sobota, 14 marca 2020

Sobota #1657

  Wirus w PL. Tyle się dzieje, a tu nic nie piszemy. To zaczniemy od humorystycznego tekstu, którego w necie pełno, ale jeden mi się spodobał:
- te zapasy, które zrobiliśmy, to można już jeść, czy na coś czekamy?
  Znajoma w stonce powiedziała mi i 979, że takiej premii to jeszcze nie mieli, bo mają premie od obrotu, a to co się teraz dzieje to przewyższa święta bożonarodzeniowe. Wczoraj akurat myła lodówki, bo całe mięso wykupili i było wietrzenie lodówek.
  Widać, że jednak są branże, które na wirusie zarobią, jak spożywka no i oczywiście państwo dostanie zastrzyk kasy, ale chwilowy, bo już staje garmażerka, czyli restauracje, lokale, puby itp., więc strumień kasy się zmniejszy. Co zrobią w takim Krakowie, kiedy zamkną cały rynek, bo wszystkie lokale nieczynne i jak m-to domknie budżet?
  My też się zatowarowaliśmy, ale na szczęście wcześniej, bowiem po komunie mamy taki zmysł gromadzenie, bo a nuż za chwile nie będzie. I tak zgromadziliśmy pancerniki, mydło w płynie i inne potrzebne art. do bieżącego życia.
  Na spotkaniach mówi się głównie o wirusie, a zamykanie galerii handlowych spowodowało jeszcze większy impuls do robienia zakupów u tych, którzy jeszcze powstrzymywali zakupowe szaleństwo na wodzy.
   Bredzenie rządu też nie pociesza, skoro słyszę w radiu wypowiedź jakiegoś ministra, który mówi:
- nie planujemy zamykania sklepow spożywczych dużych, po czym w tym samym dniu wieczorem ogłaszają zamkniecie galerii. Przecież następne będą sklepy wielkopowierzchniowe.
   Na prawdę powinna być jakaś forma pozbywania się takich ludzi, ale nie w pseudo wyborach, tylko tak na żywca. Bredzisz - to cię żegnamy, na trwałe. Narka.
  A tak to oni bredzą i tyle. No bo po co on mówi, że nie mają planów. Lepiej jakby powiedział, że nie wie, czy będą zamykać. A co jak liczba chorych wzrośnie do 1,500 tys., to nadal nie będą mieli planów. Sęk w tym, że je mają, tylko o nich nie mówią, a tak jest od dawna. Jakby ktoś myślał, że polityka jest taka transparentna, czysta i w ogóle, to wystarczy się zastanowić po co w takim razie w krajach działają tajne służby, skoro wszystko jest takie czyste, jak nam się wmawia.
  Głupi rząd, głupia znaczna cześć społeczeństwa.
  W pn. chcę jechać do 824. Może jeszcze miast nie zamkną, to pojadę, bo nie wiadomo.
  Zastanawia mnie jednak jedna rzecz. Przemieszczanie się lub przenoszenie wirusa. Otóż w mediach podano, że w wawce jest chory nauczyciel, który był z wycieczką w Hiszpanii. Autokarem jedzie się tam z Wawki ok. 28h. To zamknięte miejsce, a nauczyciel nie wiedział, że jest zarażony to też w czasie wycieczki normalnie kontaktował się z uczniami i innymi nauczycielami, kierowcami. Jak to się stało, skoro wirus się tak (niby) mocno przemieszcza, że na (zakładam) 45 osób, które przed dobę przebywały z nim w autokarze nikt tego jeszcze nie chycił? Tylko mnie to wydaje się dziwne? Z drugiej strony mamy się trzymać od siebie o metr czy więcej, a tu w zamkniętym autobusie nikt się od niego nie zaraził, mimo tak długiej ekspozycji na wirusa. Czyli jest jakaś naturalna odporność na niego, a panika, którą się sieje ma jakiś wyższy cel? W Anglii, chyba, że się na interii pomylili, ale pierwszy przypadek był w styczniu. No i? Co przez 2 m-ce się stało? Nic. Nagle ukazał się on w Chinach. A co z Anglią?
"Pierwsze dwa zakażenia w Wielkiej Brytanii wykryto 31 stycznia, natomiast pierwszy zgon miał miejsce 5 marca"
Mało tego:
-" (13.03.2020, 16:44) Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w Wielkiej Brytanii zwiększyła się w ciągu ostatnich 24 godzin z 590 do 798".
  No ok, ale to co, od stycznie się nie infekowali i nagle, w marcu, taki przyrost. Tj. 42 dni na rozwiezienie tego po kraju. To ten jeden jeździł po kraju i infekował? Na prawdę jak się przyjrzeć rozprzestrzenianiu tego wirusa, to jest to jakieś dziwne. Ja rozumiem, że w tym czasie wracali z zagranicy samolotami, autokarami, ale jak widać na przykładzie PL autokaru z Hiszpanii, to tak nie działa.
  Dobra, dość spekulacji, bo takie zawsze będą, mnie jednak najbardziej dziwi przenoszenie się tego i zarażanie. Może kiedyś to ktoś wytłumaczy, że pełen autobus ludzi, zamknięty przez dobę, nie zaraził się, a w sklepie w ciągu kilku sekund mam się już zarazić od kolesia stojącego 0,5m ode mnie.
   Oprócz zajmowania się i słuchania, czasem czytania o wirusie, remont u 979 oraz symek, choć mnie zaczyna już trochę denerwować, bo układnie RJ jest tam ewidentnie spierdolone.
  Tyle, bo zara będzie z powrotem, bo pojechał po materiały budowlane, 979 i 230.
 Dawna grupa odstawcza dla składów PR, w Gliwicach. Tor, na którym jest jednostka prowadzi do Zabrza, tor po lewej do Maciejowa Północnego i dalej na Zabrze Biskupice, a z płytami betonowymi tory odstawcze dla zespołów EN57.
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz