mnie ruszyć z pracami w przyszłym tyg. a może jeszcze jutro. Zobaczę jaki będę miał nastrój i czy zaskoczę. Dziś, później spotkanie z Tedem. Pogoda do tego idealna, więc odpalimy symka, tym bardziej, że kupiony new monitor, AOC G2590VXQ za 605 zł z dostawą do firmy, w której pracuje 979, bo tam kurierzy codziennie, a jakby mnie nie było, to później trza jechać 25 km, po odbiór. To monitor gamingowy, choć mało gram, ale odświeżanie 100MhZ jest dobre dla moich oczu. Oczywiście trza go było ściemnić do pracy, bo inaczej oprócz wypalenia się samej matrycy, wypaliło by mi oczy. Nie wiem jak ludzie mogę siedzieć przy takich rozświetlonych monitorach. Jak byliśmy w sob. u 373, to on w wieku 979, razem chodzili do klasy i już ma okulary z powodu ślepienia w monitor.
   Wygląda to tak, że większość, która śmieje się z tych moich ściemnionych monitorów popyla w okularach i dalej się śmieje nie zdając sobie sprawy z przyczyny. Ale co ja tam im będę tłumaczył. Ważne, że nie mam okularów z powodu monitorów i zawsze ustawiam je tak, by móc siedzieć przy nich długo, jak najmniej męcząc gały. Żeby choć trochę nakreślić jak to wygląda, to na nowym monitorze kontrast mam ustawiony na 2, jasność na 4 (przy skali do 100). Na starym, o podobnej matrycy kontrast na 24, jasność na 30. Musiałem podnieść, bo przy nowym wypadał dość blado. A do normalnej pracy monitor przyszedł z ustawieniami 50/50 to na grupie A się aż jasno zrobiło. Wczoraj pytałem się 979, czy w pracy, bo teraz ślepi w monitor ma dobre warunki, dobrze ustawiony monitor itp. to powiedział, że dobrze, ale jeszcze go będę męczył, bo wiem, że biura to mają wyjebane na to co pracownicy będę mieli z gałami za x lat.
  
   No i jeszcze jedno. Przedwczoraj 172 był z tyłu stonki. Wyciepują tam warzywa i owoce, bo te lepsiejsze to jadą do innego śmietnika. Dzięki kursowi do stony i z powrotem mamy na stacji tonę rzodkiewek, tonę pietruszki, tonę buraków, do tego pomidory, świeża cebula, pół kapusty. A on sobie u siebie też zostawił. Część z tego i tak wtórnie wyląduje w hasioku, ale co zrobić...
   W filmie spisek żarówkowy jest fajne zdanie - przyszłe pokolenia nie wybaczą nam marnotrawstwa energii i surowców. I to się dzieje. Dziennie w stonie, bo chodzimy wieczorami, wyjeżdża koszyk warty 500zł towaru. Kiedyś nawet to konsultowałem z 979, patrząc na to co tam jest wciepnięte i ile kosztuje, x 22 dni robocze, już sobotę im odpuszczę, czyli miesięcznie tylko z jednej stony wyciepują żarcia na 11 tysi., x 2200 stonek wychodzi 24 200 000zł. Ok, suma poraża, odejmijmy połowę, niech będzie że wyciepują na 12 mln złoty, ale pozostaje miesięcznie. Nosz qrwa, czy tylko mnie się wydaje coś nie tak. Muszę Wam kiedyś zrobić zdjęcie załadowanego koszyka przeterminowanymi rzeczami, bo pewnie teraz nikt nie wierzy.
   Wczoraj jak mi strzeliło w jedynce górnej prawej, to myślałem, że pękła i jest obłamana. Od razu rozwarcie ryja, wyplucie zawartości i do najbliższego lusterka. Okazało się że jedynka cała, ale tak strzeliło, że do dziś mam wrażenie, ze przesunęła się do przodu. Nie przesiekałem tego kawałka chleba, bo akurat gryzłem chleb, kiedy nastąpił strzał, więc nie wiem na co natrafiła. Do wieczora mnie bolała i były trudności z gryzieniem, dziś na śniadaniu, pierwszy gryz i też sobie przypomniałem. To by dopiero było, jakby się coś stało. Z powodu zarazy jeszcze służba zdrowia funkcjonuje ułomnie.
    Dziś w ramach pewnej zagadki zdjęcie pragotronu podającego trasę pociągu. Ktoś coś zauważy?
  Narka.

4 komentarze:

  1. Pociąg "Ślązak" na stacji w Gliwicach - z Zielonej Góry do Przemyśla, przez Wrocław (tylko że został trochę z tyłu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Błąd pragotronu, bo przez Wrocław już przejechał.

      Usuń
    2. O jaaa... chyba nigdy nie zapamiętam, że ten wyświetlacz to się PRAGOTRON nazywa...

      Usuń
    3. To z czeska, bo to Czeskie produkty, jeszcze mieli zegary kolejowe, które w całej PL były na nastawniach i pomieszczeniach biurowych.

      Usuń